Love in the saddle 7

Autor: InezStanley
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 1

Rozdział 6 Matura , studia i ... pierwsze spotkanie 

Hejka , kolejna cudna perełka :)

Miłego czytania :) Ineczka

 


Po dwóch tygodniach, od wyjścia , ze szpitala poprosiłam tatę o rozmowę. Już nie dawałam rady dłużej, dusić w sobie tego gniewu i rozpaczy. Musiałam się komuś, wygadać. Tata, był w swoim gabinecie w domu. – Westchnęłam. Zapukałam.

- Proszę- odezwał się basowy głos taty. Otworzyłam ostrożnie drzwi. Rozejrzałam się szybko po jego jaskini wiedzy. Był sam. Siedział w stary skórzanym fotelu za dębowym masywnym biurkiem.

-Mogę ci zająć chwilkę tatko- zapytałam niepewnie, przekraczając próg gabinetu i zamykając drzwi. Ruszyłam w stronę skórzanej kanapy, przy oknie z którego rozpościerał się widok na całą stadninę. Usiadłam i przez chwilę podziwiałam pierwsze oznaki jesieni za oknem. Konie były na łące. Tak strasznie brakowało mi jazdy konnej. A to była moja jedyna ucieczka przed strachem. Kocham jeździć. Dawało mi to wolność psychiczną jak i fizyczną.

- Naturalnie, kruszynko. Zawsze.- odparł tata, uśmiechając się do mnie promiennie, wstając od biurka.- Co się dzieje, kruszynko- dodał tata. Nie zauważyłam kiedy usiadł obok mnie.

Och, tatusiu , gdybyś tylko wiedział!!

W mojej głowie, pojawiło się wspomnienie spotkania na komendzie.

Nie miałam pojęcia jak powiedzieć własnemu ojcu o tym wszystkim, jeszcze raz.

Tydzień temu rozmawiałam z psychologiem policyjnym, na komisariacie u wujka.- Doktor Edward 'Eddie' Brown, który był dobrym znajomym taty, ze studiów. – Już przy pierwszym naszym spotkaniu i ostatnim zarazem.- Pan doktor wydawał mi się dość, atrakcyjny i przystojnym trzydziestoparolatkiem. Żonaty. Był wysoki. Gdy , tylko przekroczył próg pokoju przesłuchań, w którym siedziałam przy niewielkim stole.- Uśmiechnął się do mnie pocieszająco, pewnie dla tego ,że byłam zapłakana.

- Witam doktorze Brown- powiedziałam i wyciągnęłam w kierunku mężczyzny rękę.

- Witaj Inez-rzekł i odwzajemnił uścisk. Zajęliśmy nasze miejsca.- Twoi krewni, zapoznali mnie ze sprawą, ale chciałbym poznać twoją wersję.-dodał. Wyciągnął ze swojej teczki notatnik.

Pewnie wujek z moim ojcem opowiedzieli mu o całym incydencie. -Raz kozie śmierć, młoda Davis, dasz sobie radę, jesteś silna. Pamiętaj.- powtarzałam raz po raz te słowa w głowie.

-Byłam na imprezie, zorganizowanej przez znajomych...- zaczęłam swoją opowieść. Prawie przez godzinę opowiedziałam doktorowi Brownowi , w szczegółach o całym zajściu.- Nie obyło się bez łez.- Ten bydlak, urządził mi piekło na ziemi. Cóż tu dużo mówić.

- Dziękuję ci.- zwrócił się do mnie doktor, gdy skończyłam mówić.- Ale z tego co mi powiedziałaś, wnioskuję, że miewasz koszmary, tak.

Skinęłam twierdząco głową. Bo to była prawda.

- Twój tata na pewno, ci pomoże jest w tym najlepszy i kocha cię. Dziękuję ci jeszcze raz.

Uśmiechnęłam się do mężczyzny. Wstaliśmy oboje od stołu, uścisnęliśmy sobie dłonie. Ktoś zapukał do drzwi.

- Proszę.- odezwał się Brown.

W drzwiach pojawił się mój tato.

- Eddie, mogę odzyskać, moją kruszynkę- zwrócił się do kolegi tato. Ruszyłam w stronę taty, a on przygarnął mnie w swoje opiekuńcze ojcowskie ramiona. –Rozluźniłam się, dopiero teraz, bo przez godzinę byłam tak zestresowana, że w pewnym momencie , miałam ochotę uciec z komisariatu.

- Naturalnie. Właśnie skończyliśmy.-odpowiedział Eddie, gdy wychodziliśmy na korytarz. – Aha , widzimy się za dwa tygodnie na rozprawie w sądzie.-dodał na odchodnym. Mężczyźni uścisnęli sobie dłonie. Brown opuścił komisariat, razem z tatą, który obiecał mi poczekać na mnie w samochodzie. Dołączył do nas detektyw Matter, bo chciał jeszcze ze mną zamienić słówko.

-Cześć wujek- przywitałam się z nim. A on porwał mnie w niedźwiedzi uścisk.

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
InezStanley
Użytkownik - InezStanley

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2019-06-15 17:21:13