Niedostępna (9) I już

Autor: zielona
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

e chciała po prostu przysparzać mu w tym dniu więcej powodów do bólu głowy. W drodze do domu Karola wymienili zaledwie kilka krótkich uwag odnośnie niespodziewanej kontroli. Na miejscu, po zaparkowaniu samochodu Karol rozparty w fotelu chwilę milczał patrząc przed siebie, później spojrzał w bok i wyciągnął dłoń do jej dłoni. Dotknął wierzchem swojej dłoni jej ręki, a ona spojrzała na niego. Nic nie powiedziała, ale nie cofnęła też ręki. Siedzieli jeszcze trochę zanim on w końcu zaproponował.
 - Wejdziesz?
 - Po co? Jesteś zupełnie klapnięty.  Powinieneś odpocząć.
 - Co to klapnięty? Że zmęczony? Noo – potwierdził przeciągle – ale chciałbym się przytulić.
Ada wahała się, ale w tej prośbie i jego spojrzeniu było coś tak poruszającego, że sama do samego wnętrza świadomości odczuła jak bardzo nieraz potrzebuje przytulenia. Przyznać się do tego, to było coś nieprawdopodobnego. Zupełne zrzucenie twardego pancerza, a pod nim… miękka, czuła, głodna dusza. W oczach zakręciła się jej łza i poszła z nim. Wtedy pościeliła mu łóżko, zrobiła koktajl do picia dla obojga, a później leżeli wtuleni w siebie, raz po raz wymieniając pocałunki i więcej nic. Razem zasnęli. To już ewidentnie miało znamiona bliskości. Nad ranem był seks i też był inny niż poprzednie – bardziej czuły, wyważony, a jednocześnie namiętny. Nad ranem ona sobie pojechała, następnego dnia znów udawała, że nic się nie stało, ale stało się – w niej. Pracowali. Spotykali się po kryjomu raz u niej, raz u niego, ale tu też było inaczej. Oglądali razem programy w telewizji, komentowali, śmiali się, słuchali wspólnie muzyki, rozmawiali o pracy, o polityce, sprzeczali się na tematy społeczne. Kiedy po paru tygodniach dostał informację ze Stanów, że może wrócić na swoje stanowisko w USA wezwał ją do siebie. Chyba obawiał się jej to powiedzieć. Siedział z kartką z informacją w dłoni i bębnił palcami po papierze patrząc gdzieś w podłogę, a nie na twarz Ady. Sama mu w końcu tę kartkę z rąk wyjęła i przeczytała.
- Wracasz do Stanów? – spytała – Znakomicie. O tym marzyłeś. Gratuluję. – zdobyła się na uśmiech.
 - No. – odpowiedział krótko i uśmiechnął się dosyć blado. Zerknął na nią. – Tak sobie pomyślałem – zaczął i zawahał się. Wstał i usiadł na biurku obok niej. Patrzył gdzieś na czubek jej buta, ręce trzymając w kieszeni. – Pomyślałem, że ten twój numer dobrze ci wyszedł. Nadawałabyś się na nową naczelną. Właściwie spośród możliwych kandydatur nie widzę lepszej.
 - Wiesz jak to zostanie potraktowane? Już o nas gadają.
 - Co cię to obchodzi? Nie chodzi o to czy gadają, tylko czy ty chcesz. Chciałabyś? – zerknął na nią.
 - Nie – wstała od biurka i stanęła naprzeciw niego. Już wtedy coś gniotło ją w przełyku. Odczuła, jakby chciał jej dać nagrodę pocieszenia za to, że zabiera siebie, a ona nie chciała żadnej cholernej nagrody pocieszenia. – Jedź z Bogiem i realizuj swoje wielkie plany – wypowiedziała patrząc na niego poważnie. – Ja dam sobie radę. Nie jesteś za mnie odpowiedzialny. Jestem dużą dziewczynką, a umowa była jasna. Ja nie mam nic do ciebie, a ty nic nie masz do mnie. Stanowisko naczelnej możesz dać Marcie. Jest dziewczyna kreatywna i rozgarnięta. Myślę, że da radę. Mam jeszcze coś do zrobienia. Jeśli to wszystko to spadam.
Tamtego dnia Ada nie mogła się już skupić na pracy. Dużo wysiłku kosztowało ją udawanie obojętności, kiedy Karol obwieszczał zmiany. Nie chciała z nim rozmawiać, ani zgodzić się na wspólną, pożegnalną kolację. Obawiała się, że podczas takiej kolacji emocjom mogłyby puścić hamulce. Przekazał obowiązki nowej naczelnej – Marcie i odleciał do swojego świata, a Ada mimo wszelkich starań, żeby nic nie czuć, w końcu zwinęła się w kłębek na swojej kanap

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
zielona
Użytkownik - zielona

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2019-07-21 10:48:39