Co się mieści w dwóch walizkach

Ocena: 4 (2 głosów)
Opowieść o życiu w klasztorze benedyktynek, pełna ciekawostek i humoru. Autorka, współczesna dwudziestopięciolatka, zdecydowała się przystać do zakonu i przechodzi długi okres próbny. Powoli poznaje zamknięty mały świat, rządzący się własnymi prawami, w szczegółach opowiadając o codzienności we wspólnocie. Uczy się teologii, ogrodnictwa, pracuje w księgarni... Ale czy to jest właśnie to, czego pragnie na zawsze? Odpowiedź przychodzi nieoczekiwanie, z zewnątrz.

Informacje dodatkowe o Co się mieści w dwóch walizkach:

Wydawnictwo: Świat Książki
Data wydania: 2009-10-26
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 978-83-247-0953-3
Liczba stron: 288

więcej

Kup książkę Co się mieści w dwóch walizkach

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Co się mieści w dwóch walizkach - opinie o książce

Avatar użytkownika - martucha180
martucha180
Przeczytane:2016-01-23, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki w 2016 r.,
,,Co się mieści w dwóch walizkach?" Veroniki Peters to powieść oparta na faktach, to kawałek życia autorki. Autobiografia i literatura faktu w jednym. Akcja rozpoczyna się kilka lat przed obaleniem muru berlińskiego. Weronika ma pracę i przyjaciół, ustabilizowane życie, które udało jej się ułożyć po ucieczce z domu terroryzowanego przez ojca alkoholika. Jednak pewnego dnia dojrzała do decyzji, podjęła ją świadomie - postanowiła wstąpić do klasztoru benedyktynek. Kończy pracę z trudną młodzieżą, sprzedaje auto, żegna przyjaciół, którzy nie rozumieją jej postępowania, i przekracza mury klasztoru. Od tej pory Weronika jest postulantką, czyli tą ostatnią w szeregu. Czytelnik razem z bohaterką spędza 11 lat za murami klasztoru. Przechodzi wraz z nią kilka etapów: postulat - obłóczyny - nowicjat - złożenie ślubów - opuszczenie klasztoru. Zaznajamia się z regułami zakonu św. Benedyktyna z Nursji, postępuje według jego dewizy ,,Ora et labora" (Módl się i pracuj), poznaje życie benedyktynek od środka, cały klasztor (przydałaby się mapka), bierze udział w uroczystościach kościelnych i tych świeckich, modli się, uczy, pracuje (w ogrodzie, kuchni, pralni, księgarni), ale też weseli i smuci. Bo za murami klasztoru życie tylko w pewnym zakresie różni się od tego świeckiego. I te właśnie różnice najbardziej powinny zaciekawić zwykłego czytelnika, choć (niestety?) nie znajdzie tu afer i skandali czy pikantnych szczegółów. Ot, zwykłe zakonne życie. A może i niezwykłe? Powieść momentami jest bardzo uroczysta i podniosła - opisy obłóczyn czy mianowanie nowej siostry na przeoryszę są szczegółowo opisane. Łacińskie modlitwy i pieśni od razu są przetłumaczone. Są również sceny humorystyczne - benedyktynki bawią się w Różany Poniedziałek - przebierają i malują, też obchodzą karnawał. Zaskoczyć może, a zarazem obalić mit o świętości zakonnicy, ciętość języka siostry Pauli, a nawet przekleństwa w ustach tej niezwykłej osobowości. Przy całej surowości klasztornego życia istnieje też przestrzeń na rozwój wyrazistych osobowości. (s. 177) Niektóre bohaterki od razu zyskują sympatię czytelnika, inne z czasem, a jeszcze inne chyba w ogóle. Każda siostra w klasztorze jest normalnym człowiekiem i też ma swoje za uszami, ma swoje niedoskonałości, z którymi musi się ciągle mierzyć. Bowiem życie w klasztorze to nie tylko wspólne kroczenie jedną drogą, to też ciągła nauka i ciężka praca, głównie nad sobą samym. To też rywalizacja o urząd przeoryszy. Dla Weroniki najbliższe były siostry mające zaskakujące poglądy, takie, których pobożność okraszona jest specjalną dawką zdrowego rozsądku. (s. 176-7) Siostra Weronika poddawana jest wielu próbom. Ma ciągle wątpliwości, rozmyśla, zastanawia się, szuka i poszukuje, ale sama do końca nie wie czego, bo wiara nie była głównym powodem wstąpienia do zakonu. Szarpią nią rozterki odnośnie przyszłości w zakonie, ale zawsze pamięta o swoich dwóch walizkach ukrytych gdzieś na strychu. Czasami bohaterka ma niewyparzony język, stąd potem na przykład problemy z przejściem do wyższego etapu zakonnego. W liście do przyjaciółki Liny z 1988 roku pisała tak: Do tej pory byłam postulantką, czyli tą ostatnią w szeregu. Czasami czułam się mała, głupia, niepewna; czasami byłam krnąbrna, niepoprawna, uparta; niekiedy pełna nadziei, uskrzydlona, odważna. Raz za cicha, innym razem zbyt głośna... Życie tutaj wymaga każdej barwy, jakie znajdują się w palecie. (s. 92) Akcja toczy się normalnym rytmem, aczkolwiek między niektórymi wydarzeniami jest nawet po kilka lat przerwy. Dzieje się tak dlatego, że bohaterka skupia się na tych najważniejszych wydarzeniach, które opisuje komunikatywnym językiem. Dużym ułatwieniem w trakcie czytania tej książki jest zamieszczony na końcu spis osób i słowniczek. Czyta się lekko i w miarę przyjemnie. Jednak gdzieś z tyłu głowy pojawia się pytanie, po co Weronika tak naprawdę wstąpiła do klasztoru? Czy naprawdę, by odnaleźć się w życiu, trzeba wstąpić do zakonu na 11 lat? Bo dlaczego go opuściła, to się chyba każdy czytelnik domyśli, choć zrobiła to w sposób bardzo... niegodny. Książka dla osób zainteresowanych wejściem za klasztorną furtę i przyjrzeniem się wspólnocie benedyktynek od środka.
Link do opinii
Avatar użytkownika - KKS
KKS
Przeczytane:2014-05-13, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2014,
Avatar użytkownika - planka1981
planka1981
Przeczytane:2013-01-09, Przeczytałam, 2013,
Recenzje miesiąca
Upiór w moherze
Iwona Banach
Upiór w moherze
Jemiolec
Kajetan Szokalski
Jemiolec
Pożegnanie z ojczyzną
Renata Czarnecka ;
Pożegnanie z ojczyzną
Sprawa lorda Rosewortha
Małgorzata Starosta
Sprawa lorda Rosewortha
Szepty ciemności
Andrzej Pupin
Szepty ciemności
Gdzie słychać szepty
Kate Pearsall
Gdzie słychać szepty
Góralskie czary. Leksykon magii Podtatrza i Beskidów Zachodnich
Katarzyna Ceklarz; Urszula Janicka-Krzywda
Góralskie czary. Leksykon magii Podtatrza i Beskidów Zachodnich
Zróbmy sobie szkołę
Mikołaj Marcela
Zróbmy sobie szkołę
Opowieści o kolorach
Nadine Debertolis
Opowieści o kolorach
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy