( fragment mojej książki:"Mały kraj") [ 51 ] Apetyt na lato lub co łączy Maciusia Pierwszego z Rudolfem H.

Autor: zibi16
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

- Tak… był anarchistą. Bo był właściwie wychowany… A może i niewłaściwie?... No, nie ważne. W każdym razie – został królem. I tu, zamiast dyscypliny, zamiast porządnych urzędów z porządnymi urzędnikami, z państwa zrobił cyrk. Wszystko wywrócił do góry nogami. A co pchało go do tak karygodnie nieodpowiedzialnych czynów? No?... Panowie! To wychowanie. Bo przecież nie spadł z księżyca. A że serduszko miał czyste i niewinne, a rozumku mało, musiało się to właśnie tak skończyć. Umysł dziecka jest zaprogramowany tak, by wierzył w to co mówią dorośli. Pamiętacie? Jezuici mówili: „Powierz mi dziecko na siedem lat, a stworzę człowieka”. I Maciuś na serio uwierzył w ideę braterstwa i równości. Więc… - i przerwałem. Wyciągnąłem papierosa, i zapaliłem patrząc czy moje słowa robią na nich wrażenie. Trochę robiły, bo na twarzach były lekkie uśmiechy, i jakieś skupienie. – Więc… - z lubością zaciągnąłem się papierosem – w imię solidarności z własną grupą, z kolesiami, zaczął niszczyć państwo. Tak… Dla kolesiów, i z czystym serduszkiem. A przecież historia jego rządów mogła być inna. Załóżmy, że wstępując na tron Maciuś okazał się władcą nie śmiesznym, dziecinnym, lecz groźnym. Ukazał ludowi posępne znaczenie słów: porządek i dyscyplina. Gdzie wówczas by lud swój zaprowadził? Bo był taki jeden… Rudolf H. Czysty jak łza. Bo wierny sługa swej Ojczyzny. I też jak Maciuś, z serduszkiem przepełnionym ideą. – To jaką ja bajkę opowiadam?... – zapytałem, i czekałem.
-Wiadomo, o władzy – mruknął Pułkownik.
- No właśnie… A teraz zastanówmy się… Maciuś jest dzieckiem w świecie baśni. Dobrotliwy klaps uświadamia mu rozpad ról społecznych, i rozpad państwa, których się dopuścił – i jest wzruszający. Rudolf H. jest żywy i jego obóz koncentracyjny był rzeczywisty. Dlatego musi ponieść karę jak w świecie żywych. Klaps dany Rudolfowi H. jest tuż pod zapadnią szubienicy. A co łączy Maciusia i pana H.? Otóż, porządek społeczny, który sobie cenimy i uważamy za właściwy, jednakowo naruszyli. Różni ich poziom fikcji i skala tych naruszeń, co w gruncie rzeczy o niczym nie świadczy, i może być porównywalne. Maciuś – bajkowy anarchista, otrzymuje klapsa, i uśmiech milionów dzieci. Rudolf H. – rzeczywisty wykonawca idei porządku i dyscypliny – zawisa na szubienicy.
A jednak… buntuje się w nas porównywanie Maciusia i Rudolfa H. Bo wciąż wyżej cenimy sobie bajki, niż realne zagrożenia z odmiennych wzorców wychowania, patriotyzmu i lojalności.

- To już koniec? – zapytał Nowy.
- A na co pan liczył?
- To miała być dla mnie bajka. – Nowy był faktycznie trochę zawiedziony.
- Tam o panu też było – zauważył Pułkownik. – O każdym z nas.

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
zibi16
Użytkownik - zibi16

O sobie samym: Napisz kilka słów o sobie
Ostatnio widziany: 2023-05-04 18:17:38