Nie dotrzymywał słowa

Autor: Rayhell
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

iej nie myśleć. Znalazłem w wewnętrznej kieszeni marynarki zapałki i przy ich pomocy zapaliłem świeczkę. Nikły płomień oświetlił piwniczkę. Jak zwykle z podziwem przyglądałem się starym sprzętom wszelkiego rodzaju, które przez parę miesięcy udało mi się zdobyć. I perełka mojej kolekcji - stary przerdzewiały miejscami na wylot rewolwer, chyba jeszcze z pierwszej wojny. Wszyscy koledzy mi go zazdroszczą. Gdyby tylko wiedzieli ze trzymam go w tej piwniczce to bez trudu wyważyliby drzwiczki i zagarnęli broń dla siebie. Przypomniałem sobie o medaliku i wyjąłem go. Srebrny łańcuszek był rozerwany. Otworzyłem wisiorek i moim oczom ukazało się czarno-białe, całkiem pożółkłe już zdjęcie młodej kobiety o kruczoczarnych włosach. W jej oczach było coś takiego, co nie pozwalało w nie patrzeć bez emocji. Nie wiem dlaczego, ale poczułem ogromne współczucie. Po chwili zatrzasnąłem medalion i z dziwnym uczuciem w sercu pobiegłem w stronę sklepu z antykami prowadzonym przez tą zdziwaczałą staruchę. Wiedziałem, że muszę się pozbyć tego wisiorka i to jak najszybciej. Wpadłem zdyszany do zakurzonego i pachnącego starociami pomieszczenia. Dzwoneczek zawieszony przy drzwiach wyrwał z drzemki sprzedawczynię. Przez moment patrzyła się na mnie nieobecnymi oczyma, ale w końcu odezwała się przyjemnym tonem - W czym mogę ci pomóc chłopcze? - Jej głos drżał lekko, ale miał w sobie coś, co nadawało mu mocny ton. Bez zawahania odpowiedziałem - Kupi pani ten medalik? - Rzuciłem świecidełko na drewnianą ladę. Staruszka spojrzała beznamiętnym fachowym okiem na zaśniedziały łańcuszek. Już miała coś powiedzieć, gdy zawahała się na chwile i otworzyła wisiorek. W jej oczach ujrzałem chyba wszystkie uczucia świata. Potem już tylko płakała. Bo nigdy nie dotrzymywał słowa...

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
Rayhell
Użytkownik - Rayhell

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2009-10-11 19:39:32