Moc bursztynu cz-5

Autor: annakowalczak
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

- Bo do tej pory nigdy nie siedziałam, robił to za mnie twój ojciec – odparła całując syna w nadstawiony policzek.

- Ale co cię napadło, żeby siedzieć w muzeum? Tego naprawdę nie mogę pojąć.

- Zaraz ci wszystko opowiem.

- Za chwilę, porozmawiamy mamo, tylko umyję ręce. Wyszedł, po chwili wrócił z pustym kieliszkiem. Opróżnił zawartość butelki, tylko dlatego, by Małgorzacie nie przyszła ochota na więcej. – Na czym to skończyliśmy – spytał rozsiadając się wygodnie na sofie.

- Pytałeś, dlaczego jestem w muzeum, więc ci odpowiadam. Moje życie rozpadło się, jak rzucone z dziesiątego piętra puzzle, których nie da się już wyzbierać by złożyć w jedną całość. Muszę koniecznie kupić nowe i od początku je układać, tak jak swoje życie. Żeby wszystko przemyśleć, potrzebowałam ciszy i spokoju.

- Jeśli się nie mylę, przemyślałaś i uczciłaś butelką wina?

- Jest dokładnie, jak mówisz.

- I do jakiego doszłaś wniosku?

- W najbliższym czasie wracam na stadninę.

- Zawsze się tego spodziewałem, mamo. Tylko nigdy nie pomyślałem, że rozejdziecie się z ojcem. Myślałem raczej… Właściwie, to już nieistotne, co myślałem – sprostował.  Spojrzał na matkę, ciepło się do niej uśmiechnął. – Piękny ten pokój, aż żal, że stoi bezużyteczny – rzekł wchodząc na inny temat rozmowy.

-Tak kochanie. Postanowiłam jednak, pozbyć się tych mebli. Krótko mówiąc: sprzedać.

- Sądzę, że to rozsądne przedsięwzięcie. A obrazy?

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
annakowalczak
Użytkownik - annakowalczak

O sobie samym: Napisz kilka słów o sobie
Ostatnio widziany: 2018-12-26 19:20:59