Doskoczyłam do łydek Rozalii. Zaatakowałam pazurami (a przynajmniej tym, co mi z nich zostało po ostatnich zabiegach upiększających) i wbiłam jej toto w skórę. Pociekła krew.
Doskoczyłam do łydek Rozalii. Zaatakowałam pazurami (a przynajmniej tym, co mi z nich zostało po ostatnich zabiegach upiększających) i wbiłam jej toto w skórę. Pociekła krew.
Książka: Krwawa kąpiel nad Krutynią