Za PRL-u przymiotnik "zagraniczny" oznaczał mniej więcej tyle, co magiczny.
Czy ktoś się chowa w Częstochowie? Legenda mówi, że to miasto zostało tak nazwane, bo często chowało się (za wzgórzami), kiedy szli do niego pielgrzymi. To jednak nieprawda.
Za PRL-u przymiotnik "zagraniczny" oznaczał mniej więcej tyle, co magiczny.
Książka: Nadbagaż