Smutne, martwe kamienice miasta, pełniącego funkcję skupiska tysięcy smutnych i wewnętrznie martwych ludzi, wyłaniają się przede mną, a ja znów pozwalam im się pożreć.
Smutne, martwe kamienice miasta, pełniącego funkcję skupiska tysięcy smutnych i wewnętrznie martwych ludzi, wyłaniają się przede mną, a ja znów pozwalam im się pożreć.
Książka: Cienie eteru