S³oneczny Amulet

Autor: Matariel
Czy podoba³ Ci siê to opowiadanie? 0

naszyjnik znaleziony na terenach zamieszkiwanych przez plemiona pogañskie, dzisiaj powiedzieliby¶my, terenach Wielkiej Brytanii. Spoczywa w naszym mie¶cie, w muzeum, kilka przecznic dalej... Ale jak mieliby¶my go przynie¶æ?! Przecie¿ nikt tego nie trzyma na ulicy, a w³amaæ siê do muzeum, samobójstwo... – Po chwili uzmys³owi³a sobie bzdurê. Zabiæ mo¿e ich ju¿ tylko s³oñce i ogieñ. Czyli wyprawa do¶æ bezpieczna. W³a¶nie dlatego nie pójdzie tam ¿aden cz³owiek. Ale sobie bestia wykombinowa³a. Pomy¶la³a Ash. Zanim zd±¿y³a co¶ powiedzieæ, wilko³ak dokoñczy³ – Zrobicie to najbli¿szej nocy. I nie uciekajcie, znajdê was wszêdzie, a wtedy... S³oñce to by³by luksus, na który wam nie pozwolê. – Miê¶nie nagle napiê³y mu siê do granic mo¿liwo¶ci, po czym kilkoma potê¿nymi skokami znalaz³ siê na dachu, pozostawiaj±c powyginane rury porêczy schodów. Wy¶cig ze s³oñcem wyczerpa³ ich zupe³nie. Ledwo wbiegli na pogr±¿on± w pó³mroku klatkê schodow±, ciep³e promienie liznê³y chodniki miasta. Odetchnêli z ulg±. Kobieta wyci±gnê³a z czarnej, winylowej torebki klucze, ospale otworzy³a drzwi. Zmêczonym, mo¿e te¿ zrezygnowanym wzrokiem spojrza³a na Chrisa. – W³a¼, przecie¿ ciê tu nie zostawiê. – Bez s³owa przekroczy³ próg mieszkania. Wnêtrze wype³nia³y czerwienie i fiolety, sporo tajemniczych, czarnych dodatków, jak ¶wiece, puzderka, szkatu³ki, elementy wykoñczeñ mebli. Na wprost od wej¶cia, na czerwonej ¶cianie poprzecinanej pionowymi, czarnymi pasami tapety, pyszni³o siê wielkie lustro, z³ocona, barokowa oprawa szczerzy³a siê li¶æmi, cherubinkami i kto wie czym jeszcze. W zwierciadle ujrza³ oczywi¶cie tylko drzwi barwy mahoniu. Zzuli buty, weszli do sypialni kobiety. W samym ¶rodku wystrojonego w XVIII wiecznym, francuskim stylu pokoju znajdowa³a siê trumna. Wampirzyca odchyli³a wieko, w¶lizgnêli siê do niej oboje. Choæ szeroka, bo Ashley lubi³a wygodê (co podczas letargu i tak by³o zbêdne) zmie¶cili siê cudem. Zapadli natychmiast w pozbawiony nocnych mar sen. ¦wit kolejnej nocy okaza³ siê osobliwy, ciê¿ki. Wisz±ca nad dwójk± znajomych gro¼ba nie zbli¿y³a ich do siebie, w przerywanej zdawkowymi odzywkami ciszy, ka¿de z nich z osobna gniot³o siê ze swoim przeznaczeniem. Nie czekali d³ugo, pó³ godziny po zmierzchu ubrali p³aszcze i buty, drzwi domostwa zamknê³y siê za nimi z cichym trzaskiem zabezpieczeñ antyw³amaniowych. Kiedy wyszli na ch³odn±, lepk± od nocy i wilgoci ulicê, kobieta zaczê³a rozmowê na temat. – Przede wszystkim powinni¶my siê najpierw posiliæ. – Powiedzia³a to sucho, bez emocji. Mê¿czyzna wyrwany z zamy¶lenia rozejrza³ siê bacznie. – Nie ma to jak ta dzielnica. Zawsze jest w czym przebieraæ. Drobni pijaczkowie, narkomani i bezdomni. Albo dzielnicowy. – Zachichota³ pod nosem. Wampirzyca przygryz³a wargê, brwi ¶ci±gnê³y siê niebezpiecznie. – Podziwiam poczucie humoru w takiej sytuacji. – Ledwo skoñczy³a zdanie, doskoczy³a b³yskawicznie do siedz±cego pod ¶cian± pijaka. Kiedy tylko wbi³a zêby w brudn± szyjê, wypu¶ci³ z rêki zielon± butelkê, która po chwili w wyczulonych zmys³ach kobiety wtórowa³a chrzêstem szk³a do bicia serca biedaka. Jak w symfonii, skrzypce i kontrabas. Wraz ze zbli¿aj±c± siê ¶mierci± muzyka sta³a siê szybsza, ros³a, ¿eby nagle urwaæ siê wraz z oddaleniem d³ugich, bia³ych k³ów. Kilka cichych uderzeñ, coraz wolniej. Butelka stoczy³a siê gdzie¶ na trawnik. Cisza. Mê¿czyzna nic nie mówi±c zaj±³ siê drugim bezdomnym. Kiedy skoñczy³, Ash koñczy³a wycieraæ usta bia³±, koronkow± chusteczk±. Wytar³ wilgotne od czerwonej cieczy usta, podszed³ do swojej towarzyszki. Spojrza³ krytycznie. Wampirzycy zdawa³o siê, ¿e odgad³a jego my¶li. Chyba nie bêdzie mnie pouczaæ. To, ¿e on woli siê z ka¿d± ofiar± zabawiæ, wypiæ trochê, nie pozbawiaj±c ¿ycia, nie znaczy ¿e ka¿dy tak musi. Zw³aszcza, ¿e czasu mamy niewiele. Powie choæ s³ówko, to my wygarnê. Ale on tylko wyci±gn±³ ku niej palec, po czym star³ nim resztkê krwi nad jej warg±. – Czas nagli, madame. – Zdo

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz byæ zalogowany, aby komentowaæ. Zaloguj siê lub za³ó¿ konto, je¿eli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
Matariel
U¿ytkownik - Matariel

O sobie samym:
Ostatnio widziany: