Zwyczajnie - miłość (II) Niechcący ślub

Autor: zielona
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

nie jest ważne. – próbowała zdjąć z palca obrączkę, ale ta, jakby się zaklinowała. Zaczęła płakać, opadła na kolana, a on klęknął naprzeciw niej, sięgnął po jej dłoń. Wyrwała ją, a on spojrzał karcąco i sięgnął znowu.
- Daj. Pomogę ci. – nakazał i po chwili wahania uległa. Uniósł jej dłoń do ust, poślinił jej palec i zsunął kółeczko zamykając je w swojej dłoni. Spojrzał na nią z żalem, czy też prośbą w oczach.
- Co chcesz? – spytał.
- A jak myślisz? Chcę unieważnić ten… to… - nie chciała tego nazwać po imieniu. Przecież to nie był żaden ślub – Jak najszybciej chcę to unieważnić.
- Skąd wiesz? Przecież mnie nie znasz.
- Właśnie o to chodzi, że cię nie znam, a ty mnie. I mam narzeczonego - skrzywiła się znów obejmując głowę. Ból odbierał jasność myślenia.
- No to chyba już nie masz. Zdaje się, że właśnie zerwaliście. No nie?

Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
zielona
Użytkownik - zielona

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2019-07-21 10:48:39