na skrzyżowaniu w prawo i do kolejnych świateł.

Autor: polka_przecietna
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

tny, nie ponury, co pomimo mroku można było dostrzec. Latarnia ruda jak październikowe słońce bawiła się cieniem na męskiej, nieszczęśliwej twarzy.

Tak, zawsze zawieram znajomości w przypadkowych miejscach, z jaskrawymi osobami. Tak, pan też jest jaskrawy, nie ukrywa pan smutku, pański smutek jest żywy. Dlatego, czy mógłbym w czymś pomóc? Cóż, chętnie z panem porozmawiam, ale absolutnie nie będę radził. Bo kiedy się nie powiedzie, będziesz pan mógł zrzucić na mnie winę, a nie na tym polega siła. Mężczyzna podobno ma być silny, myślałeś pan, że to o ciało chodzi? Nie, o odpowiedzialność, dlatego proś pan zawsze o rozmowę, nigdy o radę, bo radząc się, przyznajesz się pan do słabości, unikania tej odpowiedzialności. Psychologiem? Ależ skąd! Jestem pisarzem. Tworzę przewodnik po własnym życiu. A za każdym razem, gdy przeprowadzę kogoś moją ścieżką, ten ktoś zostawia na niej swoją część. Rozumiesz pan?

Inne opowiadania tego autora

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
polka_przecietna
Użytkownik - polka_przecietna

O sobie samym: 75b.ownlog.com
Ostatnio widziany: 2011-03-24 09:03:23