Skrytobójca

Autor: go24
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

ój, czuł, że coś jest nie tak, chociaż jeszcze nie wiedział co. - Idź do garderoby i się przygotuj, ja posiedzę tu z Martą – z jednej sal dobiegł go głos kobiecy, zwolnił i wsłuchał się w niego, był pewien, że go już gdzieś słyszał. - Mamo, mogę iść z tatusiem? – zapytała dziewczynka, kiedy przechodził obok pokoju z otwartymi drzwiami, było to dziecko z plakatu. Stało pomiędzy celem, a siostrą Karola. Nie mógł w to uwierzyć. Zatrzymał się, zapomniał o zadaniu, miał ochotę podejść i się przywitać. - Kolego pozwolisz ze mną na chwileczkę – odwrócił się, stał przed nim jeden z ochroniarzy spod drzwi, miał pistolet wymierzony w niego. Trzasnęły drzwi zamykając pokój, w którym został jego siostra z rodziną. Odruchowo rzucił baniak w osiłka, nie zdążył zareagować i dwudziestopięciolitrowy baniak powalił go na ziemię. Przed drzwiami jego kolega sięgał już po broń, rozpędzony Karol uderzył ochroniarza barkiem, przybijając go do ściany i wybiegł przez magazynek. Wskoczył do samochodu i ruszył z piskiem opon. Wyjeżdżając na główną drogę zobaczył kilku osiłków wybiegających z budynku z pistoletami w rękach. Ostrzeliwali go zanim zniknął za zakrętem, spojrzał w lusterko, auto zostawiało za sobą mokry ślad. Kule musiały podziurawić baniaki z wodą. Czując, że odjechał na możliwie bezpieczną odległość, żeby nikt na piechotę nie był w stanie go dogonić, skręcił w pierwszą małą uliczkę. Zatrzymał auto, zrzucił uniform i kontynuował ucieczkę na piechotę między budynkami, w oddali słyszał dźwięki nadjeżdżających radiowozów. Nie zatrzymywał się dopóki nie dobiegł do stacji kolejowej, złapał pierwszy pociąg i przejechał dwie stacje. Dopiero z tego miejsca odważył się wracać do domu. Usiadł na kanapie, pod poduszką schował sztylet. Postawił przed sobą na stoliku butelkę Whisky i popijał wlewając po troszeczku do szklanki. Wiedział, że tej nocy będzie miał odwiedziny, był zbyt niewygodny. Nie chciał uciekać, wiedział, że to nie ma sensu, doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że znaleźliby go gdziekolwiek by się nie ukrył, wolał poczekać aż go odwiedzą. Był pewien, że przyjdą, musieli się zabezpieczyć, bo jeżeli policja połączyłaby go, z jakimi kol wiek wydarzeniami w niebezpieczeństwie by było całe bractwo. Zdawał sobie sprawę, że nie mogą ryzykować i przyjdą go zabić. Starał się czuwać, ale zmęczenie połączone z alkoholem zwyciężyło. Ze snu wyrwało go delikatne ukłucie w rękę, nie otwierając oczu, drugą ręką chwycił sztylet i wyciągając go spod poduszki machnął nim w powietrzu, napotykając na przeszkodę. Otworzył oczy i zobaczył mroczną postać, tego samego osobnika, który go odwiedzał od początku. Sztylet wbity był w brzuch postaci, która zdziwiła się atakiem, Karol wyciągnął sztylet i wbił go ponownie, tym razem w okolice serca. Postać opadła całym ciężarem na niego, zrzucił z siebie krwawiące ciało, wyczuwał jeszcze oddech, widział, że umierający stara się coś powiedzieć, ale nie zdołał zebrać już w sobie sił, leżał już tylko obok i ciężko, coraz wolniej dyszał. Do mieszkania wszedł drugi zamaskowany osobnik, bez słowa skierował swoje kroki do kuchni. Karol chciał wstać i zaatakować również jego, ale nogi odmówiły mu posłuszeństwa, ciężko się oddychało, czuł, że zaczyna uchodzić z niego życie. Osobnik wrócił do pokoju niosąc ze sobą toster, postawił go na stole obok butelki. Obszedł całe mieszkanie domykając okna, kiedy upewnił się, że wszystko jest szczelne wrócił do stołu. Podłączył toster do kontaktu, w otwory na chleb wsadził gazety i nastawił najdłuższy czas opiekania. Skinął głową w stronę drzwi, wszedł następny członek bractwa z karnistrem benzyny, oblał nią, stół, toster, Karola i kanapę, na której siedział. Kiedy wszystko było już mokre i śmierdzące wyszedł zostawiając Karola z gościem od tostera. W powietrzu wyraźnie było czuć unoszący się zapach gazu. Mroczna postać podeszła do Karola i pochyliła się podnosząc z ziemi strzykawkę, teraz Karol zrozumiał, że coś musieli mu wstrzyknąć. Pochylająca się posta

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
go24
Użytkownik - go24

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2014-12-14 08:32:23