Cytat

Jezus podchodził do niego bezszelestnie i pomagał toczyć głaz na górę, a kiedy wreszcie Syzyf krzyknął zdumiony: "udało się! udało!", Jezus wychodził z mgły-obłoku i mówił donośnym głosem, tak żeby go wszyscy słyszeli: "Syzyfie! Twoje winy zostały ci odpuszczone!". Potem Jezus przechodził dalej, aż do hesperyjskiego sadu, gdzie wśród nachylonych gałęzi, złotych jabłek i lekkiego wietrzyku przechadzali się poeci, a pomiędzy nimi mój dziadek Karol, który wprawdzie nie pisał wierszy, ale miał duszę poety i na pewno wędrował z innymi

Więcej cytatów od tego autora

REKLAMA
Reklamy