Polowanie na Czeladnika

Autor: MetthewYT
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

Po 2 minutach schodzenie po linie w głąb studni, od ścian studni odbijał się wyraźny trzask liny. Mężczyzna spadł 20 stup w dół i stracił przytomność. Cały zakrwawiony leżał na dnie do zmierzchu. Po zachodzie słońca przebudził się z wielkim bólem głowy. Ból rozrywał jego głowę w takim stopniu że nie był w stanie skorzystać z żadnego zaklęcia. Wstanie zajęło mu mniej więcej 10 mim. Wokół było pełno mroku, jedynie nad nim były małe płomyki księżycowego światła odbijającego się w tafli wody. W tle słyszał delikatny szum wody wypływającej z posągu Mater Defensorem. Posąg przedstawiał młodą piękną, kobietę trzymającą świecące lekkim fioletowym światłem berło. Wokół były liczne płaskorzeźby przedstawiające Filios terrae, walczące z ludźmi. W powietrzu unosił się delikatny aż subtelny zapach czarnej róży. Wokół jeziorka z którego pobierano wodę, podłoże było wyłożone zielonym marmurem. Naprzeciw posągu Mater Defensorem były zakluczone wrota. Primus podszedł do wrót, widoczny był na nim napis który po przetłumaczeniu z języka Dzieci Ziemi które brzmiało: Gdy czysty krwawić zaczyna, wnet skąły przed nim się poddają. Przed twarzą mężczyzny wrota zaczęły się kruszyć w jednym miejscu, po opadnięciu pyłu pojawiło się miejsce na dłoń wielkości tej Primus a. Powoli przyłożył dłoń do miejsca, wypowiedział po Natorum napis widniejący wyżej. W rękę wbiły mu się malutkie kolce. Z dłoni zaczęła lecieć krew, która rozeszła się po całej formie. Odsunął się szybkim, zamaszystym ruchem, brama zaczęła się świecić białym oślepiającym światłem. Po chwili rozpadł się w pył. Primus przeszedł przez bramę obrócił się i jego oczom ukazał się pył wznoszący w górę i zmieniający się z powrotem w szarą i zimny kamień. Przechodząc z kaplicy Bogini Dzieci Ziemi zjawił się w zimnym obrośniętym zielonymi pnączami tunelu. Przyjemny zapach czarnej róży został zastąpiony ostrym siarczystym smrodem. Przejście tunelu zajęło mu 15 uderzeń. Na końcu tunelu stała drabina wykonana z czarnego dębu. Wchodząc po drabinie 25 stóp w górę, dotarł do klapy obrysowanej od spodu filarem odpowiadającym za ukrycie przedmiotów. Po przyłożeniu lewej dłoni do filaru i użyciu zaklęcia wypalającego znak, musiał je powtórzyć 3 krotnie z powodu strasznego bólu głowy. W końcu czar zadziałał a klapa się otworzyła, ku jego zdziwieniu wyszedł na środku pomieszczenia w którym się obudził z brakami pamięci. Uznał że zaklęcie rzucone do obrony przed szkarłatnymi płomieniami czerpało energię z kapliczki ukrytej pod głównym placem.

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
MetthewYT
Użytkownik - MetthewYT

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2017-05-27 22:54:28