Legenda

Autor: przemas666
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

i zaczęli go okładać , ale po pewnym czasie w okolicy pojawił się jego wuj i uratował swojego siostrzeńca przed śmiercią zgadzając się przyjąć za niego kare, trzystu uderzeń batem. 
Dorosłe życie Saszy 
Przez kilka następnych lat Sasza szkolił się w sztuce walki mieczem , a gdy skończył osiemnaście lat wstąpił do królewskiej armii, jego odział był tak brutalny że król widząc szaleństwo swojego podwładnego skazał go na banicję. Od tej pory Sasza podróżował wraz ze swoimi kompanami grabiąc mniejsze wioski i napadając na karawany. W wieku dwudziestu pięciu lat Sasza stał się prawdziwym postrachem okolicy, nawet sam król z obawy przed nim zakazał swoim ludziom jakiejkolwiek interwencji , mając nadziej że Saszę w końcu ktoś ubiję. Tymczasem Sasza pokonał trzech wielkich mistrzów sztuk walki i stał się samozwańczym największym mistrzem , aczkolwiek trzeba przyznać że Sasza nie zawsze walczył uczciwie , i dla tego udawało mu się pokonywać kolejnych mistrzów. O Saszy krążyły legendy , matki straszyły nim swoje pociechy a każdy kto go spotkał nie żył dłużej niż mgnienie oka. Reputacja Saszy i jego zbirów sięgała dużo dalej poza granice kraju , mnożyły się o nim mity i legendy w końcu było ich tak dużo że trudno było oddzielić prawdę od fikcji Jedną z ciekawszych legend jest ta w której Sasza skręcił kark niedźwiedziowi …

O tym jak Sasza zabił niedźwiedzia


Pewnego dnia do Saszy przyszedł Josuke , herszt konkurencyjnej bandy i rzekł 
-Hej Sasza, po całym kraju krążą o Tobie legendy o tym że pokonasz każdego człowieka na świcie, i w to nie wątpię i nie śmiem cię nawet wyzywać na pojedynek 
-Dobrze prawisz , pokonam każdego kto rzuci mi wyzwanie . Odpowiedział Sasza
-Ale co z kimś kto nie jest człowiekiem ? Możliwe że słyszałeś o niedźwiedziu który grasuje w okolicznych lasach i zabija ludzi , w ostatnim tygodniu moi ludzie poszli go upolować , wyobraź sobie że z siedmiu najlepszych wojów których posłałem wrócił tylko jeden i to w dodatku bez ręki.
-Oj Josuke to wcale nie świadczy o sile tego miśka, tylko o tym jak słabych masz ludzi. Sasza zaśmiał się tubalnie.
- Słabych nie słabych, ludzie zaczynają gadać że w tym niedźwiedziu mieszka duch Joshiego, legendarnego wojownika który poległ w wielkiej bitwie, tysiąc lat temu
-Powiadasz Josuke że w tym miśku jest duch Tego Joshiego który potrafił jednym uderzeniem miecza ściąć drzewo grubości trzech metrów?
-Tak, Sasza dokładnie tego samego
-Chmm… Zamyślił się Sasza… Co powiesz, na to że odnajdę tego zwierzaka zabije go i przyniosę ci jego głowę , jeśli mi się uda to Ty i twoi ludzie przejdą pod moje dowództwo, a jeśli mi się nie uda… no cóż wtedy moi ludzie będą do twojej dyspozycji. 
-Zgoda, Saszka choć wiedz że mimo że może nie łączą nas za bardzo przyjacielskie stosunki ale będzie mi przykro jeśli polegnie taki wielki wojownik 
-Nie martw się Josuke, nie polegnę …
Cztery dni Sasza tropił zwierzę aż w końcu stanął z bestią oko w oko, Niedźwiedź rzeczywiście nie był typowy dla swojego gatunku , był dwa razy większy niż przeciętny niedźwiedź, jego futro było czarne jak noc, czerwone ślepia pałały żądzą mordu, z pyska wystawały dziesięciocentymetrowe kły, na z ziemie kapała ślina.
Niedźwiedź mierzył wzrokiem intruza , Sasza uśmiechnął się tylko pod nosem i powiedział 
-Chodź pokarz na co cię stać misiu
Zwierzę jakby zrozumiało, ryknęło przeraźliwie i zaszarżowało na wojownika.
Sasza wybił się w górę i przeskoczył na zwierzęciem, niedźwiedź wyhamował

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
przemas666
Użytkownik - przemas666

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2014-01-22 11:03:57