Odbicie od dna

Autor: bystry76
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

Rozejrzał się ponownie po celi. Ściany były pełne różnorodnych rysunków, bazgrołów, napisów. Jeden od razu zwrócił jego uwagę. Na środku ściany, na wysokości jego oczu wyryta była data z dopiskiem JESTEM NIEWINNY. Spojrzał na kalendarz wiszący nad pryczą. Poczuł jak chłód przenika mu ciało. To było dziś. Usłyszał głosy dobiegające z korytarza. Bał się odwrócić, kiedy zatrzymały się przed jego celą. Powoli przekręcił głowę. Zobaczył strażnika, który był tu przed chwilą. Stał z kolegą. Obok nich stał starszy mężczyzna w garniturze. Wyglądał jak szef. To chyba naczelnik.

 - Czemu nic nie pamiętam? Dlaczego? - Zadawał sobie to pytanie, spoglądając w oczy księdza, który był w ich towarzystwie.

- Jezu, co tu się dzieje?

- Niestety pańska apelacja została odrzucona - powiedział gość w garniturze.

- Apelacja? Boże!

Nagle zobaczył. Ujrzał błysk. Zobaczył jej ciało całe we krwi leżące w ciemności na ulicy. Spostrzegł zarys sylwetki znikającej za rogiem. Dotknął ręką czegoś metalowego, gdy pochylał się nad nią. Przypomniał sobie syreny, światła, ludzi zakuwających go w kajdanki. Był idealny do tej roli. Napisali za niego scenariusz a on nie miał już nic do powiedzenia. Nie chciał umierać, ale tutaj nie było życia. Podszedł do krat. Padł na kolana i z bezsilnością spojrzał na księdza. Łamiącym głosem wyszeptał:

,, Wybacz im Ojcze, bo nie wiedzą, co czynią...”

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
bystry76
Użytkownik - bystry76

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2015-01-02 17:03:28