Samotność

Autor: essence
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

łasne sidła. Jakby udławiła się własnymi urojeniami… Próbowała wydusić z siebie ten cały żal, ten cały ból, który w sobie nosiła, jednak samotność była silniejsza. Tłumiła inne emocje, sprawiała, że bez niej nie istnieje. Uzależniła ją od siebie. Stała się jej narkotykiem, dawką kokainy, bez której nie przeżyje… Razem tworzyły oderwany od rzeczywistości duet, którym to samotność była górą… Tak jak dragi, które panują nad narkomanem… Gdy poczucie odrębności wdziera się głęboko, nie pozostaje nic innego, jak zaprzyjaźnić się ze swoimi lękami. Samotność była jej lękiem. Zawsze się jej bała. Bała się wyobcowania. Tego, że kiedyś odłączy się od wszystkich. Samotność stała się jej fobią. To przez nią leży teraz na ziemi i nieobecnym wzrokiem wpatruje się w okno! To przez nią poczuła się tak dziwnie i obco w swoim własnym domu! To przez nią tak bardzo płakała!
- Odejdź! To ty jesteś temu winna! To przez ciebie… To przez ciebie przestałam być! Zaczęłam unosić się ponad własnym życiem! Zrujnowałaś moją teraźniejszość…
Wykrzyczała jej wszystko i zaczęła płakać tak głośno, jak jeszcze nigdy.
- Wynoś się…
Dodała szeptem, nie mając już sił na nic więcej…
A samotność stała obok... Z drwiącym uśmieszkiem na swych ustach, wiedziała, że ona nigdy jej nie zniszczy. Wypaliła z niej wszystko inne. Zbyt mocno nią zawładnęła…

Koniec.

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
essence
Użytkownik - essence

O sobie samym: Bez doświadczeń, z wyobraźnią.
Ostatnio widziany: 2010-10-12 22:20:54