Wyścig z czasem

Autor: go24
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

ro na dyżur. Pogadamy sobie jutro, o ile ma pan czas. – podniósł się, podał rękę Rafałowi i wyszedł z ogródka. Skierował swe kroki w stronę ulicy Świętokrzyskiej. Zwykle o tej porze na pasach czeka bardzo dużo ludzi, a tym razem profesor był sam. Lekko to zdziwiło Rafała, ale takie rzeczy się zdarzają. Zapaliło się zielone światło i profesor wszedł na pasy. Rafał spojrzał na rachunek i szukał w plecaku portfela, żeby zapłacić kiedy usłyszał głośne uderzenie. Na pasach leżał profesor, a dokładniej to co z niego zostało. Środek skrzyżowania zajmował autobus stojący niemal w poprzek. Wokoło zrobiła się wrzawa. Do uszu Rafała dobiegały krzyki kobiet, kilka osób wyjęło telefony komórkowe chcąc zadzwonić po pomoc albo powiedzieć komuś co właśnie widziało. Z deptaka biegł już patrol dwóch policjantów. Niemal cały tłum jaki znajdował się w danej chwili w okolicach skrzyżowania Świętokrzyskiej i Nowego Świtu obserwował ciąg wydarzeń. Kilkanaście osób podbiegło bliżej z miejsca zdarzenia, żeby zobaczyć ciało uderzone z dużą siłą przez autobus. Drzwi pojazdu się otworzyły. Wybiegli z niego pasażerowie, niektórzy nie dali rady wyjść o własnych siłach i ktoś im pomagał. Z oddali było słychać już dźwięk nadjeżdżającego wozu na sygnale. Przednimi drzwiami z autobusu wysiadł kierowca. Nie zwracał uwagi na całe zamieszanie. Nawet nie spojrzał na przejechanego mężczyznę. Z miną ewidentnie wkurzoną, że ktoś ośmielił się przerwać jego pracę szedł wzdłuż deptaka. Ktoś z przechodniów starał się go zatrzymać, ale kierowca odepchnął go z dużą siłą. Podszedł do Rafała. - Mówiłem ci, że kurwa zabiję każdego! – krzyknął i dopiero teraz Rafał zauważył okulary na jego twarzy. Nim zdążył odpowiedzieć mężczyzna już się oddalał. Odwrócił się jeszcze z uśmiechem i krzyknął do chłopaka – Pozdrowienia od starych! – tym razem odszedł i zniknął na dobre. Rafał wyjął z kieszeni telefon komórkowy i wykręcił numer ojca. xxx Telefon komórkowy zaczął wygrywać melodyjkę. Mężczyzna oderwał na chwilę wzrok od drogi, żeby spojrzeć, gdzie leży urządzenie. - Ty prowadź, nie zajmuj się telefonem – pouczyła go żona sięgając po telefon. Mężczyzna znowu skupił się na prowadzeni samochodu. Poczuł się skarcony jak uczniak. - Tak – odebrała nie patrząc na to kto dzwoni. Nigdy nie patrzyła. Sama nie miała komórki, twierdził, że jej nie jest do niczego potrzebna. W domu po za stacjonarnym telefonem był jeden komórkowy, jej męża. Pożyczała go niemal cały czas, ale nadal twierdziła, że jej jest nie potrzebna osobista – Cześć Rafałku. To Rafał – powiedziała szeptem do męża zasłaniając mikrofon telefonu ręką. Mężczyzna spojrzał z uśmiechem na nią – Co? Nie, wszystko dobrze. Jedziemy do miasta właśnie na zakupy. Nie, ojciec prowadzi. Zadzwoni jak dojedziemy. No dobra. Chce z tobą rozmawiać – mężczyzna wyciągnął rękę po telefon. Zdziwił się, że żona pozwala mu rozmawiać prze telefon podczas prowadzenia auta. Zdawał sobie sprawę, że gdyby nie ostatnia sytuacja z ich synem to pewnie by to nie miało miejsca. Mężczyzna wyciągnął rękę po telefon, w tej samej chwili wyjechała z dużą prędkością ciężarówka. Kobieta zasłoniła twarz rękami i zaczęła panicznie krzyczeć. Telefon wypadł z ręki mężczyźnie, na szczęście miał tyle zimnej krwi, żeby odpowiednio zwolnić i wyminąć ciężarówkę zahaczając o pobocze. - Było blisko – mężczyzna uśmiechnął się do żony, która siedziała nadal oszołomiona. Gdzieś z podłogi dało się słyszeć stłumiony głos. Mężczyzna przypomniał sobie o telefonie, który upuścił. Zaczął szukać po omacku ręką po podłodze samochodu. Wyczuł słuchawkę, ale była poza zasięgiem jego ręki. Żeby ją sięgnąć musiał się schylić i na chwilę oderwać oczy od drogi, robiąc to machinalnie dociskał mocniej pedał gazu. - Rafał, jest dobrze. Upadł mi telefon… - mówił głośno mężczyzn, żeby uspokoić syna. Nie dokończył zdania. Sięgając po telefon nie zwrócił uwagi na zakręt i rosnące wokoło drogi drzewa. Z dużą prędkością s

Inne opowiadania tego autora

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
go24
Użytkownik - go24

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2014-12-14 08:32:23