Love in the saddle 22

Autor: InezStanley
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

Rozdział 22 Moje serce przestało bić part III

" Mocno pozytywne nastawienie spowoduje więcej cudów niż jakikolwiek cudowny lek."- Patricia Neal

James

Tygodnie mijały,które nieoczekiwanie zmieniły sie w dwa dlugie miesiące . Nessie nadal była nieprzytomna, a ja odwiedzałem ją niemal codziennie, przed pracą i po a wtedy czuwam przy jej łóżku i trzymałem ją za dłoń. Mówiłem jej jak bardzo mi jej braku, że ją kocham i tęsknię za nią cholernie. 
Raz czy dwa zasnąłem na krzesle przy jej łóżku. Codziennie o niej myślałem i śniłem. 
Tak bardzo ją kochałem. 
Nawet w pracy, do końca nie mogłem się skupić na obowiązkach. Ciągle miałem przed oczami, leżącą Nessie przed tym pubem. Nieruchomna i nie dającą żadnego znaku życia. To były dla mnie najczarniejsze minuty, które ciągnęłysię w nieskończoność. Myślałem, że Nessie nie żyje, że ją zatłukli na śmierć. Kiedy tylko wziąłem ją w ramiona i sprawdziłem puls, już wtedy wiedziałem, iż ona żyje, ale była nieprzytomna.
Żyła. 
A w moim sercu zapaliła się iskierka nadziei.

Kilka tygodni później...

Ines 
Jakaś niewidzialna mgła w mej świadomości unosi się i słyszę głosy tylko tym razem sześć.... wszystkie męskie, ale nie mogę określić do kogo należą. 
-Dobrze, że Igor ich pogonił. A mój zaufany człowiek pojechał za nimi i dowiedział się kto za tym stoi.
Co?  Więc kto stoi za moim pobiciem? 
-Masz do tego gościa, James zaufanie. 
-Tak, Nathan mam. 
-Dzięki Bogu, że jej nie zgwałcili. Gdy tylko się osmielili to zrobić, zabiłbym ich gołymi rękoma. 
Nie wierzę? Tego to bym nie przeżyła. Prędzej bym się zabiła, bądź popełniła samobójstwo. Byłby to dla mnie najczarnieszy koszmar i trauma do końca życia. 
-Czyżby ktoś stał za pobiciem jej.Przeciez ona nikomu nie zaszła za skórę. Nawet jej nie okradli. Ines to taka ciepła, uprzejma i sympatyczna dziewczyna . 
- Nessie jest dla nas jak siostra. Żaden z nas by jej nie skrzywdził. 
- Nathan z tego co wiemy,to nawet żaden z waszych podopiecznych jej nie zaatakował, a oni są czasem naprawdę bardzo groźni.

- Nie, James. Nigdy.- odpowiedział mu mój braciszek.

Jednak nie słyszałam odpowiedzi Jamie'go.

Nigdy nie czułam zagrożenia ze strony naszych podopiecznych, owszem to bardzo ryzykowna praca, ale kocham ją. Nie zmieniłabym jej na żadną inną.

- Chłopaki możecie być pewni, że Nessie będzie ze mną bezpieczna. Zaopiekuję się nią. Kocham ją. Nie mógłbym jej skrzywdzić. Za bardzo mi na niej zależy.- powiedział Jamie łamiącym się głosem.

- Tak , tylko mówisz, by później ją wykorzystać i porzucić oraz złamać jej serce, a wtedy będziesz miał z nami do czynienia.-- ktoś mu zagroził.

-Chłopaki nie jestem typem faceta, który traktuje kobiety jak zabawki. To nie leży w mojej naturze. Ona jest moim Aniołem , który wyrwał mnie ze szponów mojej mrocznej przeszłości. Owszem w liceum miałem kogoś, ale to była bardzo toksyczna relacja. Po której długo nie mogłem się pozbierać, aż do czasu gdy poznałem Nessie.

- James, ty naprawdę kochasz moją siostrzyczkę.-stwierdził Nathan.

- Tak , kocham ją. Zapewniam was , że nie zabronie jej spotykać się z wami panowie. Jesteście dla niej jak rodzina.

Nathan się zaśmiał.

- Oh, bracie - powiedział. Chyba udało mu się uściskać Jamesa, tym swoim niedzwiedzim uściskiem. Miałam tylko nadzieję , że go nie idusił. Bogu dzięki, że byłam nieprzytomna, bo inaczej bym go sama udusiła, gdy niechcący zabił mi chłopaka.

Dlaczego nie mogę się obudził. Tak bardzo bym chciała się przytulić do Jamesa i poczuć się bezpieczna i kochana. Poczułam jak bierze mnie za rękę i czule ją muska swymi ustami, a następnie delikatnie ściska, tak jakby dawał mi niemy sygnał, że jest tuż obok mnie.

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
InezStanley
Użytkownik - InezStanley

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2019-06-15 17:21:13