Karmiczny dług - fragment powieści Elżbiety Walczak

Autor: elzbietawalczak
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

Tajemnica, którą nosi w sobie Alicja przez kilka wcieleń, uzewnętrznia się w tym życiu. W buddyjskim klasztorze odkrywa, że została kiedyś zamordowana przez Czarka, któremu dziś ułatwiła karierę w świecie modelingu. Czarek doprowadza do próby samobójczej Jakuba, syna Alicji. Demony z przeszłości wróciły. Alicja podświadomie pracuje na to, żeby przyciągnąć do swojego życia ludzi i zdarzenia, które pomogą jej spłacić karmiczny dług.

 

– Zrobiłaś kawę? – Wyszedł, susząc ręcznikiem włosy.

– Jasne! Prosiłeś o pośpiech. Możemy zacząć? – Patrzyłam na tego żałosnego typka, który kiedyś był super gościem i pierwsze, co pomyślałam, to coś w rodzaju „kuźwa, smutek”.

– Dobra, opowiadaj kumato i ze szczegółami! – Rzucił ręcznik na ziemię, usiadł w fotelu i zapalił papierosa.

– Dwa dni temu znaleziono samochód Agnieszki na dnie jakiegoś wąwozu, koło Saragossy. Była na wakacjach – zaczęłam rozmowę, która mimo wszystko mnie krępowała, z powodu zachowania byłego modela.

– Sama? – Strząsnął popiół na ręcznik.

– A jakie to ma znaczenie? – spytałam.

– Pytam, czy było jedno ciało? – Rzucił niedopałek na podłogę i przydepnął.

– Tak, tylko Agnieszki. – Spojrzałam na jego dziurawe kapcie. Żałosny widok.

– Skąd podejrzenie, że to nie wypadek? Agnieszka była słabym kierowcą. A serpentyny w Saragossie są dosyć niebezpieczne.

Poczułam ucisk w sercu. Intuicja mówiła mi, że na pewno ma coś wspólnego z tym wydarzeniem.

– Jakiś Hiszpan, który mieszka na wzgórzach, widział, jak samochód uderzał ją od tyłu, aż spadła.

– Wiadomo kto? – Podniósł niedopałek i położył na stole.

– Wiadomo tylko, jaka marka samochodu. Ale z tej wysokości facet nie dostrzegł innych szczegółów.

– Przyjaźniłaś się z nią… Co o niej wiesz? – Zapalił drugiego. Był spięty, ale udawał macho. Tylko po co?

– A ty z nią spałeś. I co o niej wiesz?

– Głośno przeżywała orgazmy i była nienasycona. – Zaciągnął się i wypuścił dym w moją stronę.

– Tobie chyba naprawdę odbiło. – Irytował mnie. Wiedziałam, że długo nie pogadamy.

– Nic o niej nie wiem, tylko z nią spałem. Nie kochałem jej. Jesteś tu po to, żeby mi jeszcze coś powiedzieć?

– Agnieszka pisała bloga. – Nawiązywanie kontaktu z takimi dupkami polega na jednym w tej branży – na rozmawianiu ich językiem. Moje ciało w takich sytuacjach spina się i wizualizuje empatię.

– A to jakaś wiocha. I co pisała? – Klasnął w dłonie i wskazał palcem na mnie.

– Że jedzie do Saragossy na wakacje. Oraz żeby usunąć ciążę. – Wysunęłam swój paluch i pokiwałam w jego kierunku, żeby sprawdzić, czy ten uroczy gest zadziała, jako odniesienie podświadome.

– A kto był ojcem? – Przybliżył swoją opuchniętą od alkoholu twarz w moją stronę, położył łokieć na stole i wrzucił peta do filiżanki z kawą.

– Cezary Kownacki. – Wzięłam łyk swojej kawy na wszelki wypadek, gdyby przyszło mu do głowy zamoczyć w niej swój paluszek.

– Kto czyta takie blogi? – spytał, obserwując moje dłonie.

– Na przykład policja.

– Smród coraz większy. – Wstał i sięgnął z półki żel do włosów. – Gdyby niechciane ciąże były powodem zabójstw, połowa bab by nie żyła.

Jego fryzurka była niezła, ale cała reszta mocno sfatygowana i zepsuta.

– Domyślasz się, co się stało? – pytał z trzęsawką, która nie pozwalała mu utrzymać kolejnego zapalonego peta.

Dziesięć lat temu, kiedy go zobaczyłam po raz pierwszy, pomyślałam, że to facet, który ma przed sobą przyszłość. Został zauważony bardzo szybko. Nawet wygrał jakiś telewizyjny show. Ale teraz nie zostało z tego nic.

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
elzbietawalczak
Użytkownik - elzbietawalczak

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2020-04-10 10:03:28