Jak zostałem człowiekiem mafii

Autor: andreas
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

-Boże, Stefek, co ty mówisz?-

-Takie jest życie. Czy ty wiesz, ilu czeka na te zamienne części? Nie wnikam już w szczegóły, czy na przykład, ci wierzący, modlą się o jakiś wypadek na drodze, by to upragnione czyjeś serce biło już w ich piersiach lub nerka filtrowała ich krew?-

-To straszne-

-Zgadzam się z tobą; ale dla tych chorych,  oczekujących na śmierć, czyjaś śmierć znaczy życie, ich przedłużone życie. I za to, gotowi są zapłacić każdą cenę. I ty z tej ceny, też możesz coś mieć. Tylko musisz przystać do naszej organizacji.-

-Przecież to mafia!-

-Zaraz tam mafia. Zrozum, że zaraz po wypadku, gdy z gościa, jak sam się wyraziłeś, zostaje kotlet siekany, powodzenie całego przedsięwzięcia zależy od szybkości działania. Im szybciej dany zamiennik znajdzie się w klinice transplantologii, tym lepiej.-

-No dobrze, przypuśćmy, że się zgadzam. Ale jaka byłaby moja rola w tym całym interesie?-

-O, widzę, że jesteś rozsądny. Czekałem na to pytanie. Słuchaj, po pierwsze musisz sobie uświadomić, że zaczynasz jako zwykły szeregowy, choć i szeregowcy mogą nosić generalską buławę w plecaku, nieprawdaż? Ale teraz poważnie. Przemawia za tobą fakt, że lubisz motory i znasz się na nich. Sprawa jest bardzo prosta. Gdyby użyć nomenklatury szpiegowskiej, powiedziałbym, że musisz wniknąć w ich struktury, a chodzi po prostu o to, żebyś dostał się do towarzystwa motocyklistów, do takiej paczki, która często wyrusza na jakieś rajdy, spotyka się i jeździ, dużo jeździ.-

-Stefek, to o czym mówisz, bardzo mi odpowiada, ale ja nie mam motocykla.-

-To jest drobiazg czyli mały pikuś. Spójrz, ten plik banknotów

 to nasza inwestycja w ciebie. Jutro lub w najbliższym czasie kupisz coś przyjemnego dla oka, co zostawia jeden ślad, kapujesz?-

-Co nie mam rozumieć, ale kiedy ja oddam te pieniądze?-

-Po pierwszym wypadku, o którym powiadomisz mnie, oczywiście jak najszybciej. Wpisz sobie mój numer.-

-Już. I ty, Stefek, jesteś pewny, że w mojej grupie zdarzy się wypadek?-

-Tak się pytasz, jakbyś nie chodził do szkoły. Zwykły rachunek prawdopodobieństwa.Człowieku, ja w tym biznesie jestem już kilka lat i uwierz, że nie zamieniłbym się na inny. Fakt, zimą jest przestój, ale za te pieniądze, które zarabiam latem, fruwam sobie po całym świecie. Wiadomo, od kwietnia trzeba już trzymać rękę na pulsie, szczególnie gdy wiosna jest ciepła.-

-No dobrze, ale jak ty widzisz mój, że tak powiem, rozwój kariery?-

-Najpierw niestety, musisz trochę popracować i zarobić co nieco, a potem zacząć  ,tak jak ja, organizować własną siatkę; ale spokojnie, nie gorączkuj się, wszystko we właściwym czasie. Najważniejsze, że się zdecydowałeś. Witaj w naszych szeregach.

   

 

      Andrzej Kędzierski, Częstochowa, 12.07.2013.

 

 

 

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
andreas
Użytkownik - andreas

O sobie samym: Mgr wf, były reprezentant kraju w lekkiej atletyce,piszę dopiero 2 lata, bogactwem swojego życia mógłbym obdzielić sporą liczbę osób, może zacznę pisać krótką prozę.
Ostatnio widziany: 2016-08-26 20:54:34