Jutro pokochamy Rzym


Tom 3 cyklu Pod wspólnym niebem
Ocena: 4.92 (12 głosów)

Irmina – od kilku lat w szczęśliwym, wydawałoby się, związku ze swoją szkolną miłością. Jednak określenie „szczęśliwy” z każdym kolejnym dniem zaczyna budzić jej wątpliwości. Zwłaszcza że ukochany coraz bardziej ulega wpływom swojej despotycznej i zaborczej matki. Sytuacji nie ratują jego powtarzające się co roku nadaremne oświadczyny. I choć wygląda na to, że Irmina już nie zmieni podejścia do instytucji małżeństwa, nigdy nie wiadomo, co przyniesie życie.

Informacje dodatkowe o Jutro pokochamy Rzym:

Wydawnictwo: Replika
Data wydania: 2022-04-05
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 9788366989948
Liczba stron: 0

Tagi: obyczajowe

więcej

POLECANA RECENZJA

Kup książkę Jutro pokochamy Rzym

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Jutro pokochamy Rzym - opinie o książce

Z niecierpliwością czekałam na zwieńczenie trylogii „Pod wspólnym niebem” czyli powieść „Jutro pokochamy Rzym”. Nie dlatego, że to już koniec, bo z dobrymi cyklami przykro się żegnać. Po prostu bardzo chciałam poznać lepiej Irminę – jedną z trzech przyjaciółek, które są bohaterkami książek Magdaleny Kołosowskiej. W poprzednich częściach była nieco z boku, chociaż autorka pozwoliła nam delikatnie zajrzeć do jej czterech ścian. Wiemy już, że jest po rozwodzie, że ma dwójkę dorosłych dzieci oraz partnera, który cyklicznie oświadcza jej się. Czy w końcu powie „tak”?

Ponieważ to ostatni tom trylogii postaram się ją jakoś podsumować, zamiast skupiać się na fabule książki. Zresztą tę można opisać, krótko: perypetie Irminy plus zamkniecie wątków Zosi i Danusi.

Literatura tzw. kobieca ma to do siebie, że lubi wątki damsko-męskie. Takie też dominują w książkach spod znaku „Pod wspólnym niebem”. Jednak Magdalenie Kołosowskiej udało się je zrównoważyć innymi wydarzeniami z życia bohaterek. Czytelnik nie ma wrażenia, że wszystko kręci się wokół facetów. Owszem, miłość jest ważna, ale w życiu są też inne ważne kwestie. Jeżeli chodzi o „Jutro pokochamy Rzym” są to przede wszystkim szeroko pojęte sprawy rodzinne, które nie pozostają bez wpływu na pracę Imki. Przewija się też wątek covidowy. Podziwiam pisarzy, którzy o codzienności potrafią pisać w niezwykły sposób. Te problemy, emocje itd., które dotykają Irminę są znane wielu z nas, a czytając ekscytujemy się nimi. Czekamy jaki będą miały finał.

Wspaniała jest również relacja między trzema bohaterkami – przypomnę: to przyjaciółki. Jest to przyjaźń, pełna pozytywnej energii. Kobietki mogą na siebie bezwzględnie liczyć. Ma je kto pocieszyć w trudnych chwilach. Ma je kto podnieść, kiedy się potkną. Czujemy, że jest to szczera relacja i nadaje to ciepła i lekkości każdej z powieści będących częściami trylogii. Magdalena Kołosowska zaplanowała radosne, ale też trudne chwile dla swoich postaci. Tymi pierwszymi cieszymy się potrójnie, a te drugie nie wywołują u nas poczucia beznadziejności. Dążę do tego, że są to takie powieści, które nie przytłaczają czytelnika. Nawet kiedy udzielają nam się zmartwienia bohaterek, a szczególnie wtedy, kiedy utożsamiany się z jakimś problemem, wyczuwamy, że „jakoś to będzie”.

Magdalena Kołosowska obiecuje – albo nęci – iż „Jutro pokochamy Rzym”. Ja już dziś pokochałam tę powieść i jej dwie poprzedniczki. Delikatna Zosia, dziarska Danusia, a wreszcie niby stąpająca twardo po ziemi, ale pogubiona Irmina. Trzy świetne babki i trzy świetne książki.

Link do opinii
Avatar użytkownika - czytanienaplatan
czytanienaplatan
Przeczytane:2022-07-14, Ocena: 5, Przeczytałam,

O przyjaźni, która rozpoczęła się wirtualnie i przeszła do świata rzeczywistego pisze w ciepłej i pełnej wzruszeń serii „Pod wspólnym niebem” Magdalena Kołosowska. W poprzednich dwóch tomach mieliśmy okazję poznać bliżej Zosię i Dankę, tym razem autorka przybliża nam postać Irminy, która gubi się nieco w swoich oczekiwaniach, a nierozliczona przeszłość i bieżące bolesne zdarzenia przytłaczają ją, ale i zmuszają do podjęcia trudnych decyzji.

Czy kobieta też może przechodzić kryzys wieku średniego? Po lekturze dochodzę do wniosku, że jak najbardziej. Irmina jest tego najlepszym przykładem. Wieloletni związek ją nuży, a w sporo młodszym od siebie mężczyźnie szuka adrenaliny i powiewu świeżości. Tylko czy tego właśnie jej potrzeba? Chyba sama nie umie odpowiedzieć na to pytanie. Czy dopiero w obliczu początków pandemii i związanego z nią strachu o najbliższych dostrzeże wartości, na których naprawdę jej zależy?

Oczywiście w trudnych sytuacjach może liczyć na swoje przyjaciółki, pod warunkiem że będzie szczera z nimi i z samą sobą. Bo choć wiele je różni, to potrafią być dla siebie wsparciem i wnieść w ich wzajemną relację nie tylko dobre słowo, ale i prawdziwą troskę i pomoc.

Autorka stworzyła postaci kobiece, z którymi niezwykle łatwo się utożsamić, a jeszcze łatwiej obdarzyć sympatią. Żadna z nich nie jest idealna i w każdej z nich możemy odnaleźć cząstkę siebie. Historie ich losów koją serce, ale też wzruszają, bawią, ale i smucą ukazując wagę bliskości drugiego człowieka i przyjaźni, na którą zawsze można liczyć.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Nie_tylko_o_ksia
Nie_tylko_o_ksia
Przeczytane:2022-06-20, Ocena: 4, Przeczytałem,


,,Jutro pokochamy Rzym", to trzeci tom serii ,,Pod wspólnym niebem" Magdaleny Kołosowskiej. Nie czytałam pierwszego i drugiego tomu, ale nie przeszkodziło mi to w lekturze ostatniej części, w której na pierwszy plan wysuwają się losy jednej z trzech przyjaciółek Irminy. Według okładkowych opisów, każda z poprzednich części opowiada losy dwóch pozostałych przyjaciółek, więc na dobrą sprawę mogę do tej trylogii wrócić.
Powieść napisana jest bardzo lekkim językiem i przeplatana wiadomościami z popularnego komunikatora internetowego. Dodatkowo duża czcionka sprawia, że książkę czyta się błyskawicznie. Wydarzenia, które spotykają bohaterów są prawdopodobne, jednak postępowanie głównej bohaterki - zupełnie nie jest dla mnie zrozumiałe, wręcz infantylne. Cieszę się, że Irminie udało się jednak otrząsnąć z tego dziwnego stanu, kiedy zapomniała o rodzinie i przyjaciółkach, a myśli zajmował mężczyzna z przeszłości. Jej postawa niech będzie przestrogą, kiedy nasze sprawy zajmuje tysiące zajęć, a energia nie jest kierowana w stronę najbliższych, lecz przysłonięta przez ulotne chwile przyjemności.
Autorka w powieści umieściła wątek minionej pandemii, rozdrapując tym samym jeszcze niezabliźnione rany i przypominając jak bolesne konsekwencje tysiącom ludzi przyniosła ta choroba. Moim zdaniem to zdecydowanie za wcześnie, żeby poruszać temat sprzed ostatnich miesięcy, kiedy każdy marzył o tym, by koszmar z koronawirusem nareszcie się zakończył.
Bardzo pozytywnie zaskoczył mnie finał tej historii i wybory jakie podjęła Irmina.
Nie spodziewałam się, że w głównej bohaterce nastąpi taka zmiana podejścia do jednej z ważniejszych decyzji w naszym życiu. Irmina zrozumiała, że choć droga do szczęścia zwykle nie jest oczywista i prosta, to wszystkie doświadczenia i trudy spotykane podczas wędrówki, nadają spełnieniu słodszy smak.

Link do opinii
Avatar użytkownika - zakochanawksiazk
zakochanawksiazk
Przeczytane:2022-05-31, Ocena: 6, Przeczytałem,

Irmina od kilku lat jest w szczęśliwym związku ze swoją szkolną miłością Irkiem. Mężczyzna rok w rok prosi Irmine o rękę, jednak kobieta za każdym razem odmawia mówiąc "kiedyś". Pewnego dnia Irmina odrzuca konsekwentnie zaręczyny i rozstaje się z Irkiem, a w jej życiu pojawia się ktoś inny. Czy Irmina odnajdzie w końcu szczęście? Jakie tajemnice skrywa?

Książka "Jutro pokochamy Rzym" jest trzecim tomem trylogii #lepszejutro, poprzednimi tomami cyklu są: "Kiedyś dogonimy Paryż" oraz "Zanim zobaczymy Neapol", zatem książki należy czytać w odpowiedniej kolejności, ponieważ ściśle się ze sobą łączą. Autorka ma bardzo lekki i przyjemny styl, co sprawia, że jej książki czyta się naprawdę ekspresowo. Nie mogłam się wręcz doczekać kiedy w końcu będą mogła poznać historię Irminy, ta kobieta chyba najbardziej ze wszystkich trzech przyjaciółek mnie zaintrygowała.
Wszystkie trzy kobiety: Zosia, Danka i Irmina zostały świetnie wykreowane, przez to z czym się zmagają, jak je doświadczył los stają się niezwykle prawdziwe, to z pewnością postaci z którymi większość z Nas mogłaby się utożsamić. Śmiało mogę powiedzieć, że te kobiety stały się również moimi przyjaciółkami, podczas czytania bardzo trzymałam za nie kciuki, czułam targające nimi emocje i po prostu chciałam żeby wszystko ułożyło się dla nich jak najlepszej! Takie przyjaciółki to skarb! Super, że mogłam się dowiedzieć co również u nich słychać. Autorka swoją powieść osadziła w czasach, kiedy trwała pandemia i naprawdę bardzo realnie oddała to co wtedy działo się u nas w kraju. Jeśli chodzi główną bohaterkę tego tomu, to czeka na nią tutaj naprawdę wiele istotnych przeżyć, niestety tych negatywnych również, ale mam wrażenie, że gdyby nie te bolesne i ciężkie wydarzenia życie Irminy potoczyłoby się w zupełnie innym kierunku. Musiało upłynąć naprawdę wiele wody, żeby kobieta zrozumiała co w życiu jest najważniejsze. Czytając tą historię przyszykujcie się na naprawdę wiele emocji i poruszeń, ale i niespodziewanych zwrotów akcji. Ja naprawdę cudownie spędziłam czas z Zosia, Danką i Irminą i z pewnością będę wracała do nich myślami. Polecam całą trylogię. Moja ocena to 10/10.

Link do opinii
Avatar użytkownika - ja-carpe_diem
ja-carpe_diem
Przeczytane:2022-05-14, Ocena: 6, Przeczytałam,


Właściwie mi przykro, że to już koniec opowieści. Zosia, Danka i Imka skradły mi parę chwil; uczyniły je uroczymi.

W wariackim świecie, gdzie wszystko pędzi nie wiadomo gdzie, a czasem też nie wiadomo po co, trzy przyjaciółki zatrzymują się by posmakować uczuć.

Ostatnią część autorka poświęciła Irminie.
Z poprzednich książek wyniosłam wrażenie, że jest najbardziej wyluzowana, teraźniejsza, nieszablonowa. I owszem, ale pod górną warstwą pokazywaną światu jest ciepłą, wrażliwą, niekiedy niepewną kobietą. Walczącą o swoją subtelną przestrzeń.

Początek i koniec historii to pragnienie miłości. Wydaje się, że tak niewiele, jednak powinniśmy się nauczyć, że kochanie jest najtrudniejszą i jednocześnie najpiękniejszą emocją.

Książka działa na mnie refleksyjnie. Nie wszystko ma takie barwy jakie widzimy początkowo. Realizm dnia, a także nasze oczekiwania są zmienne.

Jest intensywnie, za sprawą zbyt pochopnych decyzji, spowodowanych pozostałościami po przeszłości. Rządzą instynkty i mniejsze potrzeby, które prowadzą do rozwiązań problemów.
Jest ostoją w przyjaźni i brak egoizmu w dawaniu czasu i zainteresowania.
Jest zaangażowanie i bliskość.

Bardzo polecam cykl.

Dziękuję moim wirtualnym koleżankom...🥰😍🥰😍🥰

Link do opinii
Avatar użytkownika - MagdalenaCzyta
MagdalenaCzyta
Przeczytane:2022-05-09,

"Jutro pokochamy Rzym" to trzeci tom cyklu "Pod wspólnym niebem".
To historia przyjaźni trzech kobiet: Zosi, Danusi i Irminy.
W pierwszej części poznaliśmy historię Zosi. W drugiej części historię Danki.
Teraz przyszedł czas na Irminę, która od kilku lat jest w związku ze swoją szkolną miłością.
Niestety, aby nazwać ten związek szczęśliwym trzeba by długo szukać jego plusów. Despotyczna mamusia ukochanego Irminy skutecznie mąci od dawna.
Skrywana tajemnica w końcu ujrzy światło dzienne.
Czy to wpłynie na związek Irminy i Irka?
Czy szczęście zawita u każdej z przyjaciółek?

Autorka przenosi nas w świat przyjaźni i codziennych problemów. Problemów pozornie zwyczajnych, ale i mogłoby się zdawać, że tych bez wyjścia.
Czytając czujemy ciepło, mamy wrażenie, że też piszemy z naszymi bohaterkami na czacie i dzielimy się swoimi problemami. Książka pozwala na spędzenie miłego wieczoru z dziewczynami.
Piękna klimatyczna okładka cieszy oko czytelnika.
Kolejny raz przeniosłam się w świat trzech przyjaciółek, ich problemów, smutków i radości.
Autorka po raz kolejny nie zawiodła, świetne pióro i doświadczenie autorki to duet doskonały.
Było to ostatnie spotkanie z naszymi bohaterkami i cudownie emocjonujące zakończenie serii.

Link do opinii

Czasem czytając książki, pojawiają się w nich takie postacie, z którymi mocno się zżywamy i kiedy przychodzi moment pożegnania, nie bardzo nas to cieszy. Tak właśnie stało się z Danką, Zosią i Irminą. Pokochałam te babeczki całym sercem i towarzyszenie im w ich życiu było dla mnie czystą przyjemnością. Dlatego jest mi teraz trochę smutno, że to już koniec ich przygód, choć w realnym życiu nic się nigdy nie kończy, ale z drugiej strony wiem, że autorka już szykuje dla nas kolejne wspaniałe historie.

"Zawsze obawiałam się dnia, w którym coś się zmieni. Coś, co zachwieje stabilnością naszej rodziny. Nie chciałam przyjąć do wiadomości, że czas każdego z nas jest ograniczony i pewnego dnia mogą odejść rodzice czy któreś z rodzeństwa. Odganiałam od siebie tę myśl, zaklinałam rzeczywistość i przyjmowałam, że zawsze będzie tak, jak dotąd. Że będę mogła wrócić do domu, porozmawiać z mamą czy tatą, spędzić z nimi święta. Chciałam czuć się dzieckiem. Chciałam mieć port, bezpieczne miejsce, gdzie mogłam przeczekać burzę."

Irmina wydawać by się mogło, że od kilku lat jest w szczęśliwym związku, jednak to szczęście zaczyna się chwiać. Zaborcza matka jej lubego nie ułatwia jej życia, a do tego sam Irek co roku jej się oświadcza, jak widać nadaremnie. Irmina sama się trochę gubi w swoim życiu, a konsekwencje podjętych decyzji będzie musiała wziąć na swoją klatę. Dopiero rozstanie uświadomi jej jak bardzo kocha tego mężczyznę. Czy uda jej się naprawić błędy przeszłości, które ujrzą światło dzienne?

"Brakowało mi kogoś, kto by mnie przytulił i powiedział, że wszystko będzie dobrze. Kogoś, przy kim nie musiałabym udawać silnej i przebojowej kobiety, a czasem po prostu być kruchą i delikatną. Nie chciałam przez to sama przechodzić."

Uwielbiam twórczość Magdaleny Kołosowskiej, gdyż opisywane przez nią historie to samo życie. Historie, które na co dzień spotykają nas i naszych bliskich, znajomych. Wykreowane bohaterki są niezwykle życiowe. Nie są idealne, popełniają błędy jak każdy z nas, czasem gubią się w swoim życiu, ale zawsze obok siebie mają niezastąpione przyjaciółki, które wzajemnie się o siebie troszczą. Przyjaźń opisana na łamach tych kart jest niesamowita. Nawet, kiedy jedna z nich w jakiś sposób się troszkę odsuwa, pozostałe dwie nie dają się zbyć i są w stanie wsiąść w swoje samochody i zjawić się na miejscu, gdy dzieje się coś złego, albo gdy jedną z nich trzeba po prostu wstrząsnąć i zaprowadzić na właściwe tory. Każda z nich jest inna, ma inny charakter, a jednak nie da się ich nie polubić.

W swojej powieści autorka zawarła również czasy pandemii, to jak ciężko nagle było odnaleźć się ludziom w rzeczywistości, która z dnia na dzień stała się dla nich niezrozumiała. Pozamykanie w domach, nauka i praca zdalna, brak towarów na sklepach w pułkach. Wszystko to, czego sami byliśmy świadkami. Czasy pandemii niewątpliwie były ciężkie dla nas wszystkich, a zwłaszcza dla tych, którzy bliscy znaleźli się w szpitalu, a oni sami nie mogli ich odwiedzić. Wiele ludzi umierało w samotności, coś okropnego.

W ostatnim tomie tej trylogii skupiamy się głównie na Irminie i jej rozterkach. Irminie, która w pewnym momencie swojego życia trochę się gubi i już sama nie wie czego chce od życia. Nowe doznania, niekoniecznie będą nijakie, jednak na dłuższą metę nie będą satysfakcjonować. Nasza bohaterka będzie musiała zmierzyć się ze stratą, niepewnością jutra oraz strachem. Ale oczywiście na pomoc pośpieszą jej niezastąpione przyjaciółki. O ich losach również dużo się znowu dowiemy.

"Miałam zapytać, jak sobie daje radę, ale otrzymałam odpowiedź, zanim cokolwiek powiedziałam. I jeśli na początku byłam zaskoczona, że zadzwonił, teraz już rozumiałam, dlaczego. Ciągnęło nas do siebie, wiedzieliśmy, że możemy na siebie liczyć, dlatego gdy działo się coś złego, szukaliśmy u siebie nawzajem pocieszenia."

Całość oczywiście napisana świetnym językiem. Możecie liczyć na radość, smutek, a nawet kilka łez. Wspólnie z bohaterkami będziecie przeżywać ich losy. A po przeczytaniu tej książki, wyciągniecie swoje własne refleksje. Zakończenie was zaskoczy, gwarantuję!

"Jutro pokochamy Rzym" to historia pisana niczym innym jak samym życiem. Historia z bohaterami z krwi i kości, którzy popełniają błędy, ale później starają się wynieść z nich odpowiednie wnioski. Historia, jakich wokół nas mnóstwo. Zachęcam do przeczytania.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Ewfor
Ewfor
Przeczytane:2022-07-17, Ocena: 5, Przeczytałam, Wyzwanie czytelnicze 2022,

Kiedy przeczytałam dwie pierwsze książki z serii ,,Pod wspólnym niebem" nie mogłam doczekać się tej trzeciej. W dwóch wcześniejszych poznałam bliżej Zosię w Kiedyś dogonimy Paryż i Dankę w Zanim zobaczymy Neapol. W tej części główną bohaterką jest Irmina.

Danka, Zosia i Irmina, to trzy przyjaciółki, które poznały się przez Internet. Często ze sobą korespondują za pomocą komunikatora i zwierzają się sobie prawie ze wszystkiego. To kobiety dojrzałe po tak zwanych ,,przejściach", matki dorosłych już dzieci, a jedna z nich jest nawet babcią.

Niezbyt często mamy okazję czytać książki, w których głównymi bohaterkami są właśnie kobiety w tym wieku, ale bardzo się cieszę, że ktoś pomyślał o tym, aby to zmienić.

Irmina jest osobą wykształconą, inteligentną i samodzielną finansowo. Jej dorosłe dzieci mieszkają poza granicami Polski i chociaż świetnie sobie radzą, dla matki zawsze są ,,workiem trosk i niepokoju". Szczególnie wówczas, kiedy świat zostaje zaatakowany pandemią koronawirusa. To dla każdej matki koszmar, bo tęsknota za dziećmi i troska o nich jeszcze się z tego powodu wzmaga.

Jak już wcześniej wspomniałam, główna bohaterka tej części jest kobietą po przejściach, rozwódką, która próbuje sobie ułożyć życie z mężczyzną, który w latach jej młodości był jej wielką miłością. Niestety ktoś stanął im na drodze do szczęścia i młodzieńczy związek rozpadł się. Każde z nich poszło w inną stronę, ale czy przestali się kochać?

Po wielu latach i wielu przejściach los znów ich ze sobą łączy. Miłość rozkwita ponownie, ale Irmina po doświadczeniach z przeszłości boi się stałego związku i na każdą wzmiankę o małżeństwie, odpowiada ,,kiedyś". W końcu po oficjalnych oświadczynach coś w niej pęka. Nie chce być uzależniona od drugiej osoby, boi się stabilnej przyszłości, która może zmienić ich związek w rutynę i zrywa znajomość z Irkiem. Spontanicznie wpada w toksyczny związek z dużo młodszym od siebie mężczyzną i uzależnia się od... seksu. Czy ten związek przyniesie jej szczęście?

Autorka pięknie przedstawiła życie i zachowanie kobiety będącej na rozdrożu własnych pragnień. Z jednej strony pragnienia ciała, a z drugiej potrzeby serca. Czy mężczyzna zaspokajający kobietę seksualnie, ale będący daleko od niej, kiedy potrzebuje zwykłej rozmowy jest tym, z kim kobiety chcą być?

Myślę, że w pewnym wieku (nienawidzę tego określenia, a jednak je użyłam ?) podkreślenie swojej kobiecości, atrakcyjności i cielesności jest bardzo ważnym dla satysfakcji z życia, ale kiedy brakuje obok kogoś, do kogo można się tylko przytulić, z kim można porozmawiać, kiedy jest taka potrzeba, to ta kobiecość, atrakcyjność i cielesność są na ostatnim miejscu.

Na uwagę w tej lekturze zasługują świetnie przedstawione relacje przyjaciółek, które bez względu na porę dnia czy nocy potrafią ze sobą porozmawiać, wesprzeć dobrym słowem, czy wylać przysłowiowy ,,kubeł zimnej wody". To coś, czego życzę każdej kobiecie.

Prawdziwa przyjaciółka, kiedy czuje, że jest coś nie tak, nie pyta jak pomóc, tylko biegnie z tą pomocą nie patrząc na nic. Takie właśnie są Danka, Zosia i Irmina, chociaż mieszkające w innych miastach, to zawsze blisko ze sobą.

Polecam tę książkę szczególnie paniom w tak zwanym ,,dojrzałym wieku", bo niezbyt często znajdujemy w powieściach takie kobiety jak my.

 

Ta książka to opowieść o miłości i przyjaźni, o rozterkach, problemach i radościach jakie funduje życie. To przede wszystkim obraz kobiety, która cały czas szuka swojego miejsca w życiu, czy znajduje? Kto przeczyta ten się dowie ?

Link do opinii
Avatar użytkownika - Anonim2414
Anonim2414
Przeczytane:2022-04-18, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam,

Ostatnia część serii "Pod Wspólnym Niebem", na którą bardzo czekałam,
gdyż nie mogłam się doczekać aż bliżej poznam ostatnią z trójki przyjaciółek Imkę.

Po zakończeniu dziesięcioletniego związku wspomniana bohaterka wdaje się w romans ze swoim dawnym studentem. Związek ten a może bardziej układ przysłania kobiecie wszystko inne. Nawet przyjaźń z Danką i Zośką schodzi na dalszy plan. Jednak jej szczęście nie trwa długo...

Czy kobieta zatęskni za dawnym życiem? Czy będzie mieć jeszcze szansę by do niego powrócić? Jakie sekrety wyjdą na jaw?

Książkę jak zwykle czytało mi się szybko i przyjemnie do momentu pojawienia się pewnego wątku...

Ja rozumiem, że autorka pisała tą część podczas trwania pandemii, ale... Ja na samo to słowo mam chęć się wyłączyć i uważam, że poruszenie tego tematu było zupełnie niepotrzebne, gdyż zaniżyło to moją ocenę książki oraz odebrało mi po części frajdę z czytania.

Link do opinii
Avatar użytkownika - jolantasatko
jolantasatko
Przeczytane:2023-04-02, Ocena: 5, Przeczytałam, 2023,
Inne książki autora
Zanim zobaczymy Neapol
Magdalena Kołosowska0
Okładka ksiązki - Zanim zobaczymy Neapol

Poczułam się wolna. Po raz pierwszy, odkąd odszedł, pomyślałam o swojej przyszłości bez niego. Jakbym zobaczyła nagle czystą kartkę i już wiedziała, jak...

Tamta dziewczyna
Magdalena Kołosowska0
Okładka ksiązki - Tamta dziewczyna

WYSZŁA Z DOMU I NIE WRÓCIŁA   Najpierw w rękach pęka filiżanka z kawą, potem na lustrze pojawia się rysa - czytelne znaki od fatum. Wiktor już przeczuwa...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Upiór w moherze
Iwona Banach
Upiór w moherze
Jemiolec
Kajetan Szokalski
Jemiolec
Pożegnanie z ojczyzną
Renata Czarnecka ;
Pożegnanie z ojczyzną
Sprawa lorda Rosewortha
Małgorzata Starosta
Sprawa lorda Rosewortha
Szepty ciemności
Andrzej Pupin
Szepty ciemności
Gdzie słychać szepty
Kate Pearsall
Gdzie słychać szepty
Góralskie czary. Leksykon magii Podtatrza i Beskidów Zachodnich
Katarzyna Ceklarz; Urszula Janicka-Krzywda
Góralskie czary. Leksykon magii Podtatrza i Beskidów Zachodnich
Zróbmy sobie szkołę
Mikołaj Marcela
Zróbmy sobie szkołę
Siemowit Zagubiony
Robert F. Barkowski ;
Siemowit Zagubiony
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy