Święta bez śniegu - wiersz
W kalendarzu już jest zima,
Ale śniegu ciągle ni ma,
Dla Świętego Mikołaja
Rzecz to raczej niebywała!
Biedak radzić musi sobie,
Przecież święta ma na głowie!
„Jak po śniegu mknąć sankami
Ze wszystkimi prezentami?”.
Renifery ćwiczą biegi,
Elfy chodzą na przeszpiegi,
Wszyscy śniegu wypatrują,
Mrozu w kościach też nie czują.
A Świętemu zrzedła minka...
Jak nie krzyknie: „O, choinka!
Ja już wiem, co wtedy zrobię!
Ale tego Wam nie powiem”.
Bo Mikołaj ma sekrety.
Zaczął ćwiczyć, zna cud-diety…
Noc Wigilii już nastała.
Jakaś postać szosą gnała,
Zatrzymała się przy domu,
Sprawdza adres po kryjomu…
Po drabinie szybko wchodzi,
Po dachówkach cicho chodzi.
Przy kominie wnet stanęła,
Wzięła prezent, brzuch wciągnęła
I skoczyła do czeluści…!
Bez prezentu dom opuści.
Wyjdzie oknem? Wyjdzie drzwiami?
A pilnujcie go już sami.