Anna

Autor: kristof
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

- Tak, zdecydownie, tu jest naprawdę dużo chłodniej.

- Dziekuje za świeczki – Nat zwróciła się ku drzwiom – A, zapomniałabym, jutro będe szukać przewodnika w agencjach po drugiej strony ulicy, jeśli wybierasz się w góry, może podzielimy koszty?

- Dziękuje za propozycję, ale wybieram się sam.

- Ambitnie, w takim razie życzę powodzenia. Drzwi zamknęły się wydając charakterystyczny jęk starego drewna. Gniewosz podniósł komórkę, lecz nie wyswietlała nic, bateria rozładowała się. Pięknie – pomyślał – jutro wybieram się na Kamczencongę, jak widać najwyraźniej bez mozliwości jakiejkolwiek komunikacji. To wszystko szaleństwo – przeszło mu przez głowę, ale nie zastanawiał się już nad tym, ponieważ brak świec zapraszał go do snu, ostatniego w wygodnym himalajskim pokoju hotelowym.

Nazajutrz słońce wybudziło Gniewosza ze snu. Wiedział ze sniło mu się coś ważnego, cały jednak sen uleciał mu już z pamięci pozostawiając miejce na wydarzenia nadchodzącego dnia. Wszystkie rzeczy miał już przygotowane, sprzęt gotowy, pozostało jedynie zjeść śniadanie i wyruszać.

Godzinę później otaczał go już tylko piękny las. Ścieżka prowadziła coraz bardziej stromą stroną zbocza, w oddali słychać było rzekę. Wiedział jednak że wybrał niestandardowy, małouczęszczany szlak i ze od tej pory będzie zdany na samego siebie. W końcu przygotowywał się do tego od dłuzszego czasu. Nie wiedział tylko czy ma to jakikolwiek sens. Na pewno jednak większy niż klepanie stu jednakowych dokumentów dziennie, gdzieś w sterylnych czeluściach korporacyjnego wieżowca.

 

Kraków, kwiecien 2005

Po wypadku Anna zapadła w śpiączkę. Lekarze nie potrafili do końca wytłumaczyć tak głebokiego urazu ponieważ fizycznie, oprócz silnego wstrząsu nic jej nie dolegało. Ordynator obiecał że zajmie się jej przypadkiem ponieważ rokowania są optymistyczne i około 70 procent pacjentów podobnych Annie szybko wychodzi z tego stanu. Gniewosz odwiedzał ją więc codziennie przez tydzień.

 

 

 CDN...

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
kristof
Użytkownik - kristof

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2014-12-09 21:20:54