Que debemos pasar tiempo juntos. Tom II. Rozdział 35

Autor: Pilar
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

 Z trudem pozwoliła się odwieść Maksowi do leśniczówki. Nie miała na to najmniejszej ochoty. Musiała jednak myśleć o rodzinie.  W tej chwili wszystko spoczywało na barkach dziadka. Nie mogła go tak obciążać. Sama tez była zmuszona do odpoczynku. Chociaż chwilowego. Podczas, gdy Maks przygotowywał jej kanapki ona brała ciepłą kąpiel. Dopiero oddając mięśnie pod opiekę ciepłej i pachnącej od mydła wody, poczuła zmęczenie. Każda część ciała wolała o pomoc. Zamknąwszy oczy nawet nie zauważyła mężczyzny. Dopiero jego dotyk sprawił delikatne drgnięcie. Otworzyła oczy i zobaczyła go. Uśmiechniętego z jej ulubionymi iskierkami w oczach.

            - Długo tak siedzisz? – spytała.

            - Nie. Dopiero wszedłem. Myślałem, że zasnęłaś.

            - Mało brakowało. Dopiero teraz wszystko ze mnie spadło. Podasz mi ręcznik?

Bez chwili zawahania spełnił jej prośbę.  Inka wychodząc wtuliła się w niego i szepnęła.

            -Dziękuję.

            - Nie ma za co maleńka – to mówiąc pocałował ją w czoło i zaniósł prosto do łóżka. – A teraz pora na posiłek – odparł, kładąc ją na tapczanie.

            - Co ja bym bez ciebie zrobiła – powiedziała, biorąc jedną z pięciu kanapek, spoczywających na talerzu.

            - Znalazłabyś kogoś lepszego.

            - Nie. Nie poradziłabym sobie. Kto wie, co by było, gdybyś wtedy w kuchni nie oderwał ode mnie Kajtka. Maks, co teraz będzie?

            - Nie rozmawiajmy o tym teraz, dobrze? Jedz spokojnie, a ja pójdę wziąć szybki prysznic, jeśli pozwolisz.

            - Jasne, idź. Ręczniki są obok w szafce – oznajmiła, przegryzając kolejny kęs.

Pomyśleć, że kilka miesięcy temu kłócili się o wszystko. Czas zatoczył ogromne koło. Związek z Jakubem wydawał się bardzo odległy. Mogła powiedzieć nawet więcej. Teraz widziała, że to nie była miłość. W podstawowych sprawach nie dogadywali się. Była ona i on, nigdy oni. Każde z nich podejmowało osobne decyzje. Na tematy wspólne również. Z Maksem poczuła przez tak krótki okres czasu, czym są wspólne decyzje, rozmowy, a nawet kłótnie. Tych ostatnich mieli przecież w nadmiarze od samego początku. Przede wszystkim czuła się przy nim bezpieczna. Nie ważne, co się działo. On był jej ostoją.

            - Królowo, powiesz mi nad czym teraz myślisz?

            - Nad tobą panie – odpowiedziała, uśmiechając się.

            - Poważnie? Czym zawinił o bogini.

            - Porównałam właśnie swój poprzedni związek do naszego.

            - Oj, aż boję się pytać.

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
Pilar
Użytkownik - Pilar

O sobie samym: Jestem kim jestem, nie zmienię się, nie chcę, choć już rozumiem dziś coraz więcej, uczę się żyć tak, by dać sobie szczęście, by widząc całe zło tu czuć się bezpiecznie.... Potrafię mieć słabość do ludzi, którzy mnie prawdziwą poznali, pokazali siebie, przy sobie zatrzymali. Potrafię zmienić zwykły czas w tą jedną chwilę, zatrzymać ją, zapomnieć o wszystkim na chwilę. Potrafię wybaczyć, ale nie zapominam...
Ostatnio widziany: 2017-05-21 19:51:23