Jakieś dziwne maniery w tej Warszawie mają, pomyślała z niesmakiem. Córcia żre niczym jaki pasibrzuch, mlaszcze, chrząka, a nawet beknie sobie od czasu do czasu jak wypisz wymaluj jej ojciec. Może to geny? Tylko późno się ujawniły? Ale żeby u kobiety? Nie może to być!
Jakieś dziwne maniery w tej Warszawie mają, pomyślała z niesmakiem. Córcia żre niczym jaki pasibrzuch, mlaszcze, chrząka, a nawet beknie sobie od czasu do czasu jak wypisz wymaluj jej ojciec. Może to geny? Tylko późno się ujawniły? Ale żeby u kobiety? Nie może to być!
Książka: Płacz i płać
Tagi: jakieś dziwne maniery, w tej Warszawie, z niesmakiem, córcia żre, pasibrzuch, beknie od czasu do czasu, wypisz wymaluj, jej ojciec, może to geny