Powrót Nieśmiertelnego

Autor: just_monca
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

Buffy nigdy nie sądziła, że dożyje momentu wyprowadzki ze swojego rodzinnego domu. Chociaż kochała te stare mury, w których wychowywała się  od przeszło dziesięciu lat, w końcu nadszedł dzień, w którym postanowiła żyć na własny rachunek (ku zadowoleniu jej młodszej siostry, która zajęła jej pokój). Joyce długo nie mogła pogodzić się z faktem, że jej starsza córka (której i tak nie udało jej się upilnować) opuści rodzinne gniazdko, ale była spokojniejsza – chociaż prędzej by szczesła niż się do tego przyznała, że B. zamieszka ze swoimi szkolnymi przyjaciółmi, z którymi żyła w ścisłej symbiozie od tylu lat. Nie można nie wspomnieć też o tym, że wymogła na Gilesie pod groźbą śmierci w torturach, że nadal będzie mieć pieczę nad tą piekielną trójką, na co Rupert zgodził się z przyjemnością (nie wiedzieć czemu Buff podejrzewała, że jej Obserwator kocha się w jej matce i jak sobie to wyobraziła wstrząsnął nią dreszcz obrzydzenia)

- Przecież Ty sama miałaś romans z 281 letnim wampirem, to dopiero seks z pruchnem – upomniała się w duchu i postanowiła wypytać Gilesa o plany związane z jej ukochaną aczkolwiek nadopiekuńczą mamusią.

Teraz stojąc przy oknie, wsparta dłońmi o parapet wpatrywała się w ciemność.  Robiła tak od czasu, gdy zobaczyła w wiadmomościach wywiad z kimś, kogo miała nadzieję nigdy więcej  nie oglądać. Minęło sporo czasu od ich ostatniego burzliwego spotkania. Wylała sporo łez i wypiła hektolitry alkoholu, stwierdzając po wszystkim, że zapomniała i nic już nie jest w stanie ją ruszyć – do ostatniego wtorku. Wtedy to, po powrocie z uczelni, robiąc kolację włączyła telewizor. Słysząc jego głos, którego nie dało się pomylić z żadnym innym, upuściła nóż i usiadła nosem w telewizorze (jakby co najmniej chciała znaleźć się po drugiej stronie ekranu). Słoneczne Los Angeles a na jego tle jej były ukochany, wampir z duszą, uśmiechający się w kierunku dziennikarza tym śnieżnobiałym uśmiechem, który w pewnej chwili miała ochotę zetrzeć mu z twarzy. Jak się okazało, Angel (bo to właśnie o  nim była mowa) był szefem najpopularniejszej i odnoszącej sukcesy firmy detektywistycznej. Miał najwięcej zatrzymań podejrzanych w ciągu pół roku niż policja w ostatnich kilkunastu latach. Na czym polegał jego fenomen? Tego zdradzić nie chciał, a jeśli zdradził to Buff tego nie słyszała. Widziała tylko opierającą się o jego bok brunetkę, która wtulała się w jego ciało jak w poduszkę. I to ją najbardziej ruszyło. Relacja się skończyła, a ona siedziała dalej przed telewizorem z olbrzymim bólem głowy i masą wspomnień, które ukryte pod twardą skorupą, w końcu zaczęły się przez nią przedzierać, po raz kolejny robiąc spustoszenie w jej głowie.

- Znowu o nim myślisz tak? – z zadumy wyrwał ją głos Willow, która stając za dziewczyną, objęła ją w pasie i położyła brodę na jej ramieniu.

- Nie, wcale nie. Tak tylko stoję.

- Buffy, Ty nie potrafisz kłamać, a na pewno nie nam. Znamy Cię zbyt dobrze – Xand, który otworzył piwo przyglądał się dziewczynom oparty o framugę drzwi.

- To chyba powinnam się nauczyć, prawda?

- W końcu musiało się to stać, przecież wiedziałaś, że żyje, gdzieś tam. Pamiętasz? Nawet był czas kiedy chciałaś go szukać..

- Bo nie potrafiłaś ułożyć sobie życia z nikim innym – dokończył za Willow Xander.

- Czy Ty zawsze musisz być taki… nietaktowny?

- Will, on ma rację – chociaż faktycznie brak mu taktu, bo mógł tego nie mówić – mruknęła B. i wysuwając się z ramion swojej przyjaciółki, podeszła do Xanda, i wypijając pół zawartości jego butelki, weszła do swojego pokoju.

Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
just_monca
Użytkownik - just_monca

O sobie samym: “Family’s more than just DNA. It’s about people who care and take care of each other.”
Ostatnio widziany: 2025-02-11 12:48:14