Fascynująca powieść obyczajowa w nurcie realizmu magicznego, oddająca klimat słowiańskich wierzeń i zabobonów, które przeplatają się z wiarą chrześcijańską.
Lata dziewięćdziesiąte XX wieku. Dziewiętnastoletni Piotr przygotowuje się do egzaminu na studia, spędzając czas na wsi, u babci, która niedawno została wdową. Zauważa, że staruszka stawia na stole trzy nakrycia, tłumacząc że w domu wciąż przebywa duch jego ukochanego dziadka Bronka i jemu też należy się talerz. Piotr bierze to za dziwactwo. Podobnie podchodzi do wierzeń babci. Boginki, strzygi, wilki, wilkołaki i zmory traktuje niczym wymysły. A jednak nadchodzi dzień, kiedy Piotr słyszy wycie wilka przyprawiające o dreszcze. I już nie sprzeciwia się babci, gdy ta zapala gromnicę.
Bronek po śmierci dostrzega ludzi i rzeczy, których za życia nie widział. Przywołuje wspomnienia pomagające zrozumieć sens wielu wydarzeń. Jego dusza pozostaje blisko rodziny. Wszak tyle jest do zrobienia. Do ustrzeżenia. Bo przecież Piotr właśnie się zakochał. A Bronek - jako dusza - już wie, że będzie z tego nieszczęście.
I jest jeszcze Cień...
Kołatanie jest powieścią mocno osadzoną w historii, będącej ważnym tłem dla wydarzeń. Autor przenosi nas do małej wioski w województwie łódzkim, odsłaniając rzeczywisty obraz polskiej wsi i jej mieszkańców z czasów wojny, powojennych i komunistycznych. Pokazuje transformację ustrojową i zagubienie ludzi, którzy nie potrafili odnaleźć się w nowej rzeczywistości.
Wydawnictwo: Dobra Literatura
Data wydania: 2024-03-15
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 350
Książka „Kołatanie” Artura Żaka, jest tak różnorodna i poruszająca tak wiele wątków, że trudno jest ją opisać. Zacznę może od strony wizualnej, gdyż jest ona cudownie wydana. Twarda oprawa, ładna wklejka i wyjątkowe barwione brzegi sprawiają, że od razu książka ta się wyróżnia.
Jest to opowieść o Piotrze, który po śmierci dziadka postanawia zamieszkać z babcią na wsi. Odkrywa, że babcia nie może pogodzić się ze śmiercią małżonka i ciągle zachowuje się tak jakby on tu był. Po pewnym czasie okazuje się, że może faktycznie babcie łączy coś z duszą dziadka. Piotr na wakacjach poznaje Lidkę, w której się zakochuje, niestety ta miłość zwiastuje kłopoty, a jakie przekonacie się czytając tę książkę.
Drugi wątek opowiadany jest przed duszę Bronka, tu znajdziemy mnóstwo odniesień do słowiańskiej mitologii, sytuacji politycznej lat 90tych, jak i czasu powojennego, pokazuje z czym trzeba było się zmierzyć mieszkając na wsi. Smutna prawda o alkoholizmie i akceptacji przemocy wobec kobiet.
Troszkę zagmatwana to powieźć, można powiedzieć że dusza Bronka kołacze się to tu to tam. Przedstawia smutne historie innych dusz, które pozostały na ziemi, gdyż przydarzyła się im ogromna krzywda. Tropiąc zło, które stara się swoje szpony zatopić w jego bliskich.
Zabrakło mi jednego, z jakiego powodu Lidkę musiał spotkać taki los.
Czy są na sali fan(k)i Słaboniowej i nurtu wiejskiego? Mam dla Was newsa tygodnia (albo i miesiąca) – czytajcie „Kołatanie”! To przepiękna, wzruszająca powieść, akcja której rozgrywa się głównie w niewielkiej wiosce niedaleko Piotrkowa Trybunalskiego.
Magia miesza się tu z codziennością, życie ze śmiercią, a wspomnienia z teraźniejszością. Nie dziwią wędrujące nad wsią Dusze zmarłych, pojawiający się tu i ówdzie Anioł Stróż doskonale wpisuje się w ten wiejski niesielski krajobraz.
„Kołatanie” to powieść o życiu i śmierci, o dorastaniu, radzeniu i nieradzeniu sobie ze śmiercią bliskich, o rozstaniach, przeżywaniu pierwszych i ostatnich zauroczeń i miłości. Powieść to doskonała, piękna, wzruszająca i niosąca swego rodzaju ukojenie, spokój duszy (a może ducha?).
Dla mnie to jedna z ciekawszych wiejskich historii, gorąco polecam!
A dla wydawnictwa minus za błąd ortograficzny – niestety nie umiem odzobaczyć :/
"To nie słowa, to gesty mają znaczenie".
Schyłek dwudziestego wieku, niewielka wioska w województwie łódzkim. To tutaj mieszka babcia dziewiętnastoletniego Piotra, kobieta niedawno została wdową. Piotr spędza u niej wakacje, w spokoju przygotowuje się do egzaminu na studia. Chłopak często ma wrażenie, że babcia zachowuje się dziwnie, do każdego posiłku stawia zawsze trzy talerze, twierdząc, że duch dziadka Bronka jest wciąż z nimi. Babcia wierzy w różne rzeczy, w wilkołaki, strzygi, boginie, zmory, wszystko to Piotr traktuje jak wymysł staruszki. Gdy dochodzi do sytuacji, w której i on czuje się niepewnie, zaczyna dostrzegać prawdziwość tajemniczych zdarzeń, słowa babci traktuje poważnie. Bronek po śmierci patrzy w swoją przeszłość, zaczyna dostrzegać i rozumieć pewne rzeczy zupełnie inaczej. Jego ciało odeszło, ale duch ciągle tkwi przy bliskich. Wie, że nie może jeszcze odejść, nie teraz...
Świat realny przenika się tym nierzeczywistym. Akcja powieści toczy się swoim rytmem, intryguje i niepokoi. Fabuła ciekawie poprowadzona, niesie spore emocje. Przeszłość współgra z teraźniejszością, a słowiańskie wierzenia idealnie zostały wplecione w całość. Autor ma lekkie, płynne pióro, zaskakuje pomysłem. Z ciekawością wkraczamy w świat Piotra i innych bohaterów. Narracja toczy się naprzemiennie, mamy perspektywę Piotra i duszy dziadka Bronka. I ten niepokojący Cień.
Przedziwna, fascynująca podróż. Rzeczywistość obok mistycyzmu, teraźniejszość obok przeszłości, wszystko ze sobą tworzy całość, od której trudno się oderwać. Zajmująco ukazany obraz życia na wsi, trudnej powojennej, komunistycznej codzienności, w której nie każdy potrafi się odnaleźć. I teraźniejszość daleka od spokojnej sielanki. Przeżywane dramaty, bolesna przeszłość, o której nie da się zapomnieć i która ma wpływ na teraźniejszość. Zabobony, przesądy, które tkwią w ludziach głęboko. Duchy przodków, wciąż obecne wśród żywych. Szukanie własnej tożsamości, zrozumienie i zaakceptowanie tajemniczych sił. Wartości przekazywane z pokolenia na pokolenie, błędy przodków.
Klimatyczna, fascynująca, specyficzna opowieść. Nie pozostawia obojętnym, zmusza do refleksji. Ukazuje trudną drogę szukania własnej tożsamości i sensu życia. Serdecznie polecam!
,,Ból zawsze szuka ujścia, bo sam w sobie niszczy wszystko, a przede wszystkim tego, kto go nosi".
Cóż to była za podróż. Budząca przyschłe emocje. Wskrzeszająca zwiędłe wspomnienia. Podrywająca usta do uśmiechu. Dopominająca się komentarza. Wyciskająca łzę. Żądająca deklaracji..
Na tle pamiętnych wydarzeń historycznych, czasów wojny, powojennych, komunistycznych, przeskakując do lat 90. XX wieku, Autor obrazowo opowiada historię mniej pamiętnych wydarzeń w małej polskiej wsi w województwie łódzkim. Przedstawia postacie, które być może każdy z nas kiedyś znał lub zna z opowieści rodziców czy dziadków. Uchyla drzwi do przeszłości, do jej mrocznych i bolesnych obrazów i wspomnień, ,,które mogły kąsać i jątrzyć rany". Przedstawia trajektorię kilku życiowych dróg. Staje nad przepaścią zbudowaną przez czas. Prawi, jak trudno i łatwo jednocześnie, jest pozbyć się w życiu złudzeń. Przypomina kilka wiejskich zabobonów i klimat słowiańskich wierzeń. Przenosi też czytelnika do miejsc, gdzie rzeczywistość nakłada się na siebie, i do tych, gdzie codzienność jest bardziej namacalna. Daje odczuć, jak smakuje urwana w połowie stara opowieść..
,,Kołatanie" to powieść obyczajowa w nurcie realizmu magicznego z pewnością zakrawająca o literaturę piękną. O tym, co jest w życiu ważne, a co nie jest ważne, choć ważnym się zdaje. O potrzebie iluzji zaangażowania, głodzie obsesji, łaknieniu sensu, apetycie na wieczność. Kurzy w głowie, zaprasza do trzymania się życia kurczowo i rzeczywiście nadaje biciu serca pewien rytm..
,,Kołatanie" to niezwykle urzekające spotkanie z literaturą wysokich lotów.
Polecam.
Czym sugerujecie się przy wyborze książki do czytania? Opis, okładka, a może recenzja? Jeżeli moją uwagę przykuje okładka, to sprawdzam opis, rzadko kiedy czytam recenzje danej książki. Ostatnio jakoś tak zwracam uwagę na okładki nietuzinkowe, przede wszystkim sztywne, najlepiej z obwolutą i do tego barwione brzegi. Ale wiadomo, nie można mieć wszystkiego. Widać wydawnictwa się starają i ścigają w pięknych wydaniach książek. Jest w czym wybierać i na czym oko zawiesić. Jak tylko otrzymałam propozycję zrecenzowania książki "Kołatanie" Artura Żaka nie zastanawiałam się ani chwili. "Jak to się dzieje, że zawsze boimy się najbardziej tego, co nieznane?" Piotr przyjeżdża na wieś na pogrzeb dziadka, ma wyrzuty sumienia, że sześć lat jego tu nie było. Między maturą a egzaminami na studia postanawia zamieszkać z babcią. Babcia od zawsze wierzyła w zabobony i gusła, a dziadek jak żył, to przymykał na to oko. Teraz po jego śmierci Piotrowi wydaje się, że kobieta zwyczajnie zdziwaczała i nie może się uporać z żałobą i stratą. Bo jak wytłumaczyć fakt, że babcia, nakrywając do stołu, stawia talerz dla dziadka i twierdzi, że duch Bronka z nią jest? Zarówno dla dziadków jak i dla ojca Piotra przeszłość była ciężarem, nigdy się o niej nie opowiadało. Jawiła się jako kraina mroku, do której nie wolno zaglądać. Dusza Bronka krąży po ziemskim padole, ma jeszcze pewną misję do spełnienia. Cofa się do lat swojego dzieciństwa, do czasów wojny i komuny. Teraz patrząc na wszystko z perspektywy czasu, żałuje niektórych podjętych decyzji. Robi swoisty rachunek sumienia. Próbuje strzec najbliższych. "Nie można brać czegoś, jeśli się tego nie ma". "Kołatanie" to książka o tym jak nie powielać błędów naszych przodków. Jak wartości przekazywane z pokolenia na pokolenie kształtują człowieka. O wspomnieniach nie tylko tych dobrych. O tym, że żeby być szczęśliwym, to najpierw trzeba przepracować lęki naszych rodziców, które na dobre się w nas zagnieździły. To książka specyficzna, nie każdemu się spodoba, można by rzec filozoficzna, skłaniająca do refleksji nad przemijaniem. Być może dla nas na ziemi jest jeszcze czas i szansa, aby coś zmienić, aby postąpić inaczej, żeby później nie żałować. Niestety czasu cofnąć się nie da. Kołaczą myśli, kołacze serce... " Czas jest sprzymierzeńcem, dziś rozumiem więcej
Niezwykle emocjonujące opowiadania przesycone pesymizmem, który daje wiele do myślenia i nie pozostawia czytelnika obojętnym. Ich bohaterowie, niepokojąco...