Zacznijmy od początku

Autor: magdkos
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

Kiedy weszłam na górę , do sypialni , nikogo nie zauważyłam. Wszystko było posprzątane i takie spokojne. Jak gdyby nikt niczego nie dotykał ,nic nie było używane..od dawna.Dokładnie to samo odczucie ,które miałam jak tylko przekroczyłam próg domu.W głębi mojego ciała zaczyna się wszystko kurczyć. Myśl przeraziła mnie i odruchowo zbiegłam na dół. Zajrzałam do pięknej kuchni, z najlepszej klasy sprzętem, otworzyłam lodówkę ,zupełnie odruchowo, była zapełniona po brzegi . Pani Ela się postarała , to ona dba o mamę . Nie byłam u mamy ponad pół roku , na stałe mieszkam za granicą ,w Londynie. Siostry też mamy nie odwiedziały. Karina z osobistych powodów ,a Maria.. Ah Maria góralką się stała. Mąż jej , Sebastian prosto z Zakopanego pochodzi. Marysia przeprowadziła się do niego , urodziła dwoje wspaniałych dzieci ,moją chrześnicę Julię i chrześniaka Kariny , Michałka. Mama nie mogła jej wybaczyć ,że na koniec świata wyjechała ,wnuki jej zabrała . I do Marysi nie dzwoniła..  A,że Maria uparta jak osioł to kontakt się urwał, choć nie raz jedna lub druga mi się żaliła,że tak nie powinno być. Smutne ,ale nie umiałam im pomóc. Ale ja mamę kochałam ,kochałam ponad wszystko. Dzwoniłam do niej kilka razy w tygodniu, wymieniałyśmy listy . Raz nawet mama była u mnie , w moim londyńskim mieszkanku. Nie podobało jej się wcale , po dwóch dniach kazała kupić bilet powrotny. Żal mi było i płakałam pół nocy w poduszkę,ale co zrobić? Mama wie najlepiej . Zawsze się sprawdzała ta myśl.

Próbując sobie przypomnieć kiedy ostatni raz rozmawiała z mamą , młoda kobieta odważyła się jeszcze raz wejść na górę. Wiedziała ,że jej matka , Wiesława nigdy nie opuszcza domu. Po odejściu taty zamknęła się na świat ,na rodzinę i przyjaciół. Była sama jak palec ,całe dnie. Zakupy jej sąsiadka zostawiała pod drzwiami bo mama nie otworzyłaby jej. Kiedy pytałam ją dlaczego ,nie odpowiadała. Zamykała się w sobie i ciężko było do niej dotrzeć ponownie.

Na drżących nogach najstarsza z sióstr przeszła cały dom. Ani śladu mamy. To jest nie możliwe . Nic nie zostawiła po za nieskazitelnym porządkiem. Do głowy jej wpadło ,że powinna przeszukać szafy i komody. Zganiła się w myślach ,że tak późno o tym pomyślała. Naprawiając swój błąd.. zamarła otwierając każdy mebel po kolei.Wszystkie meble były niezwykłe.Mama uwielbiała otaczać się luksusowymi rzeczami , elegancka z niej kobieta – złapała się na rozmyślaniu córka Wiesławy. Mama nic nie zabrała. Wszystko na swoim miejscu , jej ukochany szlafrok bez którego nie opuści domu ,nawet jeśli już musi , wisiał  tam gdzie zawsze ,w łazience. Spanikowałam . Co się stało, cholera co się stało...

Marysia.

Juliaaaaaaaaaa! Miiiiiiichał! Śniadanieeeeeee!- Marysia próbowała, z całych sił próbowała nie krzyczeć. W końcu jej głos jest tym czym zarabia na życie ,całkiem nieźle swoją drogą. Ale jak ma nie krzyczeć kiedy jej idealne dzieci jak twierdzą jej siostry mają ją w nosie? Za pół godziny odjeżdza do miasta ,nie zamierza czekać nawet minuty ,a przedszkole i zajęcia  tym bardziej . Kiedy chciała krzyknąć jeszcze raz na swoje potworzaste dzieciaki  usłyszała telefon.. Telefon ,o  9 rano, nie, to się nie zdarza. Karina nie wstaje przed 11 , a Baśka nie dzwoni bo z Londynu za drogo. Może Sebastian...
„Halo? „”Basiu spokojnie ,nic nie rozumiem”, „Baśka co Ty mówisz?” „Dobrze , dzwonie do Sebastiana , pierwszy pociąg i jestem”.

Basia.

Pani kochana , Elu , gdzie,kiedy ,jak.. – zapłakana Basia stała przed drzwiami najbliższej sąsiadki jej matki. Pomimo zapuchniętych oczu zauważyła,że dom Pani  Eli się zmienił . Był w nim jakiś smutek.Zawsze ,jako mała dziewczynka kojarzyła dom sąsiadki z oazą spokoju i radości.Pyszne zapachy unosiły się do ich ogrodu kiedy bawiła się razem z siostrami.Pani pyszna – tak na nią wołałyśmy ,a ona się śmiała tak serdecznie zapraszała je na ciasto i herbatę.Mama nie miała nic przeciwko , była szczęśliwa,że jej przyjaciółka ma tak serdeczny kontakt z jej pociechami.A teraz.. pod niebem, które płakało razem z nią dowiedziała się ,że Wiesława trafiła do szpitala ,ponad tydzień temu . Dwa dni temu zmarła. Nie mieli jej jak zainformować bo nie znaleźli w rzeczach Wiesławy jej numeru ,ani żadnej innej córki.. gdzie mama miała nasze numery , nigdzie ich nie zapisała,na lodówce ,ani w notesie! Nie mogłam uwierzyć ,a Pani Ela miała dla mnie następne rewelacje. Kazała natychmiast jechać do szpitala ,ponieważ lekarz musi wiedzieć co ma zrobić z ciałem Pani Wiesławy i chciałby porozmawiać z najbliższą rodziną. Oczywiście ,musi poznać przyczynę śmierci, jakby to miało jakieś znaczenie.. Rak ,wylew , udar , co może być gorszego od..od.. i tak nigdy więcej z matką nie porozmawia , nie przytuli się do niej i nie wyżali jak tylko matce można. Kiedy Basia wsiadała do samochodu by ruszyć prosto do szpitala , Pani Ela zawołała ją.Krzyknęła naprawdę głośno,chyba zapomniała o czymś ważnym. Zdyszana dobiegła do opla Baśki i dała jej kopertę. Zwykłą, białą, nawet trochę brudną kopertę z napisem „Basiula”.Żałosny śmiech przez łzy wypełnił auto. Tylko mama tak do niej mówiła, nikt inny by się nie odważył.Mamę to wręcz śmieszyło kiedy Basia złościła się ,aż czerwona się robiła gdy usłyszała to-Basiula. Napewno to było zamierzone, ten napis ,taki ,a nie inny na owej kopercie. Baśka wrzuciła kopertę do torebki i zadzwoniła do Marysi. Kariny telefon gadał bez przerwy ‘ abonament jest po za zasięgiem’. Próbowałam też do faceta Kariny ,właściwie to on jak mąż tylko bez papierka ,żyją ze sobą jedenaście lat już.Karina wprowadziła się do niego jak tylko uzyskała dowód tożsamości ,no wiecie, krzyczała na cały dom ,że jest pełnoletnia i może..ale widać ,że się kochali bo skoro są ze sobą do dzisiaj.. Tylko mama nie chciała by byli razem, nie znosiła Marka ,ale nigdy nie powiedziała dlaczego.. Po za „Nie podoba mi się i już!” ot ,cała mama. Ja myślę ,że Karina była za młoda ,gdy poznała Marka , miała tylko piętnaście lat ,a dla mamy wciąż była malutką córeczką. Tylko ślubu i dzieci nie chcą. Niestety telefon Marka też nie był zbyt łaskawy.

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
magdkos
Użytkownik - magdkos

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2019-02-12 17:33:37