Kacper

Autor: hitsujin
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

 

 "Jestem w grupie pani Krysi, pani Krysia ma dużo z przodu i z tyłu i w bocznych zakamarkach. Lubię ją. Nie lubię szkrabów, są sprytne, ale mam kolegów. Nazywają się bracia Tymczak i Szymek Karolak. Pani Krysia mówi, że jestem szczególny, i że powinienem się starać, ale dziewczynki są bardziej szczególne niż ja. Zwłaszcza Paola jest szczególnie szczególna. Czy pani też ma dużo z przodu i z tyłu?

 

   Uśmiechnęłam się na to ostatnie pytanie. Niestety, mało mam z przodu i z tyłu, ale w bocznych zakamarkach trochę by się znalazło – zaczęłam odpisywać. A potem zamyśliłam się. Trochę myślałam, a potem pisałam dalej. Skomponowanie krótkiego listu zajęło mi dwie godziny. Więcej, niż miesięczne rachunki.

 

   Z czasem pisanie listów szło mi coraz lepiej. Co prawda trochę niesnasek wprowadziło między nas to, że Kacper za drugim razem podpisał się jako Melchior, a za trzecim jako Baltazar. To znaczy te niesnaski to były z mojej strony, bo w listach ani słowem o tym nie wspomniałam. Żartowałam tylko. I koloryzowałam trochę. A gdy spostrzegłam, że zmyślam, przestałam mieć żal do Trzech Króli.

   Może pisanie szło mi dobrze dlatego, że wcześniej chciałam być pisarką? Napisałam nawet książkę. Nigdy nie została wydana, poddałam się przy 11 wydawnictwie, od którego nie otrzymałam odpowiedzi. Zrozumiałam, że się nie nadaję. Jestem zbyt niecierpliwa.

   Tak czy owak, to dla literatury porzuciłam śpiew. Wcześniej desperacko starałam się zostać piosenkarką, od czasów liceum, gdy koleżanka powiedziała mi, że mam świetny głos. Już nawet nie pamiętam, jak się nazywała… ta koleżanka, ma się rozumieć. Namówiła mnie, bym wystartowała w Idolu i w jeszcze jakimś programie, nawet gdzieś tam awansowałam, ale nie doszłam do finału, rzecz jasna. To bym pamiętała. Żadna wytwórnia nie była zainteresowana wydaniem mojej płyty, umieściłam więc kilka piosenek na You Tubie, ale kariery nie zrobiły. Gdy spostrzegłam, że z bijącym sercem czekam a komentarze, a każde złe słowo wprawia mnie w przygnębienie, zrezygnowałam. Nie chcę mieć wrzodów żołądka. No i właśnie wtedy Rafał powiedział, że mam talent literacki. Był jakiś czas za granicą, dużo korespondowaliśmy, stąd wiedział. Postanowiłam zostać pisarką i tak to jakoś wyszło, że nią nie jestem. 

 

   Nadeszło lato, duszne i gorące. Chyba nawet bardziej niż zeszłoroczne, ale mnie zawsze wydaje się, że każdy kolejny lipiec i sierpień jest wyjątkowo upalny i trudny do zniesienia. No nic, przez pozostałe miesiące lubię tę porę roku za powiewne romantyczne bluzki i słomkowe kapelusze o szerokich rondach. Mam ich całą kolekcję, ale z braku okazji niemal nie noszę. W mieście nie są zbyt praktyczne, a ogródka ani tarasu nie posiadam.

   Wracając z pracy jak zwykle zajrzałam do skrzynki, ocierając sobie jednocześnie pot z czoła i obiecując sobie w myślach chłodną kąpiel. Na razie zimny prysznic przygotował mi Rafał, jak co lato. Przysłał mi kartkę z… skąd tym razem? A, z Tunezji. Pozdrowienia od rodziny. Pokiwałam głową z podziwem. W tej Tunezji to pewnie straszny upał, w lipcu. Za nic nie chciałabym tam lecieć, nawet gdybym miała żonę i dzieci.

   Z Rafałem cały problem polegał na tym, że ja go kochałam, a on mnie nie – stwierdziłam definitywnie, czekając na windę. Oczywiście, teraz popadam w typowo kobiecą przesadę. Rafał rzecz jasna kochał mnie. Tylko, że nie aż tak.   

   W sumie to sama jestem sobie winna. To ja mu powiedziałam, byśmy rozstali się jak przyjaciele, z fasonem. A potem on przeprowadził się do tamtej kobiety, spłodził jej dzieci i zaczął podlewać kwiatki na balkonie. Nawet pranie wiesza, warchoł jeden.

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
hitsujin
Użytkownik - hitsujin

O sobie samym: Absolwentka japonistyki (świeżo upieczona), niespełniony pisarz (zapewne), chorobliwie nieśmiała (mimo woli), raczej „małomądra” (gdyby użyć eufemizmu). Autorka "Opowieści o końcach światów"
Ostatnio widziany: 2013-03-14 20:40:39