Pierwsza miłość - cz.III

Autor: oleczka31
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

- Kiedy przyjdzie tatuś i pójdziemy  do ZOO ?

- Odpowiadała wymijająco: - Tatuś ma teraz dużo pracy, może w niedzielę nie będzie miał dyżuru. Było w tym trochę prawdy, ponieważ Daniel podjął się prowadzenia ćwiczeń na Akademii Medycznej. Wydawało się, że wpadł w pracoholizm. Kiedy już był w domu, siedział przy komputerze i pisał artykuły do fachowych czasopism. Ambicje zaczęły go przerastać…Żyli ze sobą, a jednak obok siebie. Julka próbowała ratować to małżeństwo, tak jak niegdyś jej matka, choć z innego powodu. Również poniosła klęskę. Wróciła z Wikcią do mamy, jej brat mieszkał wówczas w akademiku w Trójmieście, gdyż wymarzył sobie, że zostanie marynarzem i to nie byle jakim, bo oficerem na statku handlowym. Mieszkały teraz w trójkę – trzy pokolenia kobiet. Mała Wiki chodziła już do zerówki. Mama odprowadzała ją do przedszkola, a babcia odbierała. Życie Julki nie zmieniło się specjalnie, może na lepsze, bo babcia poświęcała wnuczce  więcej czasu niż Daniel. Było im dobrze ze sobą, tylko Julce i Wikci czegoś brakowało… Czego? Kochającego męża i ojca. Miłości…

 

            Nadeszła kolejna jesień. Do kliniki, w której pracowała Julka,  przyjechała na półroczną wymianę grupa studentów z Francji i z Anglii. Z Francuzami przyjechał przystojny opiekun, z pochodzenia Polak.

Wieczorem odbyło się uroczyste powitanie gości. Ordynatorzy oddziałów przedstawiali im swoich pracowników, lekarzy. Kiedy przed Julką stanął Kuba, jej serce stanęło w miejscu, nie potrafiła wymówić słowa. On również nie zachował się tak jak wymagają tego zasady savoir vivre. Zwyczajnie, stał z otwartymi ustami, i ani be, ani me, ani kukuryku!

No i znów spotkali się: „ kobieta po przejściach, mężczyzna z przeszłością”.

Jeszcze tego samego dnia uprosił Julię, aby pozwoliła mu odwiedzić je.

Wikcia długo wpatrywała się w obcego pana, nie pamiętała go.

- Kim pan jest? – zapytała – wydaje mi się , że znam pana, ale nie mogę sobie przypomnieć – zauważyła rezolutnie.

- Tak Wiktorio, jesteś moją piękna córeczką, widzieliśmy się wiele razy, kiedy byłaś młodsza. Zawsze mam przy sobie twoje zdjęcie, zobacz – powiedział Kuba wyjmując z portfela fotkę  czteroletniej córki.

- Ale jestem mała – zdziwiła się Wikcia.

- Obiecałem twojej mamie, że nigdy o was nie zapomnę i nie zapomniałem.

Wiktoria przydźwigała wielki album ze zdjęciami. – To wszystko moje tatusiu - krzyczała przejęta. Siedzieli w trójkę nad tym albumem do wieczora.

Okazało się, iż małżeństwo Jakuba rozpadło się równie szybko jak Julii.

Jego mama zmarła po rozległym wylewie krwi do mózgu. Odwiedziła go w Paryżu, gdzie pokłóciła się z synową. Następnego dnia chciała wracać do Polski. Nie zdążyła, w nocy miała wylew. Rano znaleźli ją zimną. Nawet nie mieli możliwości ratowania jej. Zniszczyła życie wielu ludzi, także swoje. Jakub dzieci z żoną nie miał. Tak jak Daniel robiła karierę zawodową, choć w innym zawodzie, była aktorką. Nie znaleźli wspólnej drogi, rozeszli się więc w różne strony życia.

 

Od tego dnia spotykali się codziennie. Teraz także Kuba odbierał Wiki z przedszkola. Po wakacjach miała iść do szkoły. Wspólnie je planowali, miały być najcudowniejsze w ich życiu. I takie były. Wcale nie wyjechali za granicę. Spędzili je w  Łebie, nad polskim wybrzeżem. Wikcia była zachwycona : Ruchome Wydmy, rejs po jeziorze Łebsko, podziwianie zachodu słońca na morzu z pokładu statku wycieczkowego, wypady rowerami do Parku Słowińskiego, zabawy na plaży, a nawet kąpiele w niezbyt ciepłym Bałtyku.

Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
oleczka31
Użytkownik - oleczka31

O sobie samym: Jestem byłą nauczycielką, kocham wiersze - choć piszę tylko do szuflady.
Ostatnio widziany: 2015-01-11 12:32:32