Zranione uczucie

Autor: annakowalczak
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

- Powiedziałam w dobrej wierze, a ty się wściekasz?

- Przepraszam. Jestem taka nerwowa, widocznie data zbliżającego ślubu, tak niekorzystnie na mnie wpływa. Nawet się zastawiam, czy nie jestem w ciąży.

Magda zerwała się z miejsca, stanęła przed Moniką i ujęła się pod boki.

- Ta ciąża byłaby ci potrzebna, jak umarłemu kadzidło. Więc się módl, żebyś nie była – powiedziała z lekką ironią i skierowała się do wyjścia.

Monika przez moment stała, jakby porażona prądem. – Czyżby Maciej miał rację? – zadała sobie pytanie. – Nie, to niemożliwe, żeby najlepsza koleżanka zmieniła się potwora. Chociaż, jej dzisiejsze zachowanie dało dużo do myślenia. Ale każdemu człowiekowi, zdarzają się złe oraz dobre dni – wnet znalazła wytłumaczenie.

Po dwóch tygodniach we wtorek, Magda ponownie odwiedziła koleżankę. Ale tym razem, zastała ją przy sprzątaniu. Trochę ją to zdziwiło, bo przeważnie Maciej biega ze ścierką po mieszkaniu.  

- Cześć! Sama jesteś? – spytała, chociaż dobrze wiedziała, że Maciej wtorki i czwartki wraca później z pracy. – Za dwa tygodnie wasz ślub, nie denerwujesz się?

- Nie robi to na mnie większego wrażenia – odpowiedziała Monika i wzruszyła niedbale ramionami.

- Mam rozumieć, że sukienka kupiona?

- Tak. Jak chcesz, to wejdź do pokoju i zobacz.

Magda weszła do pokoju z pogardą spojrzała na śliczną, wiszącą w przejrzystej folii sukienkę. Tak mocno przygryzła dolną wargę, aż poczuła pod powiekami napływające łzy. Jednak szybko się otrząsnęła, splunęła i dołem sukienki wytarła usta. – Ręczę, nie nacieszysz się ani kiecką, ani mężem – powiedziała szeptem i roześmiała się szeroko do wchodzącej przyjaciółki.

- Ładną kupiliśmy, podoba ci się? – spytała uszczęśliwiona Monika.

- Skromna, ale ładna. Nawet trudno sobie wyobrazić, jaka będziesz piękna, bo kiecka zrobi swoje. Twój facet wybierał? Jeśli mam być szczera, on do ciebie nie pasuje.

- Dlaczego nie pasuje? Przecież ja też do pięknych kobiet nie należę.

- Wybacz. Zawsze mówię to, co myślę, ale nie w złej wierze.

- Posłuchaj Magda. Wiem, że nie przepadasz za Maciejem. Jednak przez wzgląd na naszą długoletnią przyjaźń, powinnaś go akceptować, jako mojego przyszłego męża. Jeśli mowa o sukience, przymierzyłam aż dziesięć. Ale wybrałam tą, która jako pierwsza wpadła mi w oko.

- Tak zazwyczaj bywa – skrzywiła usta w uśmiechu i nabrała powietrza. - Trafnie określiłaś, że nie przepadam za Macieja towarzystwem. Ale mam ku temu powód.

- Można wiedzieć, jaki to powód?

- Po prostu nie mogę patrzeć, jak robi z ciebie kretynkę i okłamuje cię na każdym kroku.

- Możesz przestać? – spytała podniesionym głosem Monika.

- Nie, nie przestanę. Muszę ci w końcu otworzyć oczy, żebyś zobaczyła to, czego nie chcesz zobaczyć. Ubierz się i choć ze mną, wtedy przekonasz się, gdzie twój facet spędza wtorki i czwartki. Monika badawczym wzrokiem przeszyła swoją przyjaciółkę, ale Magda nie dawała za wygraną, tylko mówiła dalej: – Nie patrz tak na mnie, chcę dla ciebie jak najlepiej. Nie mam także zamiaru poróżnić cię z mężczyzną, którego rzekomo kochasz. Musisz sama się przekonać, a potem wyciągnąć własne wnioski.

Monika dłuższą chwilę stała bez ruchu, jak marmurowy posąg. Może lepiej nie wiedzieć – nasunęła się myśl. Jednak, kiedy spojrzała na Magdę, która chusteczką higieniczną wycierała zapłakane oczy, zrobiło jej się żal.

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
annakowalczak
Użytkownik - annakowalczak

O sobie samym: Napisz kilka słów o sobie
Ostatnio widziany: 2018-12-26 19:20:59