13 listopad - wiersz
13 LISTOPAD
Dzień jak co dzień
Wstałam rano
Włączam komputer
Masz nową wiadomość
Otwieram z biciem serca
Mam nadzieję na czułe słowa
Dawno nie pisałeś…
A tu :
„Kocham Cię, to tylko żart
Później Ci wytłumaczę, ty tylko żart
Zrób to dla mnie, to tylko żart
Kocham Cię to tylko żart”.
W jednej sekundzie cały świat…
Mój świat legł w gruzach
Zaufałam, pokochałam, o nic nie pytałam…
Już nigdy więcej…
Nikogo…
Aż tak…
Wyłączam komputer
Biorę prysznic
Musze zmyć z siebie tę naiwność…
Zmyć z siebie tę ufność…
Prysznic najpierw ciepły z dużą ilością mydła…
Zmywam, dokładnie szoruję
Robie się przezroczysta
Łzy, gorzkie łzy mieszają się z wodą
Coś pęka…
Ból niesamowity…
Teraz lodowata woda
By zamknąć wszystkie pory
By nic nie przedostało się do środka.
Muszę oblać się jakąś otoczką
Schować się w skorupie jak rak pustelnik
Nie ufać…
Nie wierzyć…
Nie kochać…
Czas do pracy…
Wychodzę
Piętnaście minut jazdy
Siadam przy biurku
Robie kawę
Włączam komputer
Masz nową wiadomość
Nie chcę otwierać…
Ciekawość silniejsza…
Może to miłe słowa …?
Niestety…
„Kocham Cię to żarty…”
Cholera jak boli…
A tu nie ma prysznica…