Love in the saddle 4

Autor: InezStanley
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 1

- Ostrożnie, bo pozrywasz , dziecinko szwy.- upomniała mnie siostra Tara. W tym samym , czasie, Siostra Sookie, odpięła mnie od cewnika i kroplówki.-Fuj. Obrzydlistwo. Zaczęłam się rozglądać po pokoju w którym leżałam. To było nie duże pomieszczenie. Ściany pomalowane na błękitny kolor.- Mój ulubiony. Przy oknie z którego widać część miasta. Było już po południe. Znajdowały się tam dwie sofy, na których spali w najlepsze, mój brat i jego dwaj najlepsi przyjaciele.-Uśmiechnęłam się na ten uroczy widok. Michael i Jason na jednej, cicho pochrapując, a mój brat na drugiej w pozycji embrionalnej.

-Muszę się napić wody.-wychrypiałam cicho. Pielęgniarka się do mnie uśmiechnęła.- Jaki mamy dziś dzień.

-Oczywiście.- powiedziała siostra Tara, podając mi plastikowy kubek z wodą. Wypiłam go do dna.- Dwudziesty lipca. Środa. Dziecinko.

Byłam nieprzytomna dwa tygodnie. –Wzięłam głęboki wdech. Od razu tego pożałowałam, bo żebra mnie zabolały.- Syknęłam.

-Mogłyby mi siostry pomóc, bo chciałabym skorzystać z łazienki.

-Naturalnie- odpowiedziały obie i zaczęły mi pomagać , najpierw zejść z łóżka na wózek. Siostra Sookie otworzyła drzwi na korytarz , wyjechałyśmy z pokoju.- Będąc w łazience poczuła ogromną ulgę. Siostry z powrotem posadziły mnie na wózku i przemyły mi twarz. Siostra Tara wysłała, koleżankę po mojego lekarza. A sama ruszyła w kierunku mojego pokoju.-Kilka minut , później w drodze do sali, dostrzegłam przy drzwiach stoi mężczyzna, koło trzydziestki w cywilu z słuchawką w uchu.- A jednak wujek Matter , mówił prawdę o tym, że będę chroniona. Gdy mężczyzna nas zauważył, otworzył drzwi i uśmiechnął się. Kiedy przekroczyłyśmy próg pokoju.

-Przepraszam pana- odezwała się siostra Tara do mężczyzny.- Pomógłby mi pan, przenieść pacjentkę na łóżko. Proszę.

Zrobiłam to samo. Był barczysty i silny. Szatyn. Owszem był przystojny, ale był jeden problem. Żonaty. – Siedziałam już dobrą chwilę na tym wózku i odczuwałam już każde żebro z osobna. Co za ból. Natychmiast muszą mi dać coś przeciwbólowego, bo nie wytrzymam.

-Oczywiście- odparł uprzejmie facet.

Mężczyzna podniósł mnie , tak jakbym ważyła tyle, co piórko. A nie 50 kilo. Znów znalazłam się w łóżku.

- Dziękuję- mruknęłam cicho.

-Tom, jestem , a ty jesteś Inez. Chrześnica Detektywa Mattera, tak.- powiedział i mrugnął do mnie.- Gdybyś czegoś potrzebowała to jestem za drzwiami.

Skinęłam głową. Tom opuścił pokój. Obok drzwi znajdowała się szyba, przez którą było widać korytarz i niektórych pacjentów poruszających się po nim. Widziałam jak Tom gdzieś dzwoni. Pewnie do wujka. Z dobrymi wieściami.

-Siostro, Taro. Mogłaby mi siostra dać coś przeciwbólowego- zwróciłam się do pielęgniarki. Coraz bardziej doskwierała mi ból w klatce.

-Coś cię boli- zapytała, a ja ostrożnie pokiwałam głową.

Podała mi jakaś tabletkę i kubek wody.

Nagle do Sali wchodzi siostra Sookie w towarzystwie dwóch lekarzy. Kobiety i mężczyzny.

Tylko nie to-pomyślałam i spojrzałam w sufit.-Badania i seria niewygodnych pytań.- Ja chcę do domu. Nie lubię szpitali.

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
InezStanley
Użytkownik - InezStanley

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2019-06-15 17:21:13