Rozdział IV

Autor: klaudiuszlabaj
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

aceci są tacy sami. Wystarczy ściągnąć majtki a zrobi dla ciebie wszystko. Jutro pewnie pokaże się w redakcji jest przecież związany umową. To tylko kwestia czasu, musi do mnie wrócić.
- Byłaś teraz u niego? Jak było? - Brunetka zapytała wcibsko a druga, spokojna rudowłosa dziewczyna nadstawiła ciekawskie ucho.
- Gdyby nie te jego zmiany nastroju... Cholera w łóżku jest naprawdę dobry, bywa czuły a innym razem agresywny... ale poza tym to nudziarz.
Dopiła wodę, zgasiła papierosa, rzuciła banknot na stół i wyszła, zostawiając koleżanki ze opadniętymi szczękami.
- Jak myślisz powiedziała nam prawdę?
- Nie wiem, ale ja bym go sama chętnie wypróbowała. - Ruda odezwała się po raz pierwszy wyniosłym, pewnym siebie głosem.
- No ale po co ona go utrzymuje? Chyba nie jest dobrym pisarzem no bo o czym on może pisać? Jakie kobiety zaliczył w ciągu swego krótkiego życia? Mówiła, że jego powieść źle się sprzedaje.
- Co to kogo obchodzi o czym pisze? Ludzie jeszcze czytają coś poza bilbordami i krótkim wiadomościami w komórkach? Pewnie trzyma go tylko jak pieska, dla dekoracji i zabawy. A przecież jest cholernie przystojny i dobry w łóżku. Mnie by to wystarczyło.
- A pies nie ma prawa zostawić swej pani samej tylko ona ma prawo wyrzucić go z domu. No nie?
Parsknęły śmiechem i zakończyły jeden z ciekawszych wieczorów w swym nudnym, sztucznym, luksusowym życiu.
Ania nieśmiało spojrzała na siedzącego obok bohatera damskich plotek. Niedojrzała jego miny w świetle bijącym od monitorów, bo pochylił się do przodu opierając łokcie na kolanach a długie włosy opadły na twarz skrywając to co czuł, ręce złożył splatając palce jak do modlitwy ale nie usłyszała słów: i odpuść nam nasze winy jako i my odpuszczamy naszym winowajcom. Zrobiło jej się żal i pewnie, gdyby nie jej nieśmiałość chwyciła by go troskliwie za ramię i pocieszyła ale chwilę później okazało się, że byłoby to zupełnie niepotrzebne.
Zaczął się śmiać. Z początku cicho, bo ukrył twarz w dłoniach, powstrzymywał się z emocjami ale pod koniec nie wytrzymał, kurczowo uchwycił poręcze krzesła i odchylił się do tyłu zwracając twarz ku górze śmiejąc się z całych sił jakby usłyszał po raz pierwszy, najlepszy żart świata. Trwało to niedługo nagle spoważniał, uspokoił się i spojrzał przed siebie ale nie widział już żadnych obrazów podawanych przez dziewczynę kontrolującą monitoring.
- O kurwa!... – opadł głęboko w fotel - A ja miałem wyrzuty sumienia, że zostawiłem ją samą. Jestem idiotą. Jak mogłem się nie zorientować? Pół roku mieszkaliśmy razem i nic nie zrozumiałem. Głupek, głupek, głupek.
Wstał i wyszedł. Ania siedziała rozglądając się za miejscem, w które on przed chwilą widział ale nie mogła nic dojrzeć, bo on spojrzał wstecz ale na obrazy w swej głowie: kiedy pierwszy raz przyszedł do wydawnictwa i zobaczył Sonię. Swoje przeciwieństwo w każdym sensie. Kobieta, pewna siebie, bogata, odważna, zrównoważona, seksowna, przebiegła, walcząca, wygrywająca. Bardziej męska od niego. Przeciwieństwa się pociągają ale co mieli wspólnego? Książki? Ona je sprzedawała i zarabiała na tym. On napisał tylko jedną i był dla niej jednym z wielu a cenne było w nim tylko to, że był jeszcze czysty. Nie skrzywdził, żadnej kobiety bo był chory, ona o tym wiedziała i wykorzystała to. Złapała okazję i kupiła na wyprzedaży rzecz, która umknęła innym oczom bo była pokryta grubą warstwą kurzu a była nieużywana i solidna. Przypadek ich złączył a rozdzieliła przeszłość, którą wciąż przeżywali w środku zanim poznali się w wydawnictwie.
Konrad wrócił do baru przez serwisowy korytarz jak przez tunel z innego świata do ziemi zupełnie obcej dla gatunku umierającego dinozaura. Wszystko było dla niego za małe, nieistotne i za zimne.
- Wódki!
Barman nie był zaskoczony. Spod

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
klaudiuszlabaj
Użytkownik - klaudiuszlabaj

O sobie samym: Kim jestem? Ojcem pięcioletniej Weroniki, pisarzem, robotnikiem, kucharzem, melomanem, kinomanem, samotnikiem, rowerzystą, pasażerem autobusu 672 Wesoła-Katowice. W skrócie ale prawdziwie.
Ostatnio widziany: 2013-06-19 08:52:35