"Jak walczyłem z komuną"

Autor: Maryjusz70
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

-„Nie ma, nie ma wody na pustyni, a wielbłądy nie chcą dalej iść
Czołgać się już dłużej nie mam siły, o, jak bardzo, bardzo chce się pić...” - dochodziły z głośnika radia znajome słowa śpiewane przez Beatę Kozidrak. Wszystko szło zgodnie z planem.

Poddenerwowany z obawą sprawdzałem co chwila, czy kasetowa taśma obraca się w kieszeni urządzenia. Ponownie sprawdziłem też, czy wychodzące na sąsiedni blok okno balkonowe jest szczelnie zamknięte. Zdarzyło się bowiem w ubiegłym tygodniu, że nagranie brutalnie zakłócone zostało przez moją ośmioletnią siostrę słowami piosenki Urszuli Sipińskiej. To znaczy nie słowami Sipińskiej, ale Patrycji Kóroń, dla której pani ta była muzycznym idolem. Wystarczył sznur skakanki udający sceniczny kabel, rękojeść tejże zabawki udająca mikrofon i kilka młodszych koleżanek siedzących na stopniach wejściowych do klatki schodowej, udających festiwalową publiczność. Gdy przez otwarte okno dobiegł dziecięcy głosik niedoszłej piosenkarki, dobitnie dopominający się wyjazdu na wieś, aby rwać tam z drzewa czerwone wiśnie – było po moim nagraniu.

Mały paradoks. Siostrzyczka w odróżnieniu od brata, nigdy nie lubiła wsi, gdzie gryzły ciągle jakieś owady, goniły ją koguty, a kury zawsze się na nią krzywo patrzyły. Natomiast piosenkę Sipińskiej uwielbiała, dając często pod blokiem wyraz swoim wczesnym muzycznym fascynacjom.

Tym razem okno zamknięte. Wszystko wyglądało na to, że nic nie zakłóca prawidłowego przebiegu nagrania.

- „La, la, la, la, la …..” - gdy zabrzmiał energiczny, podbijany charakterystycznym gitarowym brzmieniem refren piosenki, coś wzbudziło mój niepokój. Usłyszałem ledwo słyszalny dźwięk otwieranych w korytarzu drzwi i kilka stłumionych charakterystycznych stęknięć. Tato wrócił do domu po dwunastogodzinnej dniówce w pogotowiu ratunkowym.

-„Pustynia wciąga nas od głowy do pięt, Wypala oczy, suszy ciało i krew i tylko trach, trach, trach zgrzyta w zębach piach ...” - niestrudzenie śpiewał „Bajm”, a ja powoli przeczuwałem nadchodzącą katastrofę fonograficzną.

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
Maryjusz70
Użytkownik - Maryjusz70

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2024-03-24 18:54:09