Tajemnica Melanie cz.2

Autor: niia11
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

Wyszłyśmy na taras, po czym skierowałyśmy się w stronę drzew. Wzięłam babcię pod rękę, szłyśmy w milczeniu. Sądząc po jej minie, miała do mnie jakąś sprawę, ale nie będę naciskać niech sama mi to wyjawi.

I szłyśmy tak, pomiędzy drzewami jabłoni, wiśni oraz gruszy. Za nami biegł Emil, mój pies, nad nami przelatywało stado dzikich gęsi, na drzewie siedziały kolorowe ptaki, a daleko przed nimi, w stawie pływały rybki.

- Melanie? – w pewnym momencie powiedziała babcia, przerywając mi podziwianie natury.

- Słucham Cię – spojrzałam w jej stronę i uśmiechnęłam się delikatnie.

- Zauważyłam dzisiaj, że podczas obiadu byłaś nieobecna, jakby coś Cie martwiło, mam rację? – pochwyciła moje spojrzenie.

Przytaknęłam jej i opowiedziałam wszystko co się naprawdę wydarzyło. Nawet nie drgnęła gdy opowiadałam jej że ktoś mnie ciągnie za włosy, albo słyszę czyjś głos, który wypowiada moje imię.

- To bardzo ciekawe co mówisz, mało prawdopodobne, ale wierzę Ci w każde słowo które mi powiedziałaś. To, że ktoś słyszy głosy nie znaczy, że ma nie po kolei w głowie, ale może być to jego wyobraźnia. Ale przez to, że uderzyłaś się w głowę mogło to spowodować. No ale na świecie dzieją sie różne dziwne rzeczy. – poklepała mnie po ramieniu, odwróciła się i powędrowała powrotem do domu.

I zostałam sama, co miałam robić w tak upalne popołudnie? Emil rozciągnął się pod drzewem w cieniu. W oddali konie tarzały się na pastwisku. Odwróciłam się i zdecydowałam się w końcu pójść do winnicy. Minęło sporo czasu zanim tam doszłam. Otworzyłam wielką drewnianą bramę i weszłam do środka. Gdy znalazłam się między pnączami, poczułam od razu  słodki zapach winogron. Szłam coraz dalej smakując różnych odmian owoców. Gdy nagle zerwał się wiatr, niebo przysłoniły ciemne chmury i zaczął sączyć się deszcz. Zaczęłam biec w stronę wyjścia, ale nie wiedziałam gdzie jestem. Znalazłam się w wielkim labiryncie bez wyjścia. Obróciłam się wokół własnej osi, nie widziałam nic poza pnączami. Aż nagle sobie przypomniałam słowa taty „ Gdy nie będziesz wiedziała jak wyjść, szukaj jednej z pobocznych lub głównych dróg, a znajdziesz drogę powrotną” . Zaczęłam biec przed siebie, nie widziałam nic włosy kleiły mi się do twarzy, a ubranie przemoknięte wodą zrobiło się ciężkie. W pewnym momencie nie wiedziałam co się dzieje, ale czułam, że lecę do przodu. Upadłam na ziemię, a dokładnie w kałużę błota. Podniosłam się na rękach, poczym wstałam. Byłam cała uwalona błotem, od stup po czubek głowy.

Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
niia11
Użytkownik - niia11

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2022-10-24 15:42:49