Niechciany Prezent

Autor: ubik
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

 

* * * * * *

 

 

 

      Operacja „Pazur” nabierała rumieńców. Do głównego laboratorium genetycznego wszedł młody mężczyzna, trzymając w ręku srebrną walizkę. W pomieszczeniu czekało już 12. ochotników gotowych do najważniejszej fazy eksperymentu. Mężczyzna postawił walizkę na stole i zwrócił się do kolegów obok:
      -  Proszę przygotować fotele dla ochotników. Każdy z pacjentów ma być przypięty pasami, przed przyjęciem porannej dawki.
      W pomieszczeniu zrobił się spory ruch. Ochotnicy zajęli miejsca w fotelach, a obsługa laboratorium zajęła się przygotowaniem do zabiegu. Żołnierz stojący przy stole, otworzył walizkę i zaczął wyjmować kolejno srebrne pojemniki. Na każdym z nich widniał lśniący napis CRV-7. Przy ostatnim – dwunastym, jego twarz stężała, a ręce w panice zaczęły sprawdzać zawartość cylindra.
      -  Boże, brakuje jednej porcji – wykrzyknął i natychmiast złapał za słuchawkę telefonu:
      -  Łączcie z Generałem, to pilne! Gówno mnie obchodzi, że rozmawia – macie mi go wytrzasnąć nawet spod ziemi!!! – zagrzmiał stanowczo.
      Trzaski na linii potrwały kilka sekund, a po chwili odezwał się zdenerwowany dowódca:
      -  Co się k....wa dzieje kapitanie? Mam naradę, jestem zaj.... 
     Mężczyzna nie pozwolił mu dokończyć:
      -  Generale, brakuje 12. próbki CRV-7! To naruszenie bezpieczeństwa narodowego!!! – prawie wykrzyczał.          
      -  Cooooo takiego? Jak to brakuje? Dlaczego jej tam nie ma? – zagrzmiał dowódca.
      -  Nie mam bladego pojęcia Generale. Nie posiadam takich informacji. W tej sytuacji oczekuję nowych wytycznych... – kapitan zawiesił głos.
     Generał na chwilę zamilkł, porozumiewając się z kimś na linii. Po chwili odpowiedział:
      -  Operacja „Pazur” ma być kontynuowana. Proszę podać wszystkie dostępne dawki, a ja zajmę się resztą.
      -  Tak jest! – wykrzyczał kapitan.

     Dowódca w zdenerwowaniu podniósł słuchawkę i zaczął głośno do niej krzyczeć:
     -  Łączcie mnie z laboratorium nr 2. Potrzebuję ich speców od CRV-7! Natychmiast!!!
    Po kilku chwilach, gdy nawiązano łączność, kontynuował:
     -  Cholera, brakuje nam 1. porcji CRV-7. W tej chwili nie wiemy, jak to się stało! Jaki jest protokół bezpieczeństwa w tej sytuacji?
     -  Panie Generale, każda próbka ma radiolokator wbudowany w osłonę pojemnika. Właśnie aktywujemy monitoring....proszę czekać.. -  odpowiedział mu ktoś z obsługi drugiego laboratorium.
     -  Jeszcze chwila....11 próbek jest u Pana w Instytucie. Nasz sprzęt wskazuje, że 12 - ostatnia z nich  - jest w tej chwili gdzieś w..... Adliswil. To blisko Zurichu...
     Generał zmarszczył czoło i odrzekł:
     -  Cholera przecież wiem, gdzie to jest! Wysłać mi tam grupę uderzeniową – mają mi to znaleźć, bo kto wie, do czego ktoś jest jeszcze zdolny to użyć!! Aaaa i łączcie mnie natychmiast ze Sztabem Generalnym!
     -  Rozkaz Panie Generale!
     Dowódca oczekiwał na połączenie, a w jego głowie kołatała się okropna myśl:
     -  Kto za tym stoi? Może ktoś z Instytutu? Czyżby Ren był szpiegiem obcego wywiadu?

Inne opowiadania tego autora

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
ubik
Użytkownik - ubik

O sobie samym: Debiut...
Ostatnio widziany: 2013-04-12 15:37:19