Każdy facet to świnia

Autor: Tysia
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

- I co teraz robisz? – Zapytał opierając twarz na obu rękach. Kamila zauważyła, że delikatnie się uśmiecha.

- Spróbuj zgadnąć.

- Jako, że jesteś właśnie na otwarciu Edukacyjnego Centrum Zabaw możesz być nauczycielką, psycholożką,  albo na przykład pedagogiem. – Mówił cały czas się w nią wpatrując.

- Trzy razy pudło. Masz jeszcze jakieś pomysły?

- Może byłaś pomysłodawcą ośrodka? – Zainteresował się żywo.

- Niestety nie.

- W takim razie poddaję się. – I rozłożył ręce w geście bezradności, który jeszcze bardziej dodawał mu uroku.

- Przepraszam, ale od tego obracania głowy zaczyna mnie już szyja boleć. – Kamila bez mrugnięcia okiem skłamała, aby dać mu pretekst do zajęcia miejsca obok niej.

Tymczasem konferencja właśnie się zaczęła. Poruszeni ważniacy właśnie zaczynali opiewać swoje triumfy.

- W takim razie mogę się przysiąść? – Usłyszała wreszcie zza pleców. „Nareszcie, myślałam, że nigdy o to nie poprosi.” – Pomyślała, a głośno rzekła tylko:

- Oczywiście Adamie. Po tylu latach z pewnością masz dużo do opowiadania.

***

Po kilku nazbyt długich wystąpieniach na mównicę została poproszona przedstawicielka wojskowego pomysłodawcy i darczyńcy. Adam nie mógł uwierzyć, że jest nią Kamila. Teraz jawnie już spoglądał na nią z podziwem. Kamila wygłosiła kilka gładkich słów i usiadła nie chcąc przedłużać całej ceremonii. Najnudniejsza część dobiegała końca. Teraz pozostało tylko zwiedzanie działającego od dziś ośrodka. Początkowo planowano, aby przy prezentacji sale były puste. W ten sposób każdy mógłby się zachwycić ich przestronnością i artystycznym kształtem. Jednak po dłuższych rozważaniach ustalono, że placówka najlepiej będzie się prezentowała z pomieszczeniami warsztatowymi pełnymi dzieci. W każdej sali umieszczono kilku przewodników, którzy mieli za zadanie tłumaczyć zwiedzającym gościom sposób wykorzystania pomieszczenia, aktualne zajęcia i plany na następny kwartał. W pierwszy dzień wśród uczestników zabaw doświadczalnych dominowały dzieci ze szkół podstawowych. Dlatego też animatorzy odpowiednio dobrali zajęcia, aby nie sprawiły dzieciakom zbyt wielu trudności.

Po wszystkich oficjalnych wystąpieniach przyszła wreszcie kolej na zwiedzanie ośrodka. Adam zdawał się być już całkowicie owinięty wokół paluszka Kamili. Słuchał jej niemal z nabożeństwem, a wzroku chyba już fizycznie nie mógł od niej oderwać. Kamila tak jawną adorację przyjmowała ze stoickim spokojem. Jako oficjalnemu  przedstawicielowi wojskowego instytutu nie wypadało jej robić cielęcych oczu, lub śmiać się bez powodu. A na to miała teraz największą ochotę. Zamiast tego wychodząc z sali udała, że się potyka. Adam szybko chwycił ją za rękę i powstrzymał od upadku. Od tej poru szli trzymając się za ręce. Kiedy weszli do pierwszego pomieszczenia ich oczom ukazały się krzesełka i stoliki. Przy każdym stoliku znajdował się kran z umywalką, elektryczna kuchenka, waga elektroniczna, kosz na śmieci i kilka krzeseł, na których siedziały dzieci  i zawzięcie coś mieszały, często niemiłosiernie się przy tym brudząc. Każde takie stanowisko miało przydzielonego animatora czuwającego nad poprawnym i bezpiecznym przebiegiem zabawy. Tymczasem przewodniczka zwiedzających wyjaśniła, że dziś w tej sali dzieci zajmują się samodzielnym wyrobem najrozmaitszych mas plastycznych. Kamila podeszła do pierwszego stolika. Dzieci właśnie przesiewały dwa kubki piasku przez sito. Następnie wraz z kubkiem wody podgrzały uzyskaną w ten sposób zawiesinę cały czas mieszając. Na końcu dosypały kubek mąki ziemniaczanej i znowu wszystko starannie wymieszały. „To zdumiewające. Pierwszy raz widzę tak przygotowaną masę plastyczną. Właściwie wcale to nie jest tak wyjątkowo zaskakujące skoro ostatni raz bawiłam się w ten sposób w dzieciństwie.” Kamila przeszła już bardziej obojętnie obok pozostałych stolików z wyrobem piaskoliny, których efekt końcowy różnił się tylko kolorem, zależnym od użytego barwnika. Przy masie solnej nawet nie miała ochoty przystanąć. Jednak Adam zatrzymał ją i zwrócił się do dzieci zebranych przy stoliku:

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
Tysia
Użytkownik - Tysia

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2020-10-21 20:00:21