Dzień

Autor: Sagittarius
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

rozwiązania, ano że ktoś tam w świecie użył jakiejś nowej, cholernie tajemniczej broni, która usunęła ludzi, no tak, a ja to co plankton?. A może to Wszechmogący skończył świat, a ja to po prostu przegapiłem śpiąc sobie nieświadomie pod kołderką i na miękkiej poduszce. To oczywiście też raczej odpadało, no chyba że byłem wybrańcem, który miał wykonać jakąś misję czy coś zdobyć, tak ale ja nic o tym nie wiedziałem. A może tak miało być i nieświadomie dla siebie zostanę pokierowany do zadań, które przerastają mój zreformowany polski umysł. Czekałem więc, idąc, na kontakt albo wskazówki, co jednak nie następowało i uświadomiłem sobie wyraźnie, że w takich chwilach człowiek staje się nadzwyczaj religijny, co oczywiście już mi się zdarzało, ale teraz sytuacja była inna. Zapewne każdy teraz się zastanawia, że byłem sobie taki dziarski miast być porażony sytuacją, no i tak było, tyle że miałem nadzieję, że to nie do końca prawda; liczyłem, że dźwięk budzika lub hałasy meneli pod blokiem, zbudzą mnie nagle z tej fantastyczno-komicznej historii. Niestety, tak się nie działo i byłem bliski roześmiania się ze swej sytuacji, no bo cóż innego mógłbym zrobić, gdy przyszła mi nowa myśl. A może to inwazja międzyplanetarna, wszyscy ludzie zostali zabrani na inną, odległą planetę, no bo wiadomo, przewaga technologiczna obcych w każdym filmie czy programie stawia nas zawsze, jak poczciwego Commodorka do komputera kwantowego, to jest bez szans. No ale ktoś prócz mnie chyba pozostał, na pewno. Poczułem się nagle taki samotny, jak chyba nigdy a mogło się okazać, że jestem bardziej samotny niż mogę to sobie wyobrazić. Mój krok stał się jeszcze mniej pewny, choć nigdy pewny nie był, szczególnie gdy miałem podejść do kobiety, która mi się podobała. Teraz jednak chowałem się między krzakami i drzewami, zerkając nerwowo do góry, wypatrywałem latającego talerza, albo innego latającego straszydła z innego świata. Oczekiwałem nawet amerykańskich myśliwców czy na desant amerykańskich chłopców, no bo kto jak kto, ale oni powinni byli stawiać opór, a może ruscy?, ale tych raczej wolałbym nie widzieć, bo oni wpierw strzelają a potem pytają kto idzie. A może niedobitki ludzkości uciekły rakietami ku nowej planecie, taka niedorzeczność wystraszonego ludzika. Oczekiwałem wszechwidzącego oka Stwórcy nad mną a nawet czegokolwiek, czego mógłbym się uchwycić, no i nic, nic się nie pojawiło. Byłem sam. Szedłem więc do centrum wielkiego miasta które wymarło, w ogóle dziś nie miałem w zasadzie nic poważnego do zrobienia, więc chciałem ten dzionek wykorzystać na załatwienie drobnych spraw, właśnie w centrum miasta. Obecnie z przyczyn obiektywnych, moje cele uległy daleko idącej transformacji, szedłem choć do końca nie wiedziałem po co, chyba tkwiło we mnie przekonanie, że jak centrum to coś musi być, musi się coś dziać. Mijałem na razie wyludnione totalnie ulice, skwar aż nienaturalny jak na maj nieco doskwierał, ale nie było wiatru i było cicho, tylko moje głośne myśli mogły zakłócić tą ciszę, która nie była złowieszcza a raczej uspokajająca. Zbliżałem się do serca miasta, sam nie wiem na co liczyłem, to chyba przeznaczenie mnie tu pchnęło, bo to co mnie wkrótce spotkało, mimo wszystko nie mogłem jakoś przewidzieć. Centrum miasta prezentowało się podobnie jak reszta, żadnych nowości, trochę martwych samochodów stojących na ulicach i wielka pustka. To zadziwiające zdarzenie musiało nastąpić gdzieś w środku nocy, bo na ulicach niewiele się działo, większość ludzi spała, także moi bliscy i znajomi. Znowu poczułem się jak guzik w lesie, w ogóle mnie nie widać i uświadomiłem sobie, że mój świat to ludzie a rzeczy i przedmioty to tylko dodatki, nic nie znaczące bez właścicieli i ten świat, jak na razie, przepadł. To było tak niewiarygodne, aż nic już więcej nie mogłem pomyśleć, koniec, apokalipsa, ale beze mnie, o co chodzi, jakaś nadprzyrodzona rzeczywistość?. Jestem w butelce, tylko ja, resztę wywiało gdzieś poza, jedna katastrofa reaktora atomowego gdzieś w świecie

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
Sagittarius
Użytkownik - Sagittarius

O sobie samym:
Ostatnio widziany: