Que debemos pasar tiempo juntos. Tom I. Rozdział 32

Autor: Pilar
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

Wiedziałam, że muszę to naprawić. Bez namysłu wsiadłam do samochodu. Nie zdołałam jednak daleko zajechać. W drodze natknęłam się na wypadek drogowy. Oniemiałam. Pojazd był łudząco podobny do samochodu Kacpra. Nie mogłam wręcz uwierzyć własnym oczom, gdy podchodząc bliżej okazało się, że to rzeczywiście jest jego samochód. Łzy natychmiast napłynęły mi do oczu. Kacper siedział w samochodzie. Jego twarz cała była we krwi. Był nieprzytomny. Strażacy usiłowali wyciągnąć go z wraku. Ja natomiast niewiele, myśląc zaczęłam biec w kierunku nieprzytomnego mężczyzny. Ktoś nagle mnie złapał w ramiona. Chciałam go odepchnąć i objąć właśnie wyjmowanego z samochodu Kacpra, ale był silniejszy ode mnie. Jak w amoku powtarzałam imię swojego ukochanego, licząc, iż za chwilę otworzy oczy i uśmiechnie się do mnie. Jednak tak nie było. Sanitariusze położyli go na nosze. Ktoś podszedł do mnie i spytał, kim jestem dla ofiary. Wszystko docierało do mnie, jak przez mur. Wydarzenia działy się w zwolnionym tempie.

                - Jestem… Narzeczoną - oznajmiłam wreszcie zachrypniętym głosem. Potem zaprowadzono mnie do karetki, w której leżał wciąż nieprzytomny Kacper. Chwyciłam jego dłoń i szepnęłam ciągle, płacząc.

                - Trzymaj się kochanie.

Chwilę później jechałam razem z nim do szpitala. Był bardzo blady. Kurczowo trzymałam dłoń młodzieńca, jakby od tego miało zależeć jego życie. Każda sekunda dłużyła się w nieskończoność, a on stawał się coraz bardziej blady i zimny. Po raz kolejny poczułam, jakby ktoś odbierał mi moją własność. Znowu poczułam to uczucie, które pierwszy raz pojawiło się po śmierci rodziców. Pustka i żal przepełniły moje serce. Kacper to ktoś, kto mi jest światełkiem i widzę, jak gaśnie. Lekarz, co chwilę podaje mu jakieś leki. Mnie natomiast próbuje uspokoić i pocieszyć.

                               Kiedy dojechaliśmy do szpitala natychmiast przewieźli go na salę operacyjną. Kiedy zamknęły się drzwi pomieszczenia zaczęły się dla mnie najgorsze chwile - chwile oczekiwania. Byłam cała roztrzęsiona. Nic do mnie nie docierało. Co jakiś czas jedna z pielęgniarek namawiała mnie na powrót do domu. Dla mnie jednak nie liczyło się nic. Nie zamierzałam oddalić się od Kacpra nawet na sekundę i nikt nie mógł mi tego zabronić. Stałam się niczym lwica, broniąca swego dziecka. Nagle zdałam sobie sprawę, jak dużo czasu straciliśmy. Gdyby nie moja duma bylibyśmy razem i ten wypadek nigdy nie miałby miejsca. Gorzkie łzy ponownie zalały moją twarz. Nie chciałam dopuścić do siebie myśli, że może stać się mu coś złego. Nigdy bym sobie tego nie wybaczyła. Nagle drzwi sali operacyjnej otworzyły się. Wstałam niczym oparzona. Siostra wybiegła ze środka i nic nie, mówiąc pobiegła w głąb korytarza. Po chwili wróciła wraz z kolejnym litrem krwi. Nie zdążyłam nic powiedzieć, gdy obok niej pojawił się kolejny doktor. Spojrzał na mnie litościwie, po czym powiedział żebym się nie martwiła i po chwili wszedł do środka.

 

***

 

 

 

Minęła kolejna godzina operacji i nadal jeszcze nic nie było wiadomo. Moje myśli stawały się coraz czarniejsze. Oczekiwanie sprawiło, że zaczęłam wyobrażać sobie najgorsze scenariusze. Jednak nagle drzwi sali otworzyły się. Kacper leżał nieruchomo na stole. Był niesłychanie blady. Mimowolnie przylgnęłam do niego. Nie chciałam już ani na chwilę go opuścić. Lekarz próbował mi coś wytłumaczyć, jednak ja byłam, jakby w letargu. Nic do mnie nie docierało. Ciągle powtarzałam imię ukochanego. W końcu, kiedy dotarliśmy do separatki spytałam:.

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
Pilar
Użytkownik - Pilar

O sobie samym: Jestem kim jestem, nie zmienię się, nie chcę, choć już rozumiem dziś coraz więcej, uczę się żyć tak, by dać sobie szczęście, by widząc całe zło tu czuć się bezpiecznie.... Potrafię mieć słabość do ludzi, którzy mnie prawdziwą poznali, pokazali siebie, przy sobie zatrzymali. Potrafię zmienić zwykły czas w tą jedną chwilę, zatrzymać ją, zapomnieć o wszystkim na chwilę. Potrafię wybaczyć, ale nie zapominam...
Ostatnio widziany: 2017-05-21 19:51:23