WALKA

Autor: catarina78
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

Wielka to była walka. Zniewalająco piękna w swej niezmierzonej grozie. Stanęli bowiem naprzeciw siebie w zamiarach morderczych dwaj niezwyciężeni greccy bogowie. A piękni byli i wspaniali niczym sam Olimp Chmursięgający. Stanęli tak i zmierzyć się zdecydowali. Zmierzyć na śmierć lub życie, by zwycięzca mógł zjeść ciało pokonanego. Zjeść na oczach jego popleczników, zauszników i nałożnic ku ich niezawinionej rozpaczy, a potem wypluć z obrzydzeniem i satysfakcją największą. Stanęli tak i znieruchomieli. Jeden wyższy od drugiego, drugi cięższy od pierwszego. Pierwszy ciemnoskóry, drugi bladolicy. Jak żywe wcielenie boskiego dualizmu. Jak dzień z nocą, księżyc ze słońcem, wschód z zachodem. Stanęli i stali mierząc się wzrokiem okrutnym od obutych stóp po czoła mądrością jaśniejące. I postąpił jeden naprzeciw drugiego. I zrobił krok najpierwszy z drugich ten drugi. I zbliżyli się do siebie, nie bacząc na ziemi drżenie. Dwie moce. Dwie potęgi. Dwa przeolbrzymie ciała. Zbliżyli się i wystrzelił w niebo jak grom cios nieodparty i najcięższy z ciężkich. I trafił swego celu. Ale nie zawahała się ni chwili jednej moc opozycyjna i wyrzuciła z siebie cios równie ciężki i wielki niczym groźna błyskawica, co znienacka niebo rozdziera i gromki pomruk z siebie wydaje, jakby swe cielsko pragnęła o ziemię rozbić. I dosięgnął cios celu wymierzonego z precyzją zegarmistrzowską. Zachwiał się świat w posadach swych kruchych. I pewnie nie jedna równoległa rzeczywistość runęła w gruzach i nie jedna powstała w jej miejsce wyrwana nicości pod wpływem tej siły tajemnej, co zwykłym śmiertelnikom rozsadza czaszki. Po pierwszej wymianie ciosów przeokrutnych walka dobiegła swego kresu. Cisza nastąpiła lodowata, choć wojna rozpętała się w sercach śmiertelników. Płacz, zawodzenie, rwanie włosów z powodu utraty dorobku całego życia postawionego na jednego tylko zwycięzcę. Wrzask, krzyk, głucha rozpacz, szmery w przedsionkach serc. Nic z tego nie docierało do boskich uszu nieśmiertelnych bohaterów. Albowiem oni to, schodząc z ringu krwawej, choć krótkiej walki, zyskali pęknięty łuk brwiowy, podbite oko, opuchnięte i naderwane ucho, rozciętą wargę, ubytki w uzębieniu, ból w okolicy żeber i sowitą zapłatę. Wszystko to ponieśli razem ku wyspom szczęśliwym, gdzieś na Oceanie Spokojnym ukrytym, gdzie obaj swe tajemne mieli schronienie na jednej z dzikich plaż, gdzie żaden śmiertelnik z aparatem fotograficznym zajrzeć nie może, gdyż uświęcone to miejsce strzeżone jest dzień i noc przez uzbrojonych goryli wyposażonych w nadajniki, komórki, reflektory, detektory, karabiny, bransolety, pistolety, rakiety, kabriolety, kotlety, taborety...

1
Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
catarina78
Użytkownik - catarina78

O sobie samym: redaktor wydawnictwa e-bookowo.pl
Ostatnio widziany: 2018-11-05 11:38:41