Juanita i Jose

Autor: elawalczak
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

– Nieźle. Nieźle pani idzie, jak na statystkę – zwróciła się do niej Salma Hayek. Napijmy się razem normalnej herbaty.

Była w innym świecie, oddalonym od obniżek cen i marzeń o niebieskiej sukience. Chciała, żeby to był początek jej szczęścia. Miała nadzieję, że kolacja będzie pyszna. Że kwiaty na stoliku będą prawdziwe i że pozna prawdziwego kucharza, który powie jej, jak przyrządzić kaczkę w pomarańczach. Właśnie takie danie miała postawić na filmowym stole. Nie lubiła udawać. Chciała, żeby ktoś ukradkiem zrobił jej zdjęcie, które ukaże się za tydzień w tej właśnie gazecie. Miała dwie godziny przerwy i pierwsze pieniądze zarobione w filmie.

– Widziałam taką. – Salam Hayek wzięła do ręki jej kolorową gazetę. Na piątej stronie stała obok Antonio Banderasa. – Dwie przecznice dalej. Wielka wystawa i wielkie obniżki. Podoba ci się?

– Tak, chyba tak – odpowiedziała nieśmiało, bo nie wiedziała, co jest fikcją, a co rzeczywistym pragnieniem.

– To zasuwaj. Masz dwie godziny. Naprawdę dobrze ci idzie.

 

*

 

Stanęła przed wystawą.

– Zakupy? – zapytał Jose. Tak miał na imię nieznajomy z porannego spotkania. – Chodź, wejdziemy razem, doradzę ci.

Usiadł na sofie i przyglądał się kobiecie, która wyszła z przymierzalni w niebieskiej sukience z falbanami, w butach na zbyt wysokich obcasach, z zarzuconym na ramię plecakiem.

– Podoba mi się – powiedział. – Masz swój styl. Jest nie do podrobienia. Masz piękne włosy. W ogóle jesteś piękna.

Doszedł do niej i złapał za ręce.

– Wszystkiego najlepszego.

– Skąd wiesz, że mam urodziny? – Była zaskoczona i niewiarygodnie szczęśliwa.

– Podpisałaś przed chwilą umowę. Zerknąłem na nią ukradkiem. Zjesz ze mną urodzinową kolację?

– Może. – Zerknęła na zegarek.

– Śpieszysz się? – Miał szczerą nadzieję, że nie odmówi.

– Odliczam godziny. – Uśmiechnęła się do niego.

Niebieska sukienka należała do niej. To już kolejna myśl, która urzeczywistniła się tego dnia.

Wrócili na plan. Stanęła przy filmowym zmywaku. Nie chciała być ani zbyt wiarygodna, ani zbyt sztuczna w tej roli. Odwróciła głowę. Salma Hayek dała ręką znać, że może podejść do stołu i podać obiad.

– Tak proszę pani, już idę. – Biały fartuch był źle dopięty. Bała się, że ktoś zauważy to niedopatrzenie.

– Ktoś puka. Możesz otworzyć?

Położyła talerze na stole i stała. Nie wiedziała, w jakim tempie powinna to zrobić. Czy pobiec w ich kierunku – czyli tak, jak czuje, że powinna to zrobić? Czy iść dostojnie, dając czas kamerze na atrakcyjne ujecie? Wiedziała, że chodzi pięknie. Uczyła się tego w szkole dla modelek.

– Jesteś nieuczesana. I popraw fartuch.

Zapomniała, że jeszcze musi nastąpić ta kwestia.

– Oczywiście – odpowiedziała.

W drzwiach stała pulchna aktorka, która grała siostrę Salmy Hayek. Poinformowała ją, że jej filmowy mąż uciekł ze służącą.

 

*

 

Siedzieli w najlepszej restauracji w mieście. Znaleźli reklamę tego miejsca w kolorowym czasopiśmie z plecaka. Oboje zasłużyli na ten luksus. Zamówili kalmary.

– Napijesz się czegoś? – zapytał, sprawdzając ceny.

– Poproszę, tylko wodę.

– Ja też w zasadzie nie piję. W takim razie zjedzmy tutaj, a potem zapraszam cię do siebie na pyszne wino, z winnicy moich rodziców.

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
elawalczak
Użytkownik - elawalczak

O sobie samym: Elżbieta Walczak - autorka książek, scenariuszy teatralnych, tomików poetyckich, aktorka
Ostatnio widziany: 2022-11-05 15:43:45