Rozdział 7

Autor: Pilar
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

            - Czy odpowiednio zajmuję się swoją córką. Czy tak? – przerwała mu, wchodząc w słowo.

            - Tak. Proszę zrozumieć, że ja muszę to sprawdzić. Muszę być obiektywny. Nie mogę polegać na własnym instynkcie.

            - Niech mi pan powie, czy przez ten czas dowiedział się pan czegoś o mnie? Tylko szczerze. Ta rozmowa zostanie między nami.

            - Szczerze? Nikt pani tu nie zna, prócz tej sprzedawczyni, ale ona twierdzi, że pani jest dobrą matką.

            - Nikt mnie nie zna, ponieważ z nikim nie nawiązuję znajomości. Tu, jak wszędzie z resztą zawsze byłam anonimowa. Nikt prócz mojego męża, nie wie o mnie nic – odparła. Mężczyzna zauważył, jak w kącikach jej oczu gromadzą się łzy.

            - Proszę mi opowiedzieć o sobie.

            - Co to ma wspólnego z tym, jak zajmuję się swoim dzieckiem. Zapewne zauważył pan, jakim człowiekiem jest moja teściowa.

            - Proszę pozwolić, że nie odpowiem. To moja klientka - w tym momencie dziewczyna zaczęła się śmiać. Krzysiek był bardzo zaskoczony. Czyżby powiedział, coś zabawnego? A może Berenika miała problemy z psychiką?

            - Panie Krzysztofie - powiedziała nadal się śmiejąc. - Wie pan, czego nauczył mnie Andrzej? Żeby w momencie zagrożenia starać się, jak najszybciej poznać przeciwnika. Proszę wyłączyć już ten dyktafon. Myślał pan, że nie słyszałam, kiedy pan go włączał? Kiedy ma się dziecko, zwłaszcza w tak dużym domu trzeba mieć dobry słuch.

            - Przyłapała mnie pani - powiedział szczerze. Wiedział, że zachowuje się bardzo nieprofesjonalnie. Cały czas w kieszeni swojej marynarki miał dyktafon. Nagrywał całą ich rozmowę. I choć wiedział, że to podstęp kiepskich lotów musiał to zrobić. - Proszę mi powiedzieć, dlaczego pani mnie tu zaprosiła?

            - Nie pozwolę, by teściowa zabrała mi córkę. Jej nie chodzi o jej dobro. Ona oszalała. Po stracie Andrzeja ubzdurała sobie, że ja mam w sobie jej skarb, który ona musi mi zabrać. Nigdy mnie nie akceptowała. Zresztą osoby z domu dziecka nigdy się nie akceptuje.

            - Proszę tak nie mówić. Niech mi pani opowie o sobie, o was. Muszę poznać waszą historię, zanim dojdę do sedna sprawy - Nie liczył na to, że zaufa mu. Jednak po upływie kilku minut zaczęła mówić. Niebawem znał jej całe życie. Miał mieszane uczucia. Spodziewał się spotkać kobietę łakomą na majątek męża, a spotkał cierpiącego człowieka, silnie doświadczonego przez los. Przez to wszystko nie wiedział, co ma o tym wszystkim myśleć. Jeszcze nigdy dotąd nie był w sytuacji, kiedy zupełnie nie wiedział, po czyjej stanąć stronie. Owszem jego intuicja podpowiadała mu, aby stanąć po stronie siedzącej przed nim kobiety. Wiedział też, że istnieje coś takiego, jak gra pozorów. Mogła być przecież dobrą aktorką

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
Pilar
Użytkownik - Pilar

O sobie samym: Jestem kim jestem, nie zmienię się, nie chcę, choć już rozumiem dziś coraz więcej, uczę się żyć tak, by dać sobie szczęście, by widząc całe zło tu czuć się bezpiecznie.... Potrafię mieć słabość do ludzi, którzy mnie prawdziwą poznali, pokazali siebie, przy sobie zatrzymali. Potrafię zmienić zwykły czas w tą jedną chwilę, zatrzymać ją, zapomnieć o wszystkim na chwilę. Potrafię wybaczyć, ale nie zapominam...
Ostatnio widziany: 2017-05-21 19:51:23