Psychożona

Autor: go24
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

Zobaczyłem kierowcę, była to Kamila. Zanim zdążyłem zareagować uderzyła w moje auto. Na chwilę straciłem panowanie nad kierownicą. Za mną rozległ się płacz dziecka. Chciałem się zatrzymać, ale bałem się, że ta wariatka rozwali nas całkowicie. Odzyskałem panowanie nad autem i dodałem gazu, Kamila była już na tej samej wysokości co ja. Widząc, że przyspieszam uderzyła w bok, samochód wpadł w lekki poślizg, ale dałem radę go utrzymać i jechałem dalej. Miała szybszy i mocniejszy wóz od mojego, nie miałem szans ścigając się z nią. Rozpaczliwie szukałem pierwszego zjazdu w prawo, tak żeby nie zdążyła za nami skręcić. Rozpędzony dojechałem do jakieś miejscowości, w której było skrzyżowanie, to była moja szansa. Najlepiej jak potrafiłem wszedłem w zakręt rozpędzonym samochodem, wjazd na drogę mieścił się między dwoma kamiennym słupkami. Udało mi się ominąć jeden, teraz pozostawało jedynie przemknąć obok drugiego i jesteśmy uratowani. Ponowne uderzenie w tył auta, tym razem całkowicie straciłem panowanie nad kierownicą. Drzwi od mojej strony uderzyły w słupek i samochód odbił się od niego, uderzyłem głową w szybę, pociemniało mi przed oczami. Usłyszałem płacz dziecka, który oddalał się, straciłem przytomność. Otworzyłem oczy, początkowo obraz był nie ostry, ale wyregulowanie go nie trwało długo. Usłyszałem obok siebie znajomy głos matki, ale nie byłem w stanie zrozumieć co mówi. Przekrzywiłem głowę na bok, byłem w szpitalu, otaczały mnie puste łóżka, widziałem tylko jeszcze jednego pacjenta na drugim końcu sali, siedział na łóżku czytając książkę. Przewróciłem głowę na drugi bok, poczułem niewyobrażalny ból głowy pulsujący w skroniach, jakby moja głowa była przewodnikiem prądu i strumień biegł między skrońmi. Obok mojego łóżka stała matka, poznałem ją bez problemu, ale wydawała mi się starsza niż przy naszym ostatnim spotkaniu, a wydawało się jakby to było wczoraj. Miała długie siwe włosy, jej twarz stała się jakaś inna, tak smutna i stara. Po chwili do pokoju wbiegł lekarz, a za nim jakiś facet, nie widziałem dokładnie kto to. Lekarz podszedł do łóżka odsuwając matkę, wyjął długopis z kieszeni i przekręcił, na końcu pisaka pojawiło się światło, które skierował prosto w moje oczy. Najpierw jedno później drugie, mocne światełko tylko wzmocniło ból głowy, widziałem już wyraźnie, ale nadal nie rozumiałem, co do mnie mówią. Pojawił się kolejny głos, chyba skierowany był do mojej matki, bo później ona mówiła coś płacząc. Kiedy głosy ucichły usłyszałem kroki, chyba dwóch osób, domyśliłem się, że matka z kimś została wyproszona z sali. Wolno zamknąłem oczy, głowa przestała mnie już boleć. Przez chwilę wydawało mi się, że zapanowała jakaś panika wokoło, słyszałem krzyki, bieganie, jakieś sprzęty elektroniczne pikały. Poczułem, że ktoś rozsmarowuje mi coś na klatce piersiowej, czy byłem goły? Jakieś lenistwo wchodziło we mnie, czułem się taki spokojny o wszystko, nie było ważne, co dzieje się wokoło. Coraz spokojniej oddychałem, nawet na chwilę przestawałem i znów zaczynałem. Wszystko było tak spokojne, że nie musiałem już oddychać. Wstrząs przebiegł całe moje ciało, nagły, gwałtowny i potężny. Po nim nastąpił kolejny, gwałtownie otworzyłem oczy, płuca chłonęły powietrze, jakbym się dusił, chyba się dusiłem, zdałem sobie z tego sprawę po chwili. Wszystko zaczęło do mnie wracać, poczułem straszny lęk. Widziałem już wyraźnie i słyszałem, chociaż serce jakby wyrwane ze snu waliło jak młot pneumatyczny. Stało wokoło mnie kilku lekarzy, a nad nimi górowało bardzo jasne światło, krzyczeli coś do siebie. Co chwilę podchodziła jakaś pielęgniarka i podawała im to, o co prosili. Urządzenia wokoło pikały jak szalone, ale razem ze mną się uspokajały, wtórowali nam lekarze, a im pielęgniarki. Dopiero następnego dnia dobrze doszedłem do siebie. Do sali weszła pielęgniarka i sprawdziła czy nie śpię. - Panie Macieju ma pan gości, jednak jeżeli nie czuje się pan na siłach mogę kazać im poczekać, albo odesłać ich do domu – pielęgniarka sprawiała w

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
go24
Użytkownik - go24

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2014-12-14 08:32:23