Ogień zemsty roz.2

Autor: Ann_Die
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

Po tak długim przebywaniu wśród pustkowi, wędrowcy nauczyli się rozpoznawać stworzenia po ich zapachu - spomiędzy drzew szedł w ich kierunku zwykły człowiek. Nie usiłował kryć się, nie miał też żadnej broni. Księżniczka opuściła nieznacznie swój miecz - ktoś podchodzący w ten sposób raczej nie miał wrogich zamiarów.

Nieznajomy zbliżył się do ogniska, uklęknął i utkwił w nim spragniony wzrok. Wyglądało na to, że długo błąkał się na mrozie.

-  Kim jesteś? - zapytał Piss.

Człowiek spojrzał na karła, otworzył usta i usiłował coś powiedzieć, lecz z ust wydobył się tylko drapiący dźwięk. Wędrowiec przełknął ciężko ślinę i spróbował jeszcze raz.

-  Nazywam się Kho... Jestem Wędrownikiem; wyglądacie na takich, co wiedzą, kim są Wędrownicy... Och, od dawna nic nie jadłem...

Oczy Księżniczki na chwilę przyciemniały, po czym opuściła miecz i podała Kho jednego placka z tych, które wzięli ze sobą.

-  Skąd mamy poznać, że nie przybywasz we wrogich zamiarach?

-  Nie potrafię wam tego udowodnić. Po trosze każdy z nas ma wrogie zamiary wobec tego świata. - wyjaśnił Kho z pełnymi ustami.

-  Ja pragnę tylko naprawiać niesprawiedliwość na tym świecie. - zamilkła na chwilę, stwierdzając w myślach, że właściwie, to przecież nie skłamała. - A skoro Ty nam się przedstawiłeś, wypadałoby, byśmy i my przedstawili się Tobie. Zwą mnie Księżniczką, a to mój doradca, Piss.

-  Słyszałem o tobie, Pani. Inny Wędrowiec, imieniem Maide, opowiadał mi o Tobie.

Księżniczka drgnęła na dźwięk imienia, po czym na jej twarzy pojawił się uśmiech.

-  Jeśli Maide miał do ciebie na tyle zaufania, by o mnie opowiadać, to i my powinniśmy Ci zaufać. - rzekła.

-  No nie wiem... - mruknął cicho Piss. - Ja tam bym nie ufał nikomu, z kim ten stwór się zadaje...

Surowy wzrok Księżniczki natychmiast go uciszył, ale po hardym spojrzeniu wąskich oczu można było poznać, że karzeł nie cofnie wypowiedzianych słów.

Wykorzystała też zajęcie Wędrowca jedzeniem, by uważnie mu się przyjrzeć. Można by uznać, że nie wyróżniał się on niczym od całej rzeszy mężczyzn, jakich spotkała - lecz poza płowymi włosami, przydługim nosem, chudymi rękami, miał on błysk głodu w piwnych oczach. Wyraz ów bardzo ją intrygował.

 

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
Ann_Die
Użytkownik - Ann_Die

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2011-04-04 07:38:28