Marianna jest bardzo samotna. Jej mamę pochłania praca, a prawdziwa przyjaciółka ciągle nie chce pojawić się na horyzoncie. Do tego trzeba jeszcze dodać gimnazjum, prowadzone przez zakonnice i nagłe, domowe kłopoty. Czy Mariannie uda się zrobić krok nad przepaścią? Do czego przydadzą się szalone staruszki, suszone rośliny i błękitny motyl?
Informacje dodatkowe o Wyciskacz do łez:
Wydawnictwo: Akapit Press
Data wydania: 2015-04-17
Kategoria: Dla młodzieży
ISBN:
Liczba stron: 192
POLECANA RECENZJA
WYCISKACZ DO ŁEZ
Agnieszka Tyszka w swoich młodzieżowych powieściach staje po stronie dzieciaków, a przeciwko dorosłym. Ci ostatni są często zepsuci życiem, fałszywi i niedobrzy. Tym razem Autorka wzięła na celownik zakonnice prowadzące elitarne gimnazjum dla dziewcząt. To, czego uczą, młode dziewczyny przyprawia o rozpacz. W takich warunkach trudno o spełnianie młodzieńczych ambicji.
Marianna nie ma lekko jako córka srogiej pani redaktor i siostrzenica innej redaktorki, ale z konkurencyjnego pisma dla kobiet. Siostry nie odzywają się do siebie. Dziewczyna prawie nie rozmawia z matką. Na przyj...
więcej
Kup książkę Wyciskacz do łez
Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki
Więcej
Więcej cytatów z tej książki
- Molska?
Tadea zatrzymała na Mariannie swoje przenikliwe spojrzenie, przewiercając ją niemal na wskroś.
- Tak, proszę siostry? - zapytała z niepokojem dziewczyna.
- Tylko mi obiecaj, że nigdy, ale to nigdy nie wstąpisz do klasztoru. Szukaj miłości tylko tam, gdzie naprawdę można ją znaleźć. Pamiętaj. Szukaj miłości!
Więcej
REKLAMA
Zobacz także
Wyciskacz do łez - opinie o książce
Uwielbiam książki Tyszki. Lubię tego typu historie nastolatków. Polecam serdecznie ;)
Inne książki autora
Koronkowe historie
0
Historia sympatycznego pajączka Felicjana, który pracuje w pracowni koronczarskiej. Pajączek jest marzycielem, jest też ciekawy świata, stąd przeżywa rozmaite...
Zosia z ulicy Kociej. Na wiosnę
Zobacz wszystkie książki tego autora
0
Cześć! To znowu ja, Zosia! Czy znacie to uczucie, kiedy czeka się na wiosnę i czeka, a ona nic, tylko stroi sobie z nas żarty? Ja osobiście mam już serdecznie...
