Ahoj, szczury lądowe! Zapraszam na pokład! Każdy z nas słyszał opowieści o kapitanach wielkich żaglowców, walczących z morskim żywiołem i broniących cennych towarów przed okrutnymi piratami. O przygodach czekających...czytaj dalej
Kiedy zaczynałem pracę na morzu i mustrowałem statki w Gdyni, to zwykło się mawiać, że wypływa się w rejs. Jest to dość luźne określenie. Dzisiaj coraz częściej mówi się po prostu, że marynarz wyjeżdża na kontrakt. Zasadniczo rejsem nazywa się podróż morską pomiędzy portami.
Po ponad 30 latach zawodowego bujania się po bezkresnych wodach i włóczęgi po świecie, morze wyrzuciło mnie na suchy ląd. W życiu każdego marynarza nadchodzi taki moment, kiedy zapał maleje i coraz trudniej znieść rozstania. Utarło się, że pływanie to zajęcie dla młodych, i coś w tym chyba jest.
Więcej