Hubal

Ocena: 4.86 (7 głosów)

Henryk Hubal-Dobrzański to legenda. Ostatni żołnierz września. Zbuntowany duch gnębiący Niemców w dawno już okupowanym kraju. Poprzez bagna i zawieruchę wojny, zasadzki i obławy prowadził Wydzielony Oddział Wojska Polskiego. Dzięki niemu, symbolicznie , Rzeczpospolita nie poddała się nigdy. Jacek Komuda przeszedł w wyobraźni, na mapach, trochę konno, trochę samochodem cały szlak bojowy majora Hubala. Powieść w całości oparta jest na faktach, pamiętnikach i najnowszych opracowaniach. Występujące w niej postacie i większość wydarzeń jest prawdziwych. Hubal dla wrogów Ojczyzny miał tylko kule, a dla żołnierzy słowa: Nie było rozkazu kapitulacji… przeszliście przez piekło… za nami groby kolegów… czy po to ginęli, abyśmy teraz mieli złożyć broń? Ja w żadnym razie broni nie złożę, munduru nie zdejmę… tak mi dopomóż Bóg!

Informacje dodatkowe o Hubal:

Wydawnictwo: Fabryka Słów
Data wydania: 2016-04-27
Kategoria: Historyczne
ISBN: 9788379641369
Liczba stron: 378

więcej

POLECANA RECENZJA

Kup książkę Hubal

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Hubal - opinie o książce

Avatar użytkownika - mircia
mircia
Przeczytane:2017-11-10, Ocena: 4, Przeczytałam, 12 książek 2017,

Lubię, nawet bardzo lubię, pióro Komudy i lubię tematykę II Wojny Światowej. Ta książka jednak nie do końca przypadła mi do gustu. Czegoś Komudzie w tej książce zabrakło, jak Sapkowskiemu w "Żmii".
Sięgnęłam po audiobooka z wielkim zapałem, jednak nieco się rozczarowałam. Zwalam to na irytujący sposób czytania lektora - przeciągnie zgłosek i sposób odgrywania bojowych zawołań, przyśpiewek czy chociażby intonacja niektórych wypowiedzi, często zbyt płaczliwych - zniechęca. Ten rozdźwięk pomiędzy interpretacją autora, a moją wyobraźnią, gdybym czytała książkę w wersji drukowanej, zaważył jak podejrzewam na całym odbiorze. Książka na raz, jednak warta przeczytania z wielu względów, do czego zachęcam. Zbeletryzowana historia, którą każdy powinien poznać.

Link do opinii
Avatar użytkownika - maja_klonowska
maja_klonowska
Przeczytane:2016-08-18, Ocena: 4, Przeczytałam, Chcę mieć, 26 ksiązek 2016,
Miałam mieszane uczucia po przeczytaniu książki ,,Hubal" Jacka Komudy. Major Henryk Dobrzański ps. ,,Hubal", olimpijczyk, uczestnik wojny obronnej Polski w 1939r. jest wręcz dzisiaj postacią legendarną. Nigdy nie złożył broni po kapitulacji - jedni historycy nazywają go ostatnim żołnierzem Września, drudzy określają go jako pierwszego partyzanta. Wraz z Odziałem Wydzielonego Wojska Polskiego walczył do końca kwietnia 1940r., kiedy to poległ w walce pod Anielinem. ,,Der tolle Major" (szalony major) tak nazywali go hitlerowcy ze względu na brawurowe potyczki przeprowadzone z iście ułańską fantazją. Do dzisiaj nie jest znane miejsce jego pochówku ( istnieje nawet hipoteza o spaleniu ciała) - tak bardzo Niemcy obawiali się legendy Hubala. Nie jest łatwo mierzyć się z historią życia takiego człowieka. Łatwiej napisać książkę - dokument w oparciu o dostępne źródła. Jednak Jacek Komuda pisze powieść, tylko czy to powieść historyczna? Trudno mi na to pytanie odpowiedzieć, ponieważ książka ma swoje wady i zalety, które się nawzajem na siebie nakładają i utrudniają mi ocenę. Zacznę może od tego, że zabrakło mi w tej książce chociaż paru słów od autora. Brakuje mi autorskiego komentarza do tego, co jest fikcją, zmyśleniem, a co było rzeczywistością. Zawsze powtarzam, że pisarz ma prawo do własnej wizji i sposobu jej przedstawienia, zwłaszcza wtedy, gdy istnieją tzw. białe plamy w historii, na której się opiera, bądź różne wersje tego samego zdarzenia. A w tym wypadku czytamy tylko na okładce książki: ,,(...) Powieść w całości oparta jest na faktach, pamiętnikach i najnowszych opracowaniach. Występujące w niej postaci i większość wydarzeń są prawdziwe". To za mało. Co pisarz wymyślił? Co jest prawdą? Co zmienił( a nagina historię)? Czasem przecież autentyczne wydarzenia są tak nieprawdopodobne, że przerastają fantazję. Ta niewiedza chyba najbardziej rzutuje na odbiór całej powieści. Brakuje mi również bibliografii, tytułów opracowań, z których korzystał autor. Chętnie sięgnęłabym po nie, nawet po to, by uzupełnić wiedzę. Zabrakło mi również jakiejkolwiek mapy terenów, na których walczyli Hubalczycy. Całą treść książki zdominował oczywiście Dobrzański i trudno się dziwić, ale obok niego przez całą powieść przewija się szereg osób, które również z poświęceniem walczą za Polskę. Aż się prosi o kilka zdań chociażby o tych Hubalczykach, którzy są z majorem przez całą akcję powieści np. Józef Alicki, Zygmunt Morawski ps. ,,Bem", Marianna Cel ps. ,,Tereska", Romuald Rodziewicz ps. ,,Roman", Maciej Kalenkiewicz ps. ,,Kotwicz". Ich losy były czasem równie tragiczne jak samego Dobrzańskiego. Powieść jest tak obszerna, że kilka kartek więcej nie zrobiłoby już różnicy, a książka moim zdaniem tylko by na tym skorzystała. Zabrakło mi również tego, na co wielu czytelników narzeka -mała ilość przypisów. Są tłumaczenia niemieckich wyrażeń, hitlerowskich stopni wojskowych ( i chwała za to), ale trafiają się nazwiska osób, które dla przeciętnego czytelnika są ( i niestety pozostaną) anonimowe ( np. pułkownik Dąmbrowski ps. Łupaszka, Tadeusz Jasiński, partyzant o pseudonimie ,,Miller: czy słynny ,,Grabiec" ). Za tymi osobami również stoi dramat ludzi, którzy oddali życie za Ojczyznę. Nie każdemu czytelnikowi będzie się coś chciało doczytać na własną rękę. Dla wielu pozostaną dalej anonimowe, po prostu je pominą. Na uwagę zasługuje z pewnością świetnie przedstawienie pogrążonego w chaosie kraju, dramat cywilów, których kolumny ciągną się w ucieczce na wschód. To oczami majora widzimy zniszczony kraj, zbombardowane miasta i miasteczka, które mijał na swojej drodze, ,,bohaterstwo" niemieckich pilotów, którzy ostrzeliwali wychodźców. Pozbawiony rządu kraj uległ destabilizacji. Zdezorientowane wojsko cofa się ku wschodniej granicy, by tam przegrupować się i dać opór najeźdźcy. Warszawa przecież wciąż walczy, wciąż jest nadzieja, Polacy oczekują na pomoc Anglii i Francji. Dopiero 17 września rozwieje nadzieje rodaków. Jacek Komuda doskonale przedstawił dramat żołnierza, który chce walczyć, jego wola walki jest ogromna, ale nadszedł taki moment, że nie ma dokąd pójść i jak walczyć. Powstawało w tych ludziach wielkie uczucie bezsiły, rosło w nich, zjadało ich duszę: ,,Nie ma Polski, nie ma wojska, można iść, dokąd oczy poniosą (...). Jeden jęknął, drugi rzucił karabin. Opadły ręce i głowy, oczy stawały się puste i mokre. Nie wstyd było łez. Ktoś szlochał, modlił się, kilku poklękało na ziemi.(...)". I wtedy na arenę działań wkracza major Henryk Dobrzański. Głównego bohatera poznajemy na hrubieszowskiej szosie w pierwszym tygodniu wojny. Poszukuje on przydziału wojskowego- jak się okaże ze zmiennym szczęściem. Autor nie tworzy ze swojego bohatera herosa, ale stara się, by ta postać żyła na kartach powieści. Pan Komuda nie wybiela jego osoby, wspomina o problemach z przeszłości, które zaważyły na jego życiu wojskowym i rodzinnym. Jednocześnie kreuje swoją postać na osobę, która jest gotowa wyzwać los, postawić wszystko na jedną kartę, pójść nawet do samobójczego ataku. Wojna obronna doprowadziła majora aż do granicy z Litwą. Nie było szansy walczyć o Wilno, do Grodna polskie wojsko nie weszło. Jednak major ze spora grupą żołnierzy wciąż chce walczyć, postanawiają przedrzeć się do wciąż stawiającej opór stolicy. Nie zdążą. W drodze do Warszawy dowiedzą się o jej kapitulacji. Kraj zalewają dwaj wrogowie - radziecka Rosja i nazistowskie Niemcy. Cóż więc pozostaje? Rozwiązać oddział i przejść do konspiracji lub spróbować przedrzeć się na Węgry. Stamtąd próbować sił w przedostaniu się do Francji...To podpowiadał rozsądek. Jednak Dobrzański, już po dotarciu na Kielecczyznę powie: ,,Jest tylko jedna przysięga i nikt nas od niej nie zwolnił.(...)Munduru nie zdejmę, broni nie złoże, jak mam zginąć, to w mundurze, z bronią". To wtedy powstaje jego słynny oddział, wraz z ochotnikami będzie wciąż walczył na tyłach wroga, by wspomóc ofensywę, która ma nadciągnąć wraz z początkiem roku. Major Hubal nakreślony ręka Jacka Komudy to watażka, któremu niewiele zabraknie do buntownika. Wódz, który twardą ręką dowodzi swoimi ludźmi. Z taką samą bezwzględnością wymierzy karę pospolitemu przestępcy terroryzującym okoliczne wioski jak i zdrajcom narodu. Jego sława rośnie wśród okolicznych mieszkańców. Działania Hubalczyków dają im nadzieje, że Polska wciąż walczy i namiastkę wolności w zniewolonym kraju. Jedni żołnierze dezerterują, jednak ochotnicy wciąż dołączają do oddziału, nie odstraszają ich niewygody, brud, wszy i przede wszystkim wszechobecna śmierć. Autor nie mitologizuje leśnego życia, podkreśla jego niedostatki, niewygody, obawę o życie swoje i koni, które cierpią na równi ze swoimi jeźdźcami. Wśród żołnierzy są szlachcice, znajdą się księża, ale i chłopi. Oddział tworzą ludzie szlachetni, ale i tacy, których tylko cienka granica będzie dzielić od tego, by nie nazwać ich mordercami. ,,Szalony major" określą Dobrzańskiego hitlerowcy, którzy bezskuteczne ( na razie) próbują zdławić polski opór. Hubal jest świetnym strategiem, co skutkuje podczas starć z wrogiem, ale jego przenikliwość zawodzi w kontaktach z kobietami. Książkowemu bohaterowi nie jest w stanie oprzeć się żadna kobieta. Hubal Komudy wikła się w romans nawet z niemieckim szpiegiem Natalią Snoch/Ewą Lasocką, z siostrą sołtysa, kolejnymi dworskimi dziedziczkami, które spotka na swej drodze, nie oprze mu się nawet Tereska( nie wiem, jak to się to odnosi do historycznych relacji). Według autora zazdrość o kobietę będzie pośrednią przyczyną jego śmierci. W kreowaniu postaci Dobrzańskiego autor zaakcentował bardzo ważną rzecz - dramat osoby, której decyzje doprowadziły do pacyfikacji okolicznych wsi i konfliktu z naczelnym dowództwem, które to domagało się rozwiązania oddziału i przejścia do konspiracji. Hubal to postać nieprzeciętna, ale i pozostająca w konflikcie z tymi, którzy myślą inaczej niż on. Autor podkreśla samotność jego bohatera w obliczu tragedii mieszkańców wiosek, zatargu z dowództwem, kiedy już wie, że nie bezie spodziewanej wiosennej ofensywy. Pisząc o książkowym Hubalu nie sposób nie wspomnieć o jego koniu. Bohatyra owiewa tajemnica. Major otrzymał go w darze od umierającego starca napotkanego podczas wędrówki podczas poszukiwania przydziału. Twierdził on, że na tym koniu walczył od czasów powstania styczniowego, podczas Wielkiej Wojny oraz w wojnie z 1920r. Według słów umierającego człowieka, póki właściciel będzie go dosiadał, śmierć będzie go omijać. Koń ten jest piękny, ale oszpecony licznymi bliznami. Doskonale sprawdza się podczas walki, ale po pewnym czasie Hubal odstępuje go towarzyszowi ( Kossowskiemu). Nie wierzy w słowa starca, ani w opowieści żołnierzy, że to szczęśliwe zwierzę. Według żołnierzy uosabia on polskiego ducha, niezłomność Polaków, którzy potrafili się podnieść po wielkich klęskach. W książce okaże się, że koń rzeczywiście miał cudowne zdolności. Na szczęście dla tej powieści nie ma nadmiaru zdarzeń nadprzyrodzonych.( Obawiałam się, że po śmierci Hubala jego duch na tajemniczym koniu będzie kontynuował walkę, ale autor tego czytelnikowi oszczędza). O ile w powieściach np. pani E. Cherezińskiej ładnie komponują się wątki nadprzyrodzone z historią, to chyba w tej książce nie dałoby się tego pogodzić. Niemniej historia tego konia jest nie do końca dla mnie zrozumiała. Dlaczego Bohatyr ma walczyć akurat od powstania styczniowego? Przecież zryw z 1863r. nie był pierwszą walką o naszą narodowość. Również związane z nim zakończenie budzi moje wątpliwości. Autor pisze, że ktoś dosiadł Bohatyra. Kto? Niestety, nie domyślam się. Epoka walczących konno żołnierzy skończyła się wraz z rozpoczęciem II wojny światowej. Następni przywódcy - czy to politycy czy duchowni, walczyli o naród na ulicach i z kościelnych ambon. Kto więc dosiadł legendarnego konia? Jeżeli chodzi o język powieści jest on barwny, współczesny( zdarzają się wulgaryzmy, ale nie w nadmiarze), czyta się ja bardzo szybko, akcja trzyma w napięciu. Powieść składa się z dwunastu rozdziałów. Na początku każdego z nich znajduje się krótka notka o aktualnej sytuacji historycznej, w której to umiejscowione są zdarzenia. Ponadto dwanaście części podzielone są na krótkie zapisy( przypominają wojskowe raporty, z dokładnie oznaczona godziną i datą), które przedstawiają działania Hubala. Warto podkreślić, że pisarz oddał też głos hitlerowcom ,,polującym" na majora. Są to pamiętnikarskie zapisy( prowadzone w 1 os. l.poj) oficera SS Ericha Gressler ( tworzy on swój pamiętnik w celi więziennej, w której współwięźniami są Kazimierz Moczarki i Jurgen Stroop). Jest to swoista spowiedź wysokiego funkcjonariusza, który nie żałuje żadnej decyzji. Autor kreśli portret dumnego karierowicza, który wie, że pozbycie się Hubala to kwestia jego dalszego awansu. Z treści powieści dowiadujemy się zaś, że Erich Gressler miał do ukrycia wiele sekretów, których wyjawienie mogłoby mu poważnie zaszkodzić ( był Ślązakiem, obdarzył uczuciem nieodpowiednią kobietę, jego brat poległ z rąk żołnierzy Hubala, ale prawdopodobnie dokumentował nazistowskie zbrodnie). Nieszczęśliwa, nieodwzajemniona miłość do Grety(ale to jego donos doprowadził ją do obozu w Ravensbruck) zmieniła tego zagubionego człowieka w ideowca, który zemści się za wszystkie doznane zniewagi. Pokusiłabym się nawet o stwierdzenie, że Erich Gressler, by dopasować się do doktryny nazizmu wyparł się swojej tożsamości. Jego przeciwnik Dobrzański porzucił nazwisko, ale pozostał tym samym człowiekiem, pełniącym ofiarną służbę dla kraju. Książka jest ,,gruba", więc jej ocena również zajęła trochę miejsca. Powieść mimo swoich niedociągnięć była warta czasu, który z nią spędziłam. Nie żałuje tych kilku dni, które jej poświęciłam. Nie mogłam się od niej oderwać, jak wspominałam wcześniej czyta się ją bardzo szybko. To zresztą pierwsza powieść Jacka Komudy, która miałam okazję przeczytać i z pewnością sięgnę po inne książki tego autora. Książkę ,,Hubal" poleciłabym, każdemu, kto interesuje się osobą legendarnego żołnierza. Warto tylko po jej lekturze sięgnąć po rzetelne opracowanie historyczne, by zweryfikować swoją wiedzę o ,,szalonym majorze" i jego oddziale.
Link do opinii
Avatar użytkownika - wkp
wkp
Przeczytane:2016-05-13, Ocena: 5, Przeczytałem, Mam,
JESIEŃ POLSKICH DNI Każda tragedia, czy to narodu całego, czy też każdego człowieka za osobna, to zawsze sprawdzian człowieczeństwa i postaw, jakie sobą reprezentujemy. Sprawdzian odwagi, hartu ducha i wyznawanych przez nas wartości. Są tchórze i są bohaterowie. Są legendy, ale żadna z nich nie jest kryształowa. Każda z legend to tylko człowiek, z jego ułomnościami, ale też i wszystkim tym, co w ludziach najlepsze. I taką legendą jest także Hubal, jakiego na stronach swojej najnowszej powieści maluje Jacek Komuda. Hubal-człowiek. Hubal z krwi i kości. Jest wrzesień roku 1939, do Polski wkracza wróg, kraj jest bombardowany, niszczony, trwa wymiana ognia i walka z ciągłym przesuwaniem pozycji i linii frontu. Krew zabitych ludzi miesza się w błocie z krwią zabitych koni, obrona trwa, ale obrona to smutna, ponura, jakby z góry skazana na niepowodzenie. Wśród walczących jest on, major Henryk Dobrzański zwany Hubalem, człowiek daleki od ślepego posłuszeństwa, ale wierny samemu sobie, zasadom i pragnieniu walki o kraj i wolność. Walki samobójczej w swych szalonych zapędach, ale skutecznej, odważnej. Walki, jaka zapewni mu zapamiętania przez historię, status symbolu i legendę najdłużej broniącego się żołnierza Wojny Obronnej... Ta powieść jest jak jej okładka. Spójrzcie tylko na tego człowieka zdobiącego front tomu, czarnobiała ilustracja z czerwienią pod nią, jak ta krew przelana na polu walki. Mroczna, dzika, pełna wściekłości, ale też piękna - jak coś wyrwanego z horroru, ale horroru dziejącego się naprawdę, horroru człowieczeństwa i wojny. I dokładnie taki jest powieściowy ,,Hubal". Pięknie i przejmująco napisany, mroczny, pełen czerni, na tle której odbija się niewiele bieli, szarości już bardziej, a także krwistej czerwieni, i pełen tej przejmującej prawdy. Autor, który dał się poznać jako pisarz gustujący w klimatach sarmackiej Polski, odnajduje się w wojennym temacie z taką sprawnością i siłą, jakby to przede wszystkim do niego był stworzony. Jakby tworzył właśnie swoje literackie opus magnum. Styl Komudy to styl niezwykły. Bogaty, gęsty, treściwy - dalece wykraczający poza same słowa składające się na treść. ,,Hubal" to dokument fabularyzowany, ale przede wszystkim dokument właśnie. Swoiste świadectwo żywej historii, potraktowane z wiernym oddaniem realiów, ale bez zbędnego patosu, i opisami mocno osadzonymi w literackiej, lirycznej bardzo tradycji. Jednak w tym liryzmie jest także miejsce na przejmującą do bólu i do łez czasem śmierć, odczłowieczenie i przemoc. Brutalność tragedii, jaka stała się udziałem naszego narodu, co najdobitniej widać na koniach, których biegu po stepach pozbawiły jakaś ludzka chciwość, chora rządza, polityka i wypaczone postrzeganie wartości. To one są symbolem każdej ofiary - tak z człowieka, jak i z domu, ziemi, zwierzęcia i wartości. Symbolem, który poruszy serce najtwardszego nawet czytelnika. Podobnie, jak los samego Hubala. Tego niepokornego, acz nad wyraz odważnego człowieka, którego walka doprowadziła do takiego końca. Polecam gorąco. To niezapomniana lektura, której poszczególne obrazy pozostają w pamięci żywe i bolesne, ale warte pamiętania - żeby taka historia już więcej się nie powtórzyła, a jej symbole nie zniknęły nigdy ze zbiorowej świadomości. Recenzja opublikowana na moim blogu http://ksiazkarnia.blog.pl/2016/05/13/hubal-jacek-komuda/
Link do opinii
Avatar użytkownika - vaapu
vaapu
Przeczytane:2016-05-12, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2016, Mam,
Kawał dobrej książki. Hubal w powieści Komudy jest jednocześnie charyzmatycznym przywódcą i mężczyzną, który ma swoje słabości. Autor nie idealizuje, ale to i dobrze, bo historia jest dzięki temu bardziej wiarygodna. Prawdziwe wydarzenia mieszają się tutaj ze zmyślonymi, ale jednak widać, że Komuda porządnie odrobił lekcję, bo wiele fragmentów znajduje potwierdzenie w różnych relacjach i książkach, po które sięgnęłam już po lekturze, będąc naprawdę zaciekawiona tymi wydarzeniami. Brawo.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Muminka789
Muminka789
Przeczytane:2017-03-17, Ocena: 5, Przeczytałam,
Inne książki autora
Warchoły, złoczyńcy i pijanice
Jacek Komuda 0
Okładka ksiązki - Warchoły, złoczyńcy i pijanice

Wyobraź sobie świat, gdzie bohaterowie nie piją wody. Gdzie częściej jest się właścicielem jednego ucha niż jednego domu. Kraj w wino i miód opływający...

Bohun
Jacek Komuda0
Okładka ksiązki - Bohun

Losy Polski zbyt często wpadały pod ?młyńskie koła" historii, a wówczas tylko Bies, Chochoł czy natchniony Lirnik mógł "wygrać" je na bandurze...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Fałszywa królowa
Mateusz Fogt
Fałszywa królowa
Zagraj ze mną miłość
Robert D. Fijałkowski ;
Zagraj ze mną miłość
Między nami jest Śmierć
Patryk Żelazny
Między nami jest Śmierć
Ktoś tak blisko
Wojciech Wolnicki (W. & W. Gregory)
Ktoś tak blisko
Serce nie siwieje
Hanna Bilińska-Stecyszyn ;
Serce nie siwieje
Olga
Ewa Hansen ;
Olga
Zranione serca
Urszula Gajdowska
Zranione serca
Znajdziesz mnie wśród chmur
Ilona Ciepał-Jaranowska
Znajdziesz mnie wśród chmur
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy